Ta kaseta jest ostatnią kasetą. Ostatnią chwilą gdy mówię coś... coś w ogóle. Po nagraniu tej kasety zamilknę na wieki.
Chciał bym aby tą kasetę wysłuchał każdy kto mnie znał niezależnie czy mnie lubił czy nie. No więc.
Najpierw zacznę od początku. Nie zależnie od tego wszystkiego to co przeżyliśmy jest historią. Choć było często pod górkę mam nadzieję że będzie lepiej. Że ułożycie sobie życie i będziecie szczęśliwi. Może nie ze wszystkimi z Was się przyjaźniłem ale jebać to życzę Wam wszystkim tego co najlepsze. Wierzcie w siebie. Cieszcie się życiem bo ja nie mogłem. Chce widzieć na waszych twarzach uśmiech. Nie widzieć smutku czy łez. Tylko śmiech i szeroki uśmiech.
Harry Po... Po prostu HarryOstania kaseta. Ostatnie słowa bruneta. Harry zaczarował wszystkie kasety a tą zostawił na swoim łóżku. Siedział na nim w ręku trzymając opakowanie tabletek nasennych. Zabrał je ze Skrzydła Szpitalnego. Po przeczytaniu ulotki wiedział że jak weźmie je wszystkie są małe szanse że przeżyje. Był sam w dormitorium.
Wysypał na dłoń tabletki, które trochę przypominały małe drażetki. Drugą ręką sięgnął po szklankę wody z szafki nocnej i połknął wszystkie tabletki znajdujące się na jego dłoni. To miał być już koniec.
Koniec życia.
Koniec bólu.
Koniec cierpienia.
Po kilku minutach poczuł że jego powieki zaczęły się robić coraz cięższe. Jakby ktoś przyczepił do nich ciężarki. Właśnie wtedy zrozumiał że to wyczekiwany koniec. Ostatnimi słowami, które udało mu się wypowiedzieć to Przepraszam, kocham Was.
Jakieś dziesięć, może pietnascoe minut później znalazła go McGonagall. Kobieta chciała z nim porozmawiać ale gdy znalazła jego ciało zamarła. Chłopak natychmiast trafił do Świętego Munga. Wszyscy starali się zrobić wszystko co w ich mocy by uratować życie chłopaka. Po długiej walce o jego życie, chłopak został wprowadzony w stan śpiączki. Następne kilka dni miały pokazać czy chłopak przeżyje czy nie.
Te dni były najgorszym dniami dla tych, którzy dowiedzieli się o tym co Harry chciał zrobić. Jego przyjaciele, rodzina, ale też co dziwne wrogowie siedzieli przy nim. Mieli nadzieję że chłopak przeżyje. Przecież nadzieja umiera ostatnia.
Niestety los się nie uśmiechał do nich. Chłopak nie przeżył. Wszyscy byli pogrążeni w żałobie, choć tak jak prosił chłopak nie płakali i nie były smutni przy innych ale co innego było gdy byli oni sami.------
Od początku miałam plan na zakończenie lecz trochę to zmieniłam. Chciałam nawiązać do liczby 7, która według mnie była dość często używana w Harry'm Potter'ze.

CZYTASZ
Zanim Odejdę
FanfictionKsiążka jest wzorowana na serialu 13 reasons why. Harry Potter zostawia kasety przed próbą samobójczą, lecz nikt nie wie czy chłopak żyje czy niestety nie.