Chapter four

998 57 155
                                    

Po krótkiej chwili Yongbok odsunął się od Hyun'a i spojrzał prosto w jego piękne oczy.
Niekontrolowanie przesunął się bliżej niego i pocałował. Zaraz.... Ale dlaczego? Przecież on go aż za bardzo nienawidził.

Zdziwiony Hwang dotknął kciukiem swoich ust odpływając w głąb swoich myśli. Jednak z transu wybudził go młodszy który niespodziewanie przewrócił się. Starszy podniósł go po czym narzucił go na siebie, by zanieść go do domu.

Hyunjin czuł na swojej skórze równy oddech Felix'a, co oznaczało że zasnął.

─────────ೋღ🌺ღೋ─────────

Po zaniesieniu Felix'a na łóżko czerwono włosego, sam on poszedł się wykąpać i zrobić sobie maseczkę na twarz.

Licealista po odbyciu codziennej rutyny przed sennej poszedł do pokoju po koc i zszedł po schodach na dół. Położył się na kanapie po czym zasnął.

─────────ೋღ🌺ღೋ─────────

Blond włosy chłopak obudził się na nie swoim łożku z wielkim bólem głowy. On po otwarciu oczu spojrzał na przestrzeń wokoło niego i zerwał się do siadu.

Nie chcąc być naprawdę głośno dość ostrożnie wyszedł z pokoju kierując się na dół.

Zauważył w salonie sylwetkę mężczyzny. Na początku nie wiedział kto to, lecz kiedy się przyjrzał zaniemówił. Jak to taki Felix w domu jednego z największych jego wrogów i na dodatek najpopularniejszego chłopa w szkole co?

Lix przetarł oczy i podszedł do kanapy. Usiadł na zimnej podłodze. Przeszedł go dreszcz gdy pierwszy raz to zrobił ale po krótkiej chwili przyzwyczaił się.

Yongbok odgarnął końcówki włosów starszego i bardziej przyjrzał się konturom i calom jego twarzy. Chociaż nie wiedział o jednej maluteńkiej rzeczy.

- a ku ku! - zaskoczył Bok'a udając śpiącego a teraz jak gdyby nigdy nic wprawiać go o zawał serca.

Blondyn z bolącą głową podniósł się do siadu, masując obolałe miejsce. Wziął głęboki wdech po czym zaczął mówić.

- mogę wiedzieć dlaczego do tej jasnej cholery jestem u ciebie w domu? - podniósł głos lecz to nie dorównywało krzykowi.

- już słuchaj Lix'ie. - zaczął i równocześnie spotkał się z morderczym wzrokiem Lee.
- odpowiem ci kiedy ty mi powiesz czy pamiętasz coś z wczoraj. - zapytał pytaniem na pytanie. Parkourer przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią i w końcu zabrzmiała ona szybkim: "nie".

- a teraz moje pytanie. - skrzyżował ręce na piersi.

- no to tak od momentu w którym znalazłem cię w pobliskim klubie wyciągnąłem cię stamtąd, nie wiedziałem gdzie mieszkasz więc zaniosłem cię tutaj, bo to jedyne gdzie chyba mógłbym cię zostawić. - wzruszył ramionami, a drugi trzepnął się w twarz.

- mogłeś mnie zostawić na chodniku. - podsumował australijczyk. - ale i tak dziękuję za darmowy nocleg. Jakby co to ci za to oddam. - bez emocji wstał ruszył przed pokoju by ubrać się i wyjść z domu. Jednak osoba za nim nie pozwoliła mu zrobić nawet kroku i pociągnęła go do siebie, zamykając w szczelnym uścisku.

- nie ładnie tak po prostu wychodzić z czyjegoś domu wiesz? - wskazującym palcem podniósł podbródek licealisty. Ten tylko zrobił groźną minę mówiącą żeby go puścił. Model prychnął i przybliżył swoje usta do ucha młodszego, wprawiając go o ciarki. Dodatkowo wolną ręką lekko gładzi policzek blondyna. - spokojnie kochanie~

- nie nazywaj mnie tak - warknął Yongbok. Hwang nie odpowiedział tylko na " uspokojenie" młodszego zaczął pieścić swoimi wargami żuchwę Lix'a.
Ten wyrwał się z uścisku i mocno uderzył otwartą dłonią w twarz Hyunjin'a. - Czy ciebie do reszty pojebało?!

Do you want to be oddinary? / HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz