Destiny, What a Weird Thing
Czas, los, przeznaczenie... Dziwne zjawiska, które rządzą się swoimi prawami zawsze, ale to zawsze przynoszą coś niespodziewanego do życia. Czym jest czas? Czymś co nieubłaganie mija nie pozwalając wrócić do rzeczy i historii, które minęły, a chcielibyśmy je naprawić. Jest wyznacznikiem trybu życia, co kto ma kiedy robić, a kiedy przestać. Los? Przeznaczenie? Są tak samo nieznośne jak czas, a nawet gorsze. Suki jak to mawiają ludzie. Nie są tak litościwe jak czas, który czasami okazuje łaskę i spowalnia. Przynajmniej tak wydaje się ludziom. Los i przeznaczenie ciągną ludzi wszelkimi narzędziami, aby spełniło się to co było zapowiedziane na samym początku Stworzenia, kiedy Bóg - dla innych Chuck - tworzył świat po świecie. Nie zawsze rzeczy, które są nam przeznaczone są dobre. Są też i złe, które przyciągają naszą ciemną stronę coraz to częściej. Ale co z tego skoro w gruncie rzeczy wszyscy uwielbiamy mrok?
Jeden głosi swoje uwielbienie głośno, drugi w ciszy samotnie próbuje powstrzymać się od zrobienia czegoś zakazanego, a trzeci? Cóż, trzeci walczy z przeciwnościami losu i przeznaczenia. Czasami się poddaje, czasami prze do przodu nie ważne co by się nie działo, a czasami... Czasami uznaje, że po latach cierpień i wyrzeczeń ma dość, i przestaje walczyć o to co kocha.
Taką osobą był właśnie Castiel. Pierwszy anioł w całym Wszechświecie, który się zbuntował i nie próbował się naprawić, bo pokochał całym swoim sercem człowieka z duszą zbyt piękną, aby mógł opisać ją w paru zdaniach. Może wtedy zakochał się nieszczęśliwe, za to po paru latach poznał swoją bratnią duszę jak to mówią ludzie. Przez dłuższy czas nie mógł w to uwierzyć, a gdy uwierzył zawistny los zadrwił z niego zsyłając lawinę niepowodzeń tak dużych, że musiał rozdzielić się z Natalie kilka razy. Za każdym razem do siebie wracali. Kiedy poraz ostatni się widzieli jedna jego część wiedziała, że przeznaczenie, które tak uwielbiało łączyć ich razem na nowo i nowo, splecie ich drogi kolejny raz. Jednakże druga część Castiela wyłączyła się całkowicie jakby przestał czuć. Jakby stał się dawnym sobą, ale z małymi odchyłami. Castiel błagał siebie samego w myślach, aby tak nie robił, bo prędzej czy później będzie dobrze, że musi być dobrze. Ale ta złamana, roztrzaskana na milion kawałeczków część Castiela nie miała zamiaru w ogóle słuchać. Ta sama część zapomniała, że jego ukochana Natalie pochodzi z Chicago w którym obecnie przebywał przez wzgląd na sprawę, którą pomagał rozwiązać Deanowi i Samowi. Swoją drogą, Sam i Dean też zdawali się o tym zapomnieć.
Tego dnia pogoda postanowiła wszystkich rozpieścić. Niebo było czyste, powietrze zdawało się być czystsze, a słońce prażyło każdego kto opuścił dom. Mimo, że pogoda była piękna, idealna wręcz jak na poprzednie dwa tygodnie ciągłych ulew, w powietrzu wisiało dziwne poczucie bycia nie swoim. Castiel wcale się temu nie dziwił, że ludzie pomimo dobrych humorów i uśmiechów od ucha do ucha, byli ciągle spięci. Chicago od zawsze było miastem potworów, a ostatnio coś nie wyszło i wymknęło się z pod kontroli. Dlatego tu był i pomagał Deanowi oraz Samowi. Dostał jedno zadanie. Miał przejść się w miejsca, gdzie były ataki lub blisko tych miejsc, a kiedy zauważy coś podejrzanego to ma bezzwłocznie poinformować ich i tym. Tak więc Castiel przechadzał się ulicami Chicago bez większego wysiłku. Oczywiście mógł się teleportować, ale zaprzestał to robić w chwili, w której Natalie porzuciła go. Jako były Anioł Pana, który postanowił w jakimś stopniu wrócić do dawnego siebie, było to co najmniej dziwne. Jednak nie czuł takiej potrzeby. Używał swoich mocy wtedy kiedy naprawdę musiał. A teraz uznał, że nie jest to zadanie na śmierć i życie. Nawet jeśli gdzieś obok kolejny człowiek może być torturowany. W końcu Sam i Dean przez całe swoje życie radzili sobie, i ratowali ludzi. Dlaczego on by tego miał nie robić?
CZYTASZ
| Salvation | Supernatural |
FanfictionKontynuacja TOM I: | Zagubione Dusze | Mija rok od kiedy Natalie poświęciła się, by uratować Castiela. Przez cały ten czas krążyła po świecie i odbierała życie ludziom, którym nadszedł czas. Podczas, gdy Natalie trzymała się z daleka od Winchesteró...