Rozdział 3

411 8 2
                                    

- Kto? - zapytałam, i zaśmiałam się jednocześnie.

- Aa to tylko John B, Kiara...No wiesz jeszcze Pope...- wymamrotał JJ.

Uśmiechnęłam się szeroko. To naprawdę są oni. Ale strasznie wyrośli, chłopcy są bardzo przystojni, a Kiara jest jeszcze piękniejsza. 

- W takim razie chodzmy do nich! - krzyknęłam, i złapałam JJ'a za rękę, po czym zaczęliśmy biec.

Po malutkiej chwili podbiegliśmy do nich. Wszyscy wymieniliśmy się wzrokiem.

- To twoja kolejna dziewczyna JJ? - zapytała Kiara śmiejąc się.

- Otóż nie tym razem moi drodzy. To Lizzy, ta Lizzy - odpowiedział JJ, uśmiechając się do mnie.

Wszyscy wydawali się być zaskoczeni, ale w sumie im się wcale nie dziwię. Nie widzieliśmy się prawie 6 lat, i skąd mieli wiedzieć że wróciłam do Outer Banks. Najpierw John B mocno mnie przytulił, pózniej Pope, a na końcu przywitałam się z Kiarą. Po chwili usiedliśmy spowrotem na kocu, i zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim co było, i co nas spotkało. Opowiedziałam im o moim życiu w Nowym Yourku, a oni mi o swoim, tutaj w Outer Banks. Gdy tego wszystkiego słuchałam było mi przykro, że nie mogłam z nimi dorastać. Ale najważniejsze było teraz to, że jestem z nimi, i teraz już ich napewno nie stracę. Spojrzałam na zegarek w telefonie, i zobaczyłam że zbliża się 22. Czyli już dosyć pózno, chociaż nie chciałam jeszcze iść, tylko zostać razem z nimi.

- Kurcze, jest już dosyć pózno, zaraz muszę iść do domu...Słuchajcie, może przyjdzcie do mnie na noc dzisiaj? - nagle przyszedł mi do głowy ten pomysł, który wcale nie był głupi.

- W sumie spoko pomysł, dawno nie widziałem twoich rodziców - zaśmiał się JJ.

- Zgadzam się z JJ. Pewnie że przyjdziemy - odpowiedział John B.

Kie i Pope pokiwali głową na znak, że się zgadzają. 

- W takim razie ja teraz lecę szybko do domu, i zaraz po was przyjadę. Czekajcie tutaj - uśmiechnęłam się. 

Poszłam w stronę wyjścia z plaży, i ruszyłam do domu. Po około 10 minutach byłam już w domu, i od razu powiedziałam rodzicom o moim pomyśle. Oni chętnie się zgodzili, za co im mocno podziękowałam. Wyszłam z domu biorąc kluczyki do mojego auta, i wsiadłam do samochodu. Zapięłam pas, i odpaliłam silnik. Jak ja kochałam ten dzwięk, mojego kochanego czarnego BMW. Te auto traktuję jak małe dziecko, dosłownie. Wyjechałam z podjazdu przy domu, i od razu pojechałam na plażę. Po niecałych 5 minutach byłam już na miejscu. Wyszłam z samochodu, i podeszłam na plażę.

- Hej już jestem! chodzcie i jedziemy! - krzyknęłam tak, żeby mnie usłyszeli.

Zauważyłam że się obrócili, i zaczęli iść w moja stronę. Po chwili byli już obok mnie.

- Wsiadajcie - odparłam, i zaczęłam wchodzić do auta. Była nas akurat piątka, także idealnie. 

Gdy wszyscy już siedzieli wygodnie, zapięłam pasy, i odpaliłam silnik.

- No, no. Fajne to autko masz. - uśmiechnął się JJ, który siedział obok mnie z przodu. Ja kiwnęłam głową, i również się uśmiechnęłam.

Po 3 krótkich minutach, byliśmy już pod domem. Wyszliśmy z samochodu, ja go zamknęłam, i weszliśmy przez garaż do domu. Było słychać jak wchodzimy, więc pewnie rodzice już na nas czekali. Weszliśmy do salonu, i tak jak myślałam, byli tam moi rodzice którzy uśmiechnęli się od razu jak nas zobaczyli.

- Cześć moi kochani - powiedziała moja mama uśmiechając się szeroko. Wszyscy przywitali się z moimi rodzicami, na co się ucieszyłam. Po chwili poszliśmy na górę do mojego pokoju. Lecz po chwili znowu zeszłyśmy same z Kie po wszystkie potrzebne rzeczy nam na noc. Poszłyśmy spowrotem do pokoju, gdzie chłopcy się już rozgościli. Położyłyśmy rzeczy na mojej komodzie, i również usiadłyśmy na łóżku. 

- Cały czas opieka społeczna mnie ściga..- westchnął John B. W związku z tą sytuacją, było mi go bardzo szkoda, i wiedziałam że muszę coś zrobić żeby tylko nie trafił do rodziny zastępczej.

~ witam was, z kolejnym rozdziałem, 640 słow mamy tym razem! Przepraszam was bardzo że rozdział pojawił się tak pózno, lecz od kilku dni nie mogłam się zalogować na wattpada nie wiem dlaczego ://  Życzę wam miłego czytania! <33 ~

Outer Banks | JJ Maybank &lt;3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz