Rozdział siódmy

385 30 5
                                    


-Bakugo!-zaśmiał się głośno Kirishima, łapiąc mnie za biodra.

-odsuń się!nie lubię cię.-warknąłem obrażony, próbując go od siebie odepchnąć.

-jakoś w ogrodzie się do mnie lepiłeś, a teraz nie chcesz się nawet przytulić?no weź..-śmiał się dalej.
Tak!Przelizaliśmy się w ogrodzie..jejku, i  co z tego?
Teraz ograł mnie kurwa w warcaby!ON!MNIE.W WARCABY.

Wracając do ogrodu...noo..jakoś samo tak wyszło..okej?
Po prostu ciepło biło od niego..albo od słońca.
Brzuch mnie bolał i cała twarz mnie piekła...przez to głupie słońce!
No i jakoś tak wyszło..że się pocałowaliśmy...parę razy.
I od jakiejś godziny zachowywaliśmy się, jakbyśmy serio siedzieli w jakimś związku!
A nie możemy być w związku...bo..ja jeszcze mu nie powiedziałem..
Z każdą chwilą coraz bardziej się przywiązuje a on jest coraz bardziej szczęsliwy...a jak...nie zaakceptuje mnie?Nie zaakceptuje tego, jaki jestem?Że jestem brzydką, kurwa obleśną babą, udającą chłopaka?

Poczułem buziaka na policzku, który wyrwał mnie z myśli.
-Katsukii..hah..zamyśliłeś się.-szepnął Eijiro, ciągle był blisko-nie odsunął się po tym buziaku.
Gdy tak szepnął, dmuchnął mi lekko w ucho i...o ironio-zadrżałem, bo mi się to spodobało..oh, kurwa.Trudno będzie mu to powiedzieć.
-nie gadaj..serio masz focha?Totalnie nie umiesz przegrywać!-dalej się ze mnie nabijał, a ja siedziałem cicho..jak ja mu to powiem?

Położył dłon na moim policzku i ostrożnie odwrócił głowę z swoją stronę.
Był cały zawstydzony, jak ja.Ciągle zerknał na moje usta a później szybko wracał spojrzeniem i patrzyl mi w oczy...oh, kurwa, tak bardzo widać, że chce się całować.
Nagle pochylił się i zaczął całować moje wargi..już chciałem odwzajemniać ale..nie mogę.
Muszę mu powiedzieć.

Odsunąłem się od niego trochę, na co on od razu, czując mój ruch do tyłu-przestał mnie całować  i puścił.
Spojrzał na mnie zmieszany i kompletnie zawstydzony.
-za dużo na raz?jak chcesz to poczekam aż..-nie mogłem już słuchać tego gadania.

-my..nie możemy...ty..jesteś gejem..-nawet nie dał mi dokończyć, bo od razu się uruchomił.

-tak?jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało.-przerwał mi.
Wziąłem głęboki oddech nosem i powoli wypuściłem ustami, żeby się uspokoić...damn, nie wiem po co stosuje te techniki baby od jakiejś kurwa harmonii.
-a może ty po prostu się mnie wstydzisz?nie chcesz być ze mną, żeby inne laski mogły sobie do ciebie spokojnie zarywać?Albo..nie wiem, boisz się, że stracisz na reputacji jako ge..-no i tu moje nerwy już puściły i krzyknąłem na niego, że ma się zamknąć.
Na szczęście mnie posłuchał i umilkł.
Z całej tej złości aż wstałem, bo nie mogłem dłużej usiedzieć na dupie.

-tu nie chodzi...o reputacje..chodzi..w sensie..kurwa..-warknąłem, odwracając wzrok, patrząc na okno.Kirishima dalej milczał, ewidentnie dając mi czas do namysłu..to w sumie urocze..że nawet teraz nie chce wywierać na mnie presji.
-ja..słuchaj.Jestem transpłciowy..urodziłem się...-i tu po raz kolejny przerwałem, nie wiedząc jak ubrać w słowa to, co czuję.
-urodziłem się w złym ciele..Nie jestem facetem, tak jak ty..nie mam chuja, nie przeszedłem mutacji, nie mam zarostu ani nic z tych rzeczy...mam cycki, wcięcie w talii..nie jestem prawdziwym facetem, rozumiesz?Nie możemy być razem, bo ty wolisz chłopaków, a ja jestem...no babą..-poczułem mocne ściśnięcie w sercu, ale..to nie było to samo jak gdy się całowaliśmy.Teraz bolało..nienawidzę czuć.Dlaczego wogóle dałem sobie zburzyć tą ściankę?Czemu przestałem być dupkiem?Dlaczego dopuściłem siebie, żeby cokolwiek czuć?Jestem słaby.

Spojrzałem na Kirishimę, który siedział ciągle cicho i chyba nad czymś intensywnie myślał.
-idę do domu.-mruknąłem.Po prostu muszę zaakceptować fakt, że zniszczyłem...wszystko pomiędzy nami.Kirishima już nigdy nie spojrzy na mnie tak samo..ba, pewnie wygada reszcie, że jestem babą i już nie będę miał wogóle znajomych.Cudownie.

-hej!Poczekaj.-Eijiro wstał i złapał mnie za nadgarstek.
Spojrzałem na niego podejrzliwie i odsunąłem swoj nadgarstek od niego..nie lubię czuć się skrępowany.
Pomiędzy nami panowała cisza, tylko patrzyliśmy w swoje oczy, wogóle się nie odzywając.
Kirishima delikatnie objął mnie swoimi zajebiście męskimi ramionami i mocno przytulił.
-oh..Blasty..dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej, hm?-zapytał, nie puszczając mnie nawet na chwile.
-tak..masz racje.Jestem gejem, ale według mnie, jesteś takim samym facetem jak ja czy  nie wiem, Hanta..serio.Jesteś męski jak cholera.-szepnął, delikatnie całując mnie w czoło, przez co poczułem taką ulgę jak jeszcze nigdy.
Poczułem się...zrozumiany.
Trudno to określić, po prostu poczułem, jakby Eijiro właśnie zabrał odemnie jakiś ciężar, który był na mnie już jakiś czas.

-ale..mówisz serio..?nie jestem teraz mniej męski..?czy coś..-mruknąłem...nie chcąc, żeby pomyślał, że mi zależy czy coś.

-oh Katsu!Jesteś najbardziej męski na całym świecie..po za Crimsonem Riotem.-zaśmiał się Eijiro, odsuwając się lekko, tylko po to, by wziąść moją twarz w dłonie.
-a to, że wyznałeś mi to, co tak ci leży na sercu..tylko sprawiło, że bardziej cię kocham.-wyznał, patrząc mi prosto w oczy z tym swoim głupim uśmiechem.

-kochasz mnie?-prychnąłem, nie mogąc po prostu uwierzyć w te słowa.
Jednak, to nieopuszczające mnie uczucie ''motylków w brzuchu'' znowu się pojawiło.

-jak cholera.-przyznał zawstydzony, zaczesując mi pasemko włosów za ucho.

-to dobrze.-przysunąłem się bliżej niego, powoli oplatując dłonie za jego szyją.
-bo ja ciebie też.


~

-czyli...Midoriya sam cię do tego przekonał?-zapytał Eijiro, po raz chyba kurwa setny.

-tak!Jezu.Czego nie rozumiesz?-zapytałem zirytowany, trzepiąc go lekko po pacynie.
Lekko,  bo siedzieliśmy w ogrodzie, gdzie chwilę temu zjadliśmy obiad z mamami Eijiro, a teraz poszły zrobić nam kawe a my wylądowaliśmy na huśtawce na ich tarasie.
Broń Boże wejdą na taras i zobaczą, że bije ich ukochanego, jedynego syna i zabronią nam sie spotykać czy jaki chuj.
Jakoś tak sam temat się napatoczył...Kirishima się zaciekawił, jak zareagowali moi rodzice, kto już wie i wogóle..geez, ale z niego męczy dupa.

-mówię..od zawsze wolałem być ''ojcem'' w zabawach w dom, nienawidziłem spódniczek i wogóle wszystkiego co babskie..jak byłem w przedszkolu to sobie obciąłem nożyczkami warkocze..-Eijiro parsknął śmiechem.-..no i jakos tak wyszło...powiedziałem Deku o tym, że jak jesteśmy na osobności to ma do mnie mówić w zaimkach męskich..a on wtedy zapytał, czy czuje się chłopakiem no i samo tak wyszło..wygoglowalismy transseksualizm w google i całą noc wtedy zarwaliśmy, żeby się jak najwięcej dowiedzieć.Gdyby nie on to pewnie bym dalej żył w niewiedzy.-mruknąłem, na co Kirishima rzucił ciche ''awww''.
-dalej go nienawidzę.-mruknąłem, zeby zaraz nie myslal, ze zmieniam o Deku zdanie.

-okej..a rodzice?-zapytał, zaczesując mi po raz kolejny tego dnia kosmyk włosów za ucho.

-rodzice..-urwałem na chwilę, odwracając wzrok.
-nie rozumieją tego..ale nie obchodzi mnie to.Nie potrzebuję ich wsparcia.-powiedziałem, wracając do Kirishimy wzrokiem.
-no co..powiedzieli, że to pewnie jakaś faza i mi przejdzie.Nic wielkiego..nie wyrzucili mnie z domu..kupili mi binder nawet..wsparcie fizycznie mam.-spojrzałem przed siebie.

-kawa.-na stoliku przed nami, biologiczna mama Eijiro postawiła nam dwie filiżanki cappuccino.
-Em..Katsuki..nie wsciekajcie się proszę, ale trochę podszłyszałam, co mówiliście...Katsuki, skarbie.Możesz być pewny, że masz nasze pełne wsparcie.Moje i małżonki.Wiesz..Ai jest psychiatrą dziecięcym..jeśli chcesz, mogłaby porozmawiać z twoimi rodzicami i Ai ma znajomości w tej dziedzinie medycznej..myśle, że mogłaby cię, tak trochę nie za ładnie, ale wepchnąc w kolejkę do seksuologa i może załatwić hormony po taniości..-pogłaskała mnie po ramieniu.
-jak będziesz chciał, po prostu powiedz.A my ci chętnie pomożemy.-zapewniła mnie, posyłając mi uśmiech, pokazując swoje rekinie zęby, które Eijiro po niej odziedziczył.

-Dziękuję..przemyślę to.-zapewniłem, również posyłając jej lekki uśmiech.

~

-hejka.-szepnąłem patrząc w ekran mojego telefonu.
Nagrywałem snapa dla moich przyjaciół.
-leżę sobie z Katsu..pojadł obiadu i zasnął jak dziecko.-szepnąłem, pokazując nas jedną ręką.
Katsuki, w czarnej bluzie z kapturem na głowie, który zasłaniał prawie całe jego włosy-wtulał się we mnie, głowę trzymając na w zagłebieniu mojej szyji.
-muszę być cicho, żeby mnie nie uslyszał.-zachichotałem cicho, całując go w czoło ostrożnie.
Skonczylem nagrywac, pobrałem snapa, porobiłem nam jeszcze parę zdjęć...chcę mieć jakieś zdjecia Katsu, okej??

-mmhm..ShittyHair?-mruknął sennie mój chłopak.
Tak!Mój chłopak!!Jesteśmy razem..od paru godzin..ale to nie ważne, kocham go od 1 klasy i w końcu mogę pokazać mu całą moją miłość..
Całowaliśmy się, mnóstwo się przytulamy..a teraz Katsuki zasnął po obiedzie i kawie wtulony we mnie..ahhh!Uwielbiam go.

-śpij sobie.-poleciłem mu, nie chcąc, żeby się rozbudzał.

-ale ja muszę do domu wracać..-jęknął niezadowolony...nah..szkoda.
Jakbyśmy teraz byli w akademiku...o boże, ale teraz będzie fajnie!O jeju..mamy pokoje obok siebie!
Będziemy iść do szkoły razem, wracać razem..zasypiać razem??hah!kto wie~

-dobra...chodź.Odprowadzę cię na przystanek.-zaproponowałem, zaczesując jego włosy.
-albo..!zadzwoń do mamy czy taty i zapytaj, czy możesz zostać..mogę ci dać moje ubrania..spać możesz w salonie jak chcesz..albo tu!a ja pójdę do salonu..z szczoteczką do zębów też nie będzie problemu..-spojrzałem na niego błagalnie..chce, żeby został!Chcę się z nim jeszcze całować i przytulać do snu..

-nie lubię spać po za domem..sory..-wydostał się z moich objęć i się przeciągnął.
No..w sumie to jest zrozumiałe.
Pewnie będzie się bał spać bez bindera...a spanie w binderze jest niezdrowe!
 
-odprowadzę cię na przystanek w takim razie!


Tak jak powiedzialem-tak uczyniłem.
Bardzo męsko odprowadziłem go na przystanek.

-brr..-mruknął, opatulając się szczelniej swoją jeansową kurtką.

-chcesz kurtkę?-zapytalem.Ja mam parę metrów do domu a on bedzie jeszcze jechal autobusem..cały zmarznie!

-no chyba cię pojebało.Nie.-prychnął, przewracając oczami.
Zaśmiałem się, widząc jego reakcje.

-ale ty jesteś tsundere!nie mogę.No chodź.-przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem.
Katsuki powoli wsunął dłonie pod moją kurtkę, obejmując mnie w pasie pod kurtką.
-ciepło?-zapytałem, kładąc swoją głowę na tej jego.

-mhm.-mruknął mi tylko, więc ja już też się nie odzywałem.
Geez...bo mi zaraz zaśnie na tym przystanku..boje się go puścić samego autobusem..a jak zaśnie i ominie przystanek?



-jak będziesz w domu to napisz..okej?-szepnałem z lekkim uśmiechem, dając mu jeszcze szybkie buzi przed wejsciem do autobusu.

-jeju dobrze..zachowujesz sie jak mój ojciec!-powiedzial niezadowolony, szybko dał mi buziaka w policzek i wszedł do autobusu, jeszcze krzycząc ''no to nara''.

Zaśmiałem się, kiwając głową..ale ja  go kocham...







~~


Dobra.Teraz to jest przed ostatnia część.Jeszcze mam w planach jeden rozdział(będzie króciutki) i mozliwe, że bonus??;)

Dysphoria~Trans!Bakugo~KiribakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz