-Pośpiesz się, Davis! - krzyknął nerwowo Will czekając pod drzwiami łazienki.
Tak, dzisiaj wracamy do tego cholernego piekła.
-Oh, mamy jeszcze czas! - Spojrzałam na godzinę, a moja twarz zbladła - Cholera jednak nie.
-Czy ty tak zawsze się spóźniasz? - przewrócił oczami.
-Jasne, że tak - odparła Mary wchodząc do mieszkania Willa z resztą ekipy.
To znaczy naszego mieszkania, chyba.
Wyszłam z łazienki już gotowa, a oczy Willa taksowały mnie od góry do dołu. Jego wzrok wręcz palił. Taksował każdy skrawek mojego ciała, milimetr po milimetrze. Poczułam ucisk w brzuchu. Napięcie między nami aż pulsowało.Byłam ubrana w krótką czarną sukienkę z odkrytymi ramionami. Do sukienki dobrałam czarny żakiet oraz wysokie czarne szpilki. Całą stylizację ozdobiłam delikatną biżuterią. Wyprostowałam brązowe włosy które swobodnie opadały na moje ramiona oraz postarałam się z makijażem. Oczy ozdobiłam delikatnymi kreskami, a usta czerwoną szminką.
Mary widocznie zauważyła napięcie między mną a Willem i znacząco uniosła kąciki na co skarciłam ją wzrokiem.
-Chcecie się spóźnić? - odezwał się Matt.
-Nie - mruknęłam szturchając Willa który uniósł kąciki.
-Wyglądasz cudownie - powiedział Will na co mój żołądek zrobił chyba salto.
Nie mogłam zaprzeczyć, że on też wyglądał niczego sobie. Nie zwracałam uwagi na jego ubrania, tylko na twarz.
Te aż za bardzo znane mi rozczochrane brązowe włosy i czekoladowe oczy. Czasami miałam wrażenie, że mogłabym się w nim zakochać. To było oczywiste, że mogłam. Ale ja nie chciałam, nie powinnam nawet o tym myśleć. Ja i Will to przyjaciele, jakiekolwiek większe uczucie między nami nie miało prawa istnieć. Mogę się założyć, że Will nawet nie pomyślał o czymś więcej. Wyśmiałby mnie.
-Dziękuję - odparłam unosząc nieśmiało kąciki.
Jechaliśmy tym razem z Mattem.
Nasza szkoła była nieziemska pod względem wyglądu. Kilka pięter, duże baseny, boisko do Laccrose, kawiarnia i dużo więcej. Niby nie mogę narzekać, ale w liceum zawsze są problemy. Od tego roku znowu będę musiała patrzeć na twarze ludzi którzy znęcali się nade mną. Tak, znęcali. Po tym jak wyszło, że mam zaburzenia odżywiania ludzie rzucali mi krzywe spojrzenia i okropne komentarze. Dużo osób starało się mi pomóc, ale na nic.
-Rose? - spytała z troską w oczach Mary.
Wiedziała o czym myślę. Raz uderzyła dziewczynę która mnie wyzywała właśnie z tego powodu. Została zawieszona ale nawet mimo tego dalej walczyła z osobami które nie zostawiały mnie w spokoju.
Will badawczo spojrzał na mnie i na Mary. Nie zdążyłam przyjąć normalnego wyrazu twarzy i jestem pewna, że coś zauważył. Mimo tego nie zapytał o co chodzi. Nie przy wszystkich.
Wyszliśmy z samochodu kierując się do szkoły.
Nieprzyjemny ucisk w żołądku wrócił robiąc mi na złość.Mary lekko szturchnęła mnie w ramię. Podniosłam głowę i już było wszystko jasne.
Sophia White.To właśnie ją uderzyła Mary. Sophia zepchnęła mnie ze schodów i na każdym kroku wyzywała. Wmawiała mi, że wymyśliłam swoje zaburzenia odżywiania tylko dlatego, żeby zwrócić wszystkich uwagę.
Will spoglądał wzrokiem na mnie i Mary. Wzrok zatrzymał na mnie starając się wyczytać jakiekolwiek emocje z moich oczu. Chciałam mu to utrudnić i starałam się przyjąć obojętny wyraz twarzy.
CZYTASZ
Forgive me. Odzyskaj nasze gwiazdy
RomanceRosalyn Josephine Davis to twardo stąpająca po ziemi siedemnastolatka, która zmierza się z mnóstwem problemów. Kiedy na jej drodze staje niejaki William Henderson który trzy lata temu złamał jej serce - jej życie wywraca się do góry nogami. Co posta...