44. Prawie martwi

454 21 18
                                    

- No jakie to jest chujowe - mruknęła Daria opadając na książkę - Chce wakacje

- Dopiero się skończyły - poklepałam ją po ramieniu - A teraz uczymy się na kartkówkę z matematyki

- Ale kurwa kto wymyślił, że 6 do potęgi 2 to 2/6 albo, że (3/5) do potęgi 1 to 5/3. Ja nie czaje tego - odparła wskazując długopisem na dane przykłady

- Dobra więc jeszcze raz - westchnęłam i otworzyłam książkę ponownie na poprzedniej stronie

Wraz z szatynką uczyliśmy się jeszcze z dobrą godzinę. Ja się chciałam przygotować, a Daria musiała sobie to wbić do głowy, inaczej byłoby z nią ciężko

- Koniec - odparłam zamykając książkę. Daria mimowolnie wydała dźwięk zadowolenia - To co robimy?

- Chodźmy coś zjeść, głodna jestem

Poparłam Darie i wraz z nią skierowałyśmy się do kuchni. Na szklanym stoliku stał laptop, otwarty na tej tajemniczej stronie. Odkąd o niej się dowiedziałam to nie wyłączyłam jej

- Lemoniadę? - zaśmiałam się wyciągając dzbanek - Orzeźwienie się przyda

Siedziałyśmy tak i rozmawiałyśmy na dosłownie wszystko. Właśnie tak miałyśmy spędzić niedziele. Na tamten weekend nie miałyśmy kiedy się spotkać, bo ja byłam nad jeziorem, a Daria odwiedzała rodzine w Brazylii

Po chwili usłyszałam dzwonek od telefonu

- To Matczak - westchnęłam i chwyciłam telefon - Halo?

- Magda - odparł roztrzęsionym głosem, prawie płakał - Pomóż mi, ja nie wiem co mam zrobić

- Matczak? - tym razem odezwała się
Daria - Co mu jest?

- Adrianna... bo ona... - nie wytrzymał i zaczął płakać

Po chwili usłyszałam dźwięk z laptopu

Kurwa...

Na laptopie pisało, że A jak Adrianna. Przez chwile stałam bez ruchu patrząc na ekran laptopa

- Michał, czy ona...

- Nie żyje! - krzyknął rozpaczliwie - Ja nie wiem co się stało! W końcu znalazłem miłość i po tak krótkim czasie ją straciłem! Ktoś ją zabił z zimną krwią! A ja, jak pizda nie miałem jak jej ochronić

- To nie twoja wina - mi odebrało mowę, więc Daria przejęła rozmowę - Gdzie jesteś?

- W domu - prychnął do telefonu - A niby gdzie? Mam wyjebane na wszelkich ludzi kurwa

- Jedziemy do ciebie - odrzekłam, gdyż wiedziałam jaki plan ma szatynka

- Mhm - mruknął coś i się rozłączył

Popatrzyłam na Darie, która miała łzy w oczach. Sama nie wyglądałam lepiej, było mi tak szkoda Michała, a Adrianna była naprawdę miłą dziewczyną. Mimo, że wiedziałam ją może raz lub dwa razy w życiu to wiem, że na to nie zasługiwała

- Mamy tramwaj za 15 minut, tutaj obok. Zabieramy się? - spojrzała na mnie, ja jedynie przytaknęłam

Wzięłam torebkę i wraz z kluczami od mieszkania. Po chwili znajdowaliśmy się na przystanku, czekałyśmy na nasz tramwaj

- Co o tym sądzisz? - spytała się Daria ściskając nerwowo swoje dłonie

- Szczerze? Ten, kto to robi jest bardzo pojebany - pokręciłam głową wpatrując się na chodnik przede mną - Lecz teraz najważniejsze jest samopoczucie Michałka, pomóżmy mu

PAPIEROSY I CHANEL | Fukaj || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz