43. Płomień ognia

416 22 41
                                    

- Podpal się! - krzyknął White w stronę Bedoesa

Borys starał się rozpalić ognisko, wychodziło mu to. Oczywiście nie obywało się bez dogadań przez White'a oraz Lanka. Każdy siedział wokół żaru i czekał tylko na moment aż Przybylskiemu uda się rozpalić całkiem

- Pograjmy w grę jakąś - odparł znudzony Matczak, który siedział obok mnie - Na przykład, co widzę

- Widzę chuja - rzekł Janusz patrzący się w stronę Maty z dziarskim uśmiechem

- Słaba ta gra - mruknął i oparł brodę o nadgarstki

- Udało się! - ten dziwny konflikt przerwał krzyk Borysa

Oczy każdego zostały skierowanego w stronę ogniska, które faktycznie się rozpaliło dokładnie. Widać było, że był z siebie dumny

- Macie pianki? - rzekł Lanek patrzący na to jak Blacha i Solar wyciągają jedzenie z reklamówek

- Jeszcze jakieś życzenia? - odparł Karol podając mu paczkę pianek

- A żebyś wiedział! Bądź milszy

Lanek otworzył paczkę i wyciągnął kilka pianek. Po chwili do pianek dorwało się jeszcze kilka osób, dzięki czemu ubyła spora ilość produktu po kilku minutach

- Picie! Debilu! - krzyknął Blacha w stronę Solara

- Co?

- W aucie jest picie. Ja się nie wracam. Idziesz z buta, elo - prychnął Patryk i usiadł niedaleko Lanka i zabrał garść pianek

- A ty co kurwa, księżniczka? - odparł Lanek z pianką w buzi skanując wzrokiem Blachę. Ten go tylko zmroził spojrzeniem

- Magda...? - rzekł Solar z podejrzliwym uśmiechem w moją stronę

- Zapomnij, że pójdę do auta - fuknęłam, a ten tylko się zaśmiał

- Alex...? - spojrzał na mojego chłopaka, z podobnym wyrazem twarzy

- Daj kluczyki - westchnął, kręcąc głową

Solar z wielkim uśmiechem rzucił w stronę Wasiluka pętle kluczy. Alex złapał je i wsadził do kieszeni

- Chodź ze mną, proszę - szepnął w moje włosy, po czym je lekko musnął ustami

Jedynie westchnęłam i zgodziłam się na jego propozycje. Wstałam za nim i otrzepałam ubrania. Szliśmy pod górę, już po chwili zaczęły wyjawiać się brązowe domki. Obok domków stały auta

Jedno auto, dokładnie srebrny mercedes należy do Solara. Podeszliśmy bliżej auta, a Alex otworzył kluczem bagażnik. Naszym oczom ukazała się zgrzewka coli, trochę alkoholu i trzy butelki sprite'a

- Weź butelki sprite'a. Ja wezmę alkohol, żeby nie było małolato - wytknął mnie palcem Wasiluk i zabrał to co było potrzebne - Wezmę zgrzewkę

- Napewno? Dasz radę?

- Wątpisz we mnie? - zaśmiał się kładąc na podłogę to co miał za chwile zamiar wziąć

- Nigdy - złożyłam na jego ustach lekki pocałunek

Wyruszyliśmy w dalsza drogę w stronę ogniska. Gdy byliśmy już na miejscu postawiliśmy napoje obok Solara i Lanka, po czym usiedliśmy na swoje miejsca z powrotem

- Zaśpiewajmy coś, bo jakaś taka stypa - zaśmiał się White podając patyk do naostrzenia w stronę Pauli i Ewy

- Sam se strugaj - odparła mama, rzucając w niego kijem

PAPIEROSY I CHANEL | Fukaj || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz