42. Zostajemy tu na weekend?

449 22 35
                                    

- Siemano - rzekł uśmiechnięty Bedoes, gdy weszłam do jego domu - Jesteś gotowa?

- Od urodzenia - uśmiechnęłam się poprawiając plecak - A ty, Matczak? Żyjesz?

- A jak myślisz? - spytał się prostując się

- Ciężko określić - skrzywiłam się i ominęłam go w przejściu

W pokoju obok zauważyłam Roksanę. Siedziała na telefonie, głaszcząc się po brzuchu. Wiedziałam, że jest w ciąży już od dłuższego czasu. Przecież dziecko w połączeniu ich charakterów to mieszanka wybuchowa

- Hej, jak się czujesz? - uśmiechnęłam się do kobiety. Spojrzała na mnie po czym odłożyła telefon

- Jest nawet dobrze - na jej twarz wpłynął duży  uśmiech - W końcu już 3 miesiąc

- Jeszcze pół roku i zobaczymy na świecie małego Przybylskiego lub małą Przybylską - uśmiechnęłam się do kobiety

Mam nadzieje, że dożyje

- To ja już pójdę. Zaraz jadę z Borysem i Michałem na ognisko. Czemu nie jedziesz z nami? - po tych słowach wstałam po to by już kierować się do drzwi i wyjść - Będzie Paulina i Ewa

- Nie mam siły iść - uśmiechnęła się krzywo patrząc na mnie - Chętnie bym poszła. Lecz nie dzisiaj

- Rozumiem

Pożegnałam się z Roksaną i zamknęłam jej drzwi do pokoju. Już po chwili znajdowałam się obok Borysa i Matczaka, którzy byli już gotowi do wyjścia

- Ile można na ciebie czekać? - jak zawsze Michał zaczął marudzić

- To na ciebie zawsze trzeba księżniczko najdłużej czekać - wypomniałam mu, ten jedynie przewrócił oczami

- Dobra, chodźcie już - odparł Bedoes, zabierając z komody klucze do samochodu - Kochanie, jadę! Jak coś to dzwoń!

- Miłej zabawy! Kocham cię! - po chwili Roksana mu odkrzyknęła

***

- To aż tak daleko? - mruknęłam. Miałam wrażenie, że nasza podróż trwa wieczność

- To tylko 15 minut od Warszawy. Jakiś las. Nie wiem dokładnie, twój tato wybierał miejsce

- Niebanalne - westchnęłam i dalej opierałam się o szybę

- Dobrze nam zrobi taki wypad - mruknęła Matczak w moją stronę - Nie chce sobie przypominać jak szukałem niemieckich skór w internecie

Niestety... przypomniałam sobie o tym

- Dobra siusiu majtek ty tam lepiej przeglądaj Niemców - rzekła Daria, nie zwracając szczególnej uwagi na niego i z powrotem zwróciła się do mnie

- Dobra a co jeżeli na r. To może być słowo angielskie. Może ready? - odrzekłam a dziewczyna zanotowała moje słowa

- Ej! - krzyknął Matczak - Mam! Może to być Schwarte!

- Czyli?

- Skóra! A razy cztery, to w senie, że jest ich cztery. Włącznie z następną linijką osiem - rzekł Michał. Przez chwile wpatrywałyśmy się w niego z zdziwieniem. Jaki on mądry, od kiedy

Na samo wspomnienie uniosłam prawy kącik ust do góry. Szybko minęło, bo już znaleźliśmy się w wspominanym lesie. Wysiedliśmy z auta. Moim oczom ukazał się widok domków letniskowych i dużej przestrzeni na ogniska

- Zostajemy tu na weekend? - spytałam się szczęśliwie, patrząc na całe pole

- Na calutki - uśmiechnął się Bedoes i wyciągnął nasze plecaki z bagażnik - Dobra weźcie co wasze i idźcie do domków. Ty Matczak masz dom A2, a ty Magda masz B4

PAPIEROSY I CHANEL | Fukaj || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz