Pierwszy list ...

994 41 8
                                    


Harry...

To był mój ostatni siódmy rok , była kolacja i Dyrektor oświadczył coś bardzo intrygującego .

- drodzy uczniowie , z powodu tego że duża liczba z was chciała by porozmawiać z kimś wygadać może i wyżalić po tej wojnie   , postanowiliśmy zorganizować coś podobnego do ( pergamin zaufania ) Kiedy napiszecie pierwszy list wyślecie go dostanie go ktoś z grona pedagogicznego i od tej pory miedzy wami będą wymieniane listy z nimi więcej możecie napisać wszytko nie musicie zdradzać tożsamości , chyba że będziecie chcieli się ujawnić ale tylko w tedy , od jutra możecie już pisać listy , ale bardzo proszę nie żartować z tego , te listy powinny płynąć z środka serca sumienia ale  teraz możecie wrócić do jedzenia moi drodzy ...


To by rozwiązało mój problem , w końcu mógłbym z kimś popisać wyżalić , a ten ktoś by mnie w jakiś sposób wysłuchał to by było dobre przynajmniej tyle .. Wiem że już do nich nie wrócę ale to we mnie siedzi nikomu nie mówiłem co mi robili co się ze działo co co mi robili pozostało to w mojej głowie , a to wszytko co bym napisał zostało by między nami ..

Gdy byłem już w dormitorium zacząłem pisać list , prosty list , nie wiedziałem co mam tam napisać , miałem od razu się żalić czy co ....


Witaj

Wybacz ale nie wiem jak mam zacząć nigdy z nikim nie pisałem w ten sposób listów , zawsze tyczyło się to książek lub zapytania jak się czuje . Przepraszam że pisze bez sensu po prostu nie wiem jak zacząć nawet nie wiem czy to dobry pomysł że pisze ten list .. Chyba sam się już pogubiłem wybacz że ci zawracam głowę ...


Dalej nie byłem pewny czy dobrze robię że chce wysłać taki list . W końcu się przełamałem i tak on ona , nawet nie będzie wiedzieć kim jestem . Podszedłem do ogromnej skrzyni , każdy z domów miał swoją skrzynie w salonie , włożyłem go i uciekłem by się nie rozmyśle , według Dyrektora odpowiedz powinna przyjść sową szkolną by żadna ze stron nie dowiedziała się kim jest ten drugi .

Następny dzień śniadanie ...

Siedziałem i widziałem kilkanaście sów które podlatywały do uczniów ale gdy jedna podleciała do mnie cała sala na mnie patrzała jak na idiotę .

- a ty co ?

- Ron nawet ja czasem chce się wygadać

- masz mnie !

- Ron proszę serio będziemy się o to kłócić ? Ty też pewnych rzeczy mi nie mówisz bo nie chcesz i tyle każdy tak ma ...

Chyba przyznał mi racje bo wrócił do jedzenia a ja spojrzałem na list zwykły prosty list jak każdy inny .

Siedziałem już w pokoju na łóżku , dziś była sobota więc mogłem odpocząć chwyciłem za list i zacząłem go czytać .


Dzień Dobry .

Ja też nie pisałem takich listów i na Salazara nigdy bym się na to nie zgodził jakby nie Dyrektor . Możesz pisać o wszystkim ja i tak muszę to przeczytać i odpisać , nie mam wyboru . Zacznijmy od szkoły jak sobie radzisz ? Masz jakieś problemy , i czy jestem Panią czy Panem bo to akurat chciał bym wiedzieć , jeszcze jakiś kretyn mi się trafi ...


Aż się uśmiechnąłem , ten ktoś był bardzo dosłowny niezbyt miły nie owijał w bawełnę ale nie skrytykował mnie od razu ... Przypomniało mi to jedną osobę ale wiedziałem że to niemożliwe . Dziś była cudna pogoda zabrałem swoje rzeczy i postanowiłem trochę czasu spędzić nad rzekom o tej godzinie powinno być pusto . Ale w moim sercu zagościło ciepło którego tam nie było od bardzo dawna .

Listy snarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz