Jak zwykle zrespiłem się na moście o 6 rano. Spokojnie karmiłem sobie moich jedynych pszyjaciół (gołębie a co) aż tu nagle przyszedł ten huj aether z Amber i zaczeli szczelać do moich ptaszków!1!!11!!1 😭😭😭.
-PRZESTAŃCIE NATYCHMIAST- wrzasnąłem.
- A bo co?- odpowiedział ten mały kutas traveler i pobiegł usmażyć kotlety z moich kohanych gołombkuw 😥😥😥.-(Jeszcze się zemszczę!!!)- powiedziałem do siebie w myślach.
Po tym jak powiedziałem mamie, że nie chce mi się czekać aż stary przyjdzie z mlekiem, spakowałem jakieś szmaty i parę gołębi na drogę, (dla towarzystwa oczywiście 🙄💅) wyruszyłem do dragonspina aby dołączyć do fatujowych harbingersów