ROZDZIAŁ DRUGI

35.2K 1.1K 280
                                    

WILLIAM

Wpatruję się z zafascynowaniem w twarz Daisy, gdy kładzie się na łóżku tuż przed klęczącym Reece'em. Spogląda na mnie, zanim opiera się na łokciach i przysuwa bliżej krawędzi, rozsuwając nogi. Unoszę kącik ust na widok cieni grających na jej jasnej skórze. Żałuję, że światło jest wyłączone, chciałbym dokładnie zobaczyć jej cipkę, ale to później, gdy już ulżę sobie na tyłku Reece'a.

– Mam nadzieję, że się odpowiednio przygotowałeś, cukiereczku. Straciłem ochotę na grę wstępną, gdy musiałem na ciebie czekać.

– Tak, Sir – szepcze zdławionym głosem.

– Grzeczny chłopiec – mruczę z zadowoleniem, bo wiem, że to lubi. Dzięki temu się rozluźni. – A teraz pochyl się i wyliż cipkę naszego kwiatuszka, żeby była gotowa później na mojego kutasa, dobrze?

– Tak, Sir – odpowiada znowu i bez wahania się pochyla.

Doskonale dostrzegam moment, w którym zaczyna ją lizać, bo Daisy rozchyla wargi i odchyla głowę. Cichy jęk ucieka jej z ust i to wystarcza, żeby fiut mi drgnął. Dawno nie cieszyło mnie tak patrzenie na nagą kobietę. Jest w tej rudowłosej dziecince coś takiego, co sprawia, że mnie do niej ciągnie.

Ale najpierw Reece.

Przesuwam kciukiem pomiędzy jego pośladkami i upewniam się, czy aby na pewno jest odpowiednio nawilżony i rozciągnięty. Ostatnie, czego chcę, to żeby wylądował na ostrym dyżurze.

Z zadowoleniem stwierdzam, że faktycznie mnie posłuchał. Bez problemu wślizguję trzy palce w odbyt i rozszerzam je, aż wypycha w moją stronę biodra.

Cmokam z niezadowoleniem.

– Mój drogi, nie zasłużyłeś dziś na orgazm, więc nawet na to nie licz. Zerżnę cię szybko, a później będziesz patrzeć, jak dochodzę w cipce tej słodkiej dziewczyny, dla której mnie porzuciłeś.

Odsuwa się od Daisy, wyraźnie widzę, jak unosi głowę, ale zanim zdoła cokolwiek powiedzieć, przykładam mu dłoń do karku i popycham go do przodu tak stanowczo, że być może zanurza nos w mokrej cipce.

– Czy ja się źle wyraziłem? – warczę. – Masz ją lizać. Jeśli ją źle przygotujesz i w nią nie wejdę za pierwszym razem albo, co gorsza, choć trochę ją to zaboli, następnym razem nie usiądziesz na dupie przez tydzień.

Nie pytam, czy zrozumiano, tylko chwytam w dłoń penisa i przesuwam nim kilka razy pomiędzy pośladkami. Nie trwa to jednak długo. Nie chce mi się bawić w przeciąganie i drażnienie się z nim, bo im dłużej Reece liże Daisy, tym głośniejsze ona wydaje z siebie jęki. W pewnym momencie nawet chwyta go za włosy i przyciąga bliżej, poruszając biodrami. Nie wyraziłem na to zgody, ale... to jest tak kurewsko podniecające, że jej nie przerywam. Wręcz przeciwnie.

Zatapiam się w tyłku Reece'a i ściskam za pośladki, nie spuszczając gorącego wzroku z przymkniętych oczu Daisy.

– Właśnie tak, kwiatuszku. Ujeżdżaj jego usta. Rżnij go mocno. On to lubi – warczę, zanim się wycofuję i wchodzę na nowo. I tak kilka razy, aż dostrzegam, że Reece napina mięśnie.

Jeśli nie przestanę uderzać główką o prostatę, dojdzie. Dlatego wycofuję się nieznacznie i posuwam go płytko – tylko dla mojej przyjemności, nie jego.

Nieprzerwanie również patrzę na Daisy. Dopiero teraz dostrzegam, że z brodawek wystają jej drobne kuleczki. Mmm... ciekawe czy jeszcze gdzieś ma kolczyki. Jeśli nie... Cudownie byłoby patrzeć, jak kwili z bólu podczas przebijania łechtaczki.

Och, kurwa, na samą myśl o tym ściska mnie w jądrach, aż się muszę wycofać. Wysuwam się z ciasnego tylka Reece'a i opuszczam na moment głowę, oddychając ciężko. Zwykle potrzebuję znacznie więcej czasu, żeby dojść.

Pan West (wcześniej BLACKMAIL) | DARK 18+ | 24.05.2023Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz