JAŚMIN
_____________________Wilgotne kosmyki włosów przylepiły mu się do czoła. Góra od piżamy drapała go w bliznę po ranie zadanej przez Nagini, więc przesunął się niespokojnie na miękkim łóżku. Poczuł subtelny zapach jaśminu, unoszący się w jego sypialni. Starał się bezskutecznie rozdzielić sklejone od snu powieki i syknął, siadając w zgarbionej pozycji, gdy mocny skurcz chwycił go w łydkę.
Światło w sypialni oślepiło go całkowicie i raniło wrażliwe na kontakt z jasnym pomieszczeniem źrenice. Rozejrzał się z bólem po pokoju i nie odnotował żadnych widocznych zmian, oprócz...
Och.
Czarownica spała zwinięta w mały kłębek na fotelu obok jego łóżka. Spod szlafroka z gładkiej satyny w mlecznym odcieniu wystawało koronkowe wykończenie jej koszuli nocnej. Brązowe loki odbijały promyki wschodzącego słońca, a jej pełne usta rozchyliły się w cichym pochrapywaniu.
Piękno.
Przybliżył się chicho do śpiącej Hermiony, nie wydając nawet najmniejszego szelestu. Przyjrzał się małym piegom, które wydawały się wyraźniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej. Wiosenne słońce musnęło gładką skórę jej twarzy, gdy przechadzała się po ogrodach Lucjusza.
Spędził spokojną niedzielę bez towarzystwa obserwowanej przez niego kobiety. Pałętał się w samotności po korytarzach, obserwując zmiany nastroju mieszkańców i zszokowała go pustka, którą odczuł na myśl o jej nieobecności. Onca nie była tym samym miejscem, gdy jej serce opuściło prawowite położenie.
Hermiona jest sercem Onca.
Skrzaty były niespokojnie, gdy jej magiczny podpis nie widniał w zasięgu osłon, zwierzęta błąkały się bez celu, nie wyczuwając zapachu sprzymierzeńca. Nawet Sofia zmarkotniała, odmawiając droczenia się z Severusem i poszukując bezpiecznego miejsca w koronach drzew, gdy Hermiony zabrakło na horyzoncie.
Siedział godzinami w puszczy, rozważając możliwości na przyszły tydzień. Pozostawienie malowniczego krajobrazu Onca nie wchodziło w grę. Nie był w stanie nacieszyć się poczuciem spokoju w swojej bezpiecznej przystani, więc wysłał patronusa do Minerwy z prośbą o udzielenie tygodniowego urlopu wypoczynkowego.
Merlinie, nigdy w mojej karierze mistrza eliksirów nie wziąłem urlopu!
Czekanie na odpowiedź przełożonej była męczarnią.
Uśmiechnął się chciwie na wieść o pozytywnym rozpatrzeniu prośby, gdy posłaniec Minerwy wrócił z odpowiedzią.
Pozostałą część wieczoru spędził na przekopywaniu sporej biblioteki, którą odnalazł na drugim piętrze obiektu. Cieszył się, jak małe dziecko widząc stos zwojów badań naukowych, sprowadzonych z Ameryki Południowej, razem z formułą zaklęcia przekładu na ojczysty język.
Obżeranie się drugi dzień z rzędu genialną jagnięciną Melwina było dużym błędem.
Czy słuchałeś, gdy matka mówiła o nadchodzących koszmarach, gdy brzuch jest przepełniony?
Zarumienił się soczyście na przypomnienie obrzydliwego snu z Minerwą w roli głównej.
Powinienem udać się do uzdrowiciela. Pokręcone sny mogą być skutkiem rzuconej na mnie klątwy!
Czuł wdzięczność do Hermiony za wyrozumiałość oraz zachowanie powagi w jego niecodziennym napadzie paniki. Miewał koszmary, ale nigdy w życiu nie przypuszczał, że jego umysł będzie w stanie wytworzyć wspomnianą scenę.
CZYTASZ
Onça | HG&SS
FanfictionPrzez minione cztery lata po wojnie Severus Snape zdążył popaść w nudną rutynę, a przynajmniej tak twierdzi jego przyjaciel, Lucjusz Malfoy. Wygodna posada mistrza eliksirów w Hogwarcie, deficyty w spotkaniach towarzyskich oraz wolność od kontroli d...