trzy

17.9K 1.3K 542
                                    

dobrej nocy nocnym markom!

co złego to nie ja

to Jamie

...

Jamie, 2018

Miles siedział nad podręcznikami, robiąc notatki do końcowych egzaminów, które już niedługo miały się odbyć i zadecydować o tym, gdzie uda się na studia.

W przeciwieństwie do mnie, mój brat miał ułożony plan na życie. Chciał się dostać na studia w Europie, typując najlepsze uniwersytety, takie jak Paris Sciencies et Lettres albo Oxford. Od zawsze powtarzał, że się tam wybiera i wyjedzie z tego kraju, który jest popieprzony na wiele sposobów.

Co więcej, Miles jest naprawdę mądry i skrupulatny w poświęcaniu czasu na naukę i doskonalenie siebie. Ja nigdy nie poświęcałem temu dużej uwagi. On potrafi rozplanować swoje życie tak, aby być geniuszem, bez bycia stereotypowym nerdem. Często wychodzi ze znajomymi albo z Kenyą, ale co prawda stroni od imprez hucznych i tłocznych.

Znowu... Ja jestem jego przeciwieństwem. Uwielbiam imprezy, spontaniczne wypady, upijanie się i śmianie w środku nocy. I nie mam wymyślonego planu na życie.

Myślałem, że go mam. Że zostanę zawodowym tancerzem, ale mnie otrzeźwiło z tego pomysłu. Prowadzenie zajęć dla dzieci i staruszków w ogóle nie było satysfakcjonujące, więc na razie zasadziłem się w firmie brata Mishy i mi tam dobrze.

Jeśli mam być szczery to wciąż próbuję szukać sposobu jak połączyć moje zamiłowanie do muzyki, tańca i zarabianie, co nie jest takie proste. A ja robię się coraz starszy.

Mam jednak tę dogodność, że moich rodziców nie obchodzi to, co robię. Są zbyt zajęci własnymi karierami. Jednak nie należę do ludzi, którzy ciągną bez refleksji pieniądze rodziny i za to żyją. Dlatego odkładam pieniądze. Nie wiem jeszcze na co, ale to robię.

– Chcesz iść wieczorem na pożegnalną pizzę? – zapytałem, więc uniósł na mnie wzrok.

– Właściwie to wieczorem wpada Kenya – odparł, na co niemalże przewróciłem oczami. – Możesz dołączyć. Będziemy oglądać filmy, to zamówimy też pizzę.

– Zapraszasz mnie na waszą randkę?

– To nie randka – odpowiedział zirytowany. – Dobrze o tym wiesz.

– Tsa – mruknąłem, przechylając głowę w dół. – Czyli, dla jasności – zacząłem, więc zwrócił na mnie swoją uwagę. – Nic nie czujesz do Kenyi i mogę z czystym sumieniem się z nią zabawić? – zapytałem, widząc jego zszokowane spojrzenie.

– Co? Nie...? – wyrwał, na co parsknąłem śmiechem. – To znaczy... Dlaczego miałbyś chcieć?

– Nie chcę – odpowiedziałem. – Chciałem ci udowodnić, że ty tego chcesz, braciszku.

– Nie chcę – odburknął od razu, po czym westchnąłem ciężko.

– Naprawdę tego nie rozumiem, Miles – przyznałem, wpatrując się w niego. – Macie ze sobą tak dobry kontakt, znacie się od zawsze... Dlaczego boisz się spróbować?

– Przecież to by mogło wszystko zepsuć – zauważył, kręcąc głową. – Nie mogę ryzykować tym, że ją stracę. Jest moją najlepszą przyjaciółką.

– Powiedzmy, że rozumiem. – Spojrzałem na zegar, wiszący na ścianie. Za pół godziny umówiłem się ze znajomym na siłkę i powinienem się już zbierać.

Powróciłem jednak spojrzeniem do brata, mrużąc oczy.

– Muszę się zbierać, więc powiem tylko jedno – zacząłem, patrząc mu w oczy. – Kenya Elordi jest piękną kobietą i jeśli nie zaryzykujesz, to w końcu ktoś sprzątnie ci ją sprzed nosa – zauważyłem, wzruszając ramionami. Miles wydawał się zamyślić, przecierając twarz dłonią.

WICKED SECRET [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz