dwanaście

19.8K 1.4K 580
                                    

wiecie co robić ziomki

co złego to nie ja

...

Jamie, sierpień 2019

Czapka zrobiona z gazety ciągle spadała z mojej głowy, co niesamowicie mnie irytowało. Poprawiałem ją z dziesięć razy, ale za jedenastym razem już nie chciałem tego robić, bo cały ubrudziłbym się od farby.

– Pomóc ci? – odezwała się Kenya, więc spojrzałem na nią, czego starałem się nie robić przez...

Zawsze.

Starałem się na nią nie patrzeć, udawać, że nie ma jej wciąż w moim życiu. Bo jeśli nie mogłem jej mieć, łatwiej było udawać, że w ogóle jej nie ma, niż pogodzić się z tym.

Mieliśmy za sobą sukcesywne miesiące trzymania na wodzy swoich uczuć. Jakoś to nawet działało. Funkcjonowaliśmy na dziwnej granicy czegoś przypominającego przyjaźń, ale nie będącego nią, bo fakt, że nie znoszę tej dziewuchy nigdy się nie zmieni.

W każdym razie, widywaliśmy się często, bo ponieważ Miles pomagał mi w remoncie, ona również to robiła.

– Milesowi nie spada z głowy po tym jak mu ją zawiązałam – zauważyła, więc w końcu na nią spojrzałem. Po raz pierwszy dzisiaj.

Okazało się, że miała na sobie za duży t-shirt i jeśli okaże się, że należy on do mojego brata, to konkretnie mnie pokurwi. Do tego krótkie, czarne spodenki dresowe i jakieś podarte trampki. Włosy związała w wysokiego kucyka, a na głowie miała tę przeklętą czapkę zrobioną z gazety.

– Jemu spada, bo ma jajogłowie – oznajmił brat, na co posłałem mu ostre spojrzenie. – Podobno taki się już urodził, biedaczysko.

Kenya zaśmiała się, sięgając rękami do góry, zdejmując z mojej głowy gazetę i rozkładając ją. Złożyła ją na nowo, a ja obserwowałem sposób w jaki pracowały jej poplamione białą farbą dłonie.

Nie wiedziałem, że można się podniecić, patrząc komuś jedynie na dłonie.

– Gotowe – powiedziała po chwili, zakładając mi tę czapkę z powrotem na głowę. Jej palce przemknęły po moim spoconym czole, przeczesując na boki włosy, które się tam przyczepiły.

Kurwa.

– Od razu wygląda dziesięć razy lepiej – rzucił zaczepnie Miles. – Może powinnaś go zacząć ubierać, to w końcu znajdzie sobie dziewczynę.

– Mam go ubierać dla dziewczyn, żeby one go potem rozebrały? – zauważyła Kenya, odsuwając się ode mnie. – Syzyfowa praca.

Ugryzłem się w język, żeby nie powiedzieć słów, które cisnęły mi się na niego. Nie mogę z nią flirtować w obecności Milesa. Nie mogę w ogóle.

Kenya odsunęła się ode mnie, schylając się po wałek malarski, podchodząc do farby i mocząc go w niej.

– Potrzebujemy więcej folii, żeby zabezpieczyć parkiet – zauważył Miles, otrzepując dłonie. – Mamy ją w piwnicy, czy trzeba jechać do marketu?

– Nie mamy już – odpowiedziałem. – Jutro rano dokupię, a dzisiaj po prostu uważajmy.

– Mogę podjechać i dokupić rzeczy na fakturę. Masz gdzieś spisane, czego potrzebujemy? – zapytał, więc podszedłem do lady barowej, która owinięta była wciąż folią bąbelkową.

Zabrałem z niej listę zakupów, wracając do brata i wręczając mu też kartę kredytową.

– Weź mojego pick-up'a – zaproponowałem.

WICKED SECRET [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz