26

8.7K 587 64
                                    

- Tęskniłam za tobą! - Powiedziała głośno uśmiechając się szeroko. Odwzajemnił to i ją puścił.

- Ja za tobą też, Vicki.

Miałam ochotę zacząć skakać i wymachiwać rękami, bo halo, ja tu jestem. Przypuszczałam jednak, że na niewiele by to się zdało. Poczułam ogromną zazdrość, dlatego odchrząknęłam znacząco licząc na trochę uwagi. Nie dostałam jej, ponieważ do chłopaka podeszło dwóch innych. Jeden był wysoki i miał uroczy uśmiech, a drugi był niski, może mojego wzrostu.

- Kurwa, nie spodziewałem się was tutaj. - Luke przywitał się z nimi i wcisnął dłonie do kieszeni. Widziałam jak bardzo był szczęśliwy, że ich wszystkich widzi. Ale kurwa kim jest ta pieprzona Vicki?

- To jest Hailey, moja dziewczyna. - Przedstawił mnie w końcu, uśmiechnęłam się do nich. - To są moi przyjaciele, James, Daniel i Victoria.

Przyjaciele, okej jest dobrze. Ta cała Victoria wcale nie jest ukrywaną dziewczyną Luke'a, o której zapomniał mi wspomnieć. Kamień z serca po prostu. Oczywiście to sarkazm. Coś czuję, że się nie zaprzyjaźnimy.

- Lukey ma dziewczynę, nie wierzę. - Wyszczerzył się James.

- Nie wiem jak to zrobiłaś dziewczyno, ale jesteś wielka. - Dodał Daniel.

- Widać wiele się zmieniło. - Powiedziała Victoria, wszyscy zamilkli. Daniel spuścił głowę, James się skrzywił, Beau odchrząknął, a Luke westchnął i przygryzł wargę. Nie za bardzo rozumiałam co się dzieje, ale wiedziałam tyle, że ruda mnie wkurzała.

- Co masz na myśli? - Spytałam krzyżując ramiona.

- Nie nic. - Uśmiechnęła się do mnie sztucznie i weszła do kuchni.

- Idziemy się przebrać, zaraz wracamy. - Oznajmił Luke, pociągnął mnie za rękę w stronę schodów. Prawie połamałam sobie nogi kiedy tak ciągnął mnie jakby się paliło, ale w końcu znaleźliśmy się w odpowiednim pokoju.

- Oszalałeś? - Żachnęłam się i pochyliłam by wyciągnąć z walizki krótkie spodenki i jakiś t-shirt.

- Nie czepiaj się Vicky, ok? - Powiedział cicho, zmarszczyłam brwi patrząc jak zmienia swoją koszulkę.

- Przecież nic nie robię. - Zaprotestowałam z oburzeniem, od razu się prostując. Luke zaśmiał się i podszedł do mnie kładąc dłonie na moich biodrach.

- Widzę jak jesteś o nią zazdrosna. - Powiedział, patrzył w moje oczy hipnotyzując mnie na moment, ale potem się opamiętałam.

- Ty jesteś zazdrosny o chłopaka, z którym wymieniłam dosłownie dwa zdania, ja mogę być zazdrosna o dziewczynę, która się na ciebie rzuciła jak jakieś zwierzę. - Mruknęłam, wywrócił oczami i pocałował mnie szybko. Zdezorientowana dopiero po jakiś pięciu sekundach oddałam pocałunek i położyłam dłonie na jego ramionach. Wypuściłam trzymane w nich ubrania i rozchyliłam lekko usta pozwalając by język Luke'a połączył się z moim. Jęknął gardłowo, kiedy lekko przygryzłam kolczyk w jego wardze i zaczął iść, tym samym kierując mnie w stronę łóżka. Pisnęłam w jego usta, kiedy tył moich nóg spotkał się z ramą łóżka Jaia, a my polecieliśmy na pościel. Zaśmiał się cicho i przeniósł swoje pocałunki na moją szyję. Zostawiał mokre ślady od obojczyka aż do linii żuchwy. Poruszyłam się do góry chcąc poprawić swoją pozycję przy czym niechcący dotknęłam dłonią jego krocza. Mruknął zadowolony i powrócił do moich ust. Rękami zaczął błądzić po moim brzuchu, aż doszedł do guzika moich spodenek, które usiłował rozpiąć. Szybko mu przeszkodziłam przewracając nas tak, że teraz ja siedziałam na nim.

- Musimy iść na dół. - Powiedziałam stanowczo, uśmiechnęłam się widząc jego niezadowoloną minę. Luke kochał kontrolować i być panem sytuacji, niestety nie zawsze to wychodziło i właśnie była taka chwila.

Pokój 1943 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz