29

7.1K 562 63
                                    

Zdezorientowana otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Na pewno nie moim pokoju. Cholera. Niemal od razu zdałam sobie sprawę, że usnęłam podczas oglądania filmu i leże właśnie w łóżku Jai'a. Nie było reszty przyjaciół, kiedy się rozejrzałam dostrzegłam tylko wyżej wymienionego chłopaka, siedząc na obrotowym krześle, bawił się telefonem.

- Długo spałam?- Zabrałam głos. Nie czułam się źle z tą całą sytuacją. Doskonale wiedziałam, że Jai nie posunąłby się do niczego nieodpowiedniego.

Chyba go przestraszyłam, bo wzdrygnął się i odwrócił się do mnie.

- Przestraszyłaś mnie. - Odetchnął głęboko, zachichotałam. - Jakieś trzy godziny.

- Wow. - Wymsknęło mi się. Spałam trzy godziny, co oznaczało, że było koło jedenastej. Rozciągnęłam się i sięgnęłam po moją komórkę. Zero nieodebranych połączeń od Luke'a, co mogło oznaczać dwie rzeczy. Albo tu był i zobaczywszy, że śpię, odpuścił sobie budzenie mnie (co było mało prawdopodobne) lub jeszcze nie wrócił.

- Był tu Luke? - Zapytałam wstając z łóżka. Przetarłam oczy i zaczesałam palcami włosy do tyłu. Jai pokręcił głową przyglądając mi się od stóp do głów.

- Ja już pójdę. - Powiedziałam zabierając wszystkie moje rzeczy. - Dzięki za... Nieobudzenie mnie.

- Luz. - Odparł śmiejąc się cicho, pomachałam mu jeszcze na pożegnanie i wyszłam. Skierowałam się do mojego pokoju. Próbowałam ogarnąć niesforne włosy, które były właściwie wszędzie i odstawały pod różnym kątem. Dla obserwatora (których tu było naprawdę sporo), mogłoby to dziwnie wyglądać.

Hailey West będąca w związku z Luke'iem Brooks'em, wychodzi z pokoju jego brata bliźniaka o godzinie 11 w nocy w takim stanie. Przekręciłam kluczyk w drzwiach i dostałam się do środka. Luke leżał na łóżku z laptopem na kolanach i szczerzył się do niego jak ostatni idiota. Kiedy mnie zobaczył natychmiast go zamknął. Przejechał wzrokiem po mojej pogniecionej bluzce i istnej dżungli na głowie.

- Gdzie byłaś?

- Mówiłam, oglądaliśmy filmy. Wiedziałbyś gdybyś przyszedł. - Mruknęłam odkładając wszystkie rzeczy na biurko. Chciałam wziąć szybki prysznic i pójść spać dalej, więc zabrałam moją piżamę z szafy i ruszyłam do drzwi łazienki. Odkręciłam gorącą wodę i sprawdziłam jej temperaturę parząc sobie przy tym palce. Syknęłam z bólu i zabrałam szybko rękę. Rozebrałam się i stanęłam pod strumieniem wody. Kiedy tylko zetknęła się z moją skórą, poczułam jak całe zmęczenie ze mnie odpływa, zastąpione uczuciem swobody i relaksu.

Stałam w bezruchu dobre kilka minut, ale w końcu namydliłam swoje ciało płynem i umyłam włosy. Wychodząc na zimne kafelki prawie zabiłam się przez poślizgnięcie się o mokrą powierzchnię. Przeklęłam głośno i zaczęłam się wycierać. Ubrałam piżamę i umyłam zęby, rozczesałam włosy i wyszłam od razu kierując się do łóżka. Zdziwiłam się widząc jak Luke podnosi na mnie wzrok i się uśmiecha. Widziałam coś innego w jego wzroku. Nie był już pewny siebie, poczucie winy przeważało. Bałam się co zrobił, nie chciałam tego wiedzieć,dlatego położyłam się i zamknęłam oczy.

- Idę się wykąpać. - Powiedział całując lekko mój policzek. Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową. Dawno nie miałam takiego uczucia dyskomfortu kiedy mnie dotykał. Poprostu czułam, że coś jest nie tak. I potwierdziło się. Kiedy był w łazience, zadzwonił jego telefon. Nieznany numer. Odebrałam. Teraz wiem, że mogłam tego nie robić.

- Halo?

- Oh, hej. Jest Luke? Mówi Anastasia. - Odezwał się delikatny, dziewczęcy głos, sprawiając, że mój własny utknął w gardle.

Pokój 1943 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz