- Ej Ania co się stało? - wychodząc z domu a tak właściwie wybiegając wpadłam na Kamila
- Nic
- Przecież widzę że płaczesz, chcesz pogadać?
Czy chciałam rozmawiać z nim o swoich problemach? Czułam że mogę mu zaufać ale był pracownikiem mojego ojca, teoretycznie mógł mu przekazać to co powiem.
- Przenocujesz mnie? Nie chce tu zostać teoretycznie mogłabym iść do Ewy ale jej nie ma w domu
- Nie wiem czy to dobry pomysł
- Dobra nie to nie, nara
- Poczekaj przecież nie zostawię Cię tak - w ostatniej chwili złapał mnie na rękę I przytrzymał - trzymaj kluczyki, wsiądz do samochodu ja za chwilę przyjdę ok? - tylko kiwnęłam głową i zaczęłam iść w stronę samochodu - i nie płacz już
Tak właściwie dlaczego płakałam? Miałam już dość wszystkiego, wszystko powodowało moją irytację. A ta sytuacja z ojcem i jego "dziewczyną" była jak wisienka na torcie, dopełniła całość i wybuchła. Wiem, żyłam w przekonaniu że ojciec będzie wierny mamie do końca życia, ale czy ona by tego chciała? Pewnie nie ale ja tego chciałam, nie mogłam pojąć że ojciec był w stanie pokochać jakaś inną kobietę.
Po chwili wrócił Kamil, już nie płakałam byłam już zmęczona, tak bardzo chciałam już spać. Zaczęłam zastanawiać się czy Kamil mieszka sam, a może z dziewczyną? Może będę im przeszkadzać?
- Powiedziałeś mu że będę spać u Ciebie? - cisza - czyli tak, dzięki zdrajco. Aż tak bardzo się go boisz?
- Ja bym wolał wiedzieć że przebywa moje dziecko i czy jest bezpieczne, tylko go uspokoiłem
- To nie zmienia faktu że jesteś zdrajcą
Dalszą część drogi spędziliśmy w ciszy, słychać było tylko cichą muzykę, którą Kamil włączył w radiu. Była melancholijna tak jak mój stan teraz. Jechaliśmy uliczkami, było dosyć wcześnie więc na mieście było dużo ludzi.
- Jesteśmy
- To tu?
- Może nie jest to twoja willa ale też jest ładnie
- Przecież nie powiedziałam że jest brzydko
- Zapraszam
Kamil otworzył mi drzwi do jednego a bloków, jego mieszkanie znajdowało się w pięknej starej kamienicy. Szliśmy schodami, bez słowa to było trochę peszące.
Zatrzymaliśmy się przed drzwiami z numerem 14, Kamil wyjął klucz i je otworzył.
- Zapraszam
- Kamil jesteś już? - usłyszałam głos kobiety odbiegające z korytarza po chwili kiedy weszliśmy głębię ukazała nam się. Czyli Kamil serio ma dziewczynę, była śliczna to trzeba było jej przyznać - widzę że mamy gościa - jej mina mówiła wsyztsko, nie chciała mnie tu
- To jest Ania, zostanie na noc
- Mogłeś zadzwonić
- To wyszło spontanicznie, gdzie Maks?
- Bierze prysznic
- Już nie, mamy gościa? - moim oczom ukazał się przystojny mężczyzna w samym ręczniku na biodrach, miał piękne tatuaże na rękach i klacie, mogę stwierdzić że cały był piękny
- To jest
- Ania i potrafię mówić
- Maks
- Kochanie ubierz się, Ania zostaje na noc - kochanie? Powiedziała do Maksa kochanie, czyli jest jego dziewczyna a nie Kamila
CZYTASZ
Zakochana Do Szaleństwa
Teen Fiction- Proszę, obiecaj że niezłamiesz mi serca - A jeśli to ty złamiesz moje? - Nigdy