Oboje pchnęliśmy drzwi , co było poskutkowaniem naszego wpadnięcia do pomieszczenia i zamknięciem się za nami drzwi. Pomieszczenie było nieco inne. Jego oświetlenie było nieco mniejsze od korytarzy, wykładzina wydawała się być bardziej sucha , a tapeta na ścianach była nieco inna. Nie była ona przeżółknięta , tylko nieco beżowa z innymi wzorkami.W tym pokoju też były biurka z papierami , a za nim wystawały czyjeś nogi. Oboje wstaliśmy nieco rozczarowani.
Blueberry: uh , serio? Myślałem , że nareszcie nam się uda.
T.I: ja też.
Westchnęłam. Nagle nogi się poruszyły. Wstałam i podeszłąm do istoty.To był jakiś inny szkielet , który miał na czaszce jakąś różową maź. Nie wyglądał zbyt dobrze , więc go delikatnie potrzepałam. Blueberry podszedł za mnie.
T.I: hej , kolego , słyszysz mnie?
Szkielet ledwo pokazał źrenice i spojrzał na mnie.
???: ...jeść...
Nagle zauważyłam jak ręka Bluberry ego podaje szkieletowi batona.
Blueberry: trzymaj , to musi pomóc.
Cukierko-oczy szkielet przyjął batona i zaczął go szybko pochłaniać.Od razu wstał na nogi , ale pożałował tego od razu , ponieważ złapał się za głowe i przetrzymał się o biurko.Pomogłam mu ponownie siąść. Podałam mu też wode , aby mógł się napić. Po napiciu się zaczął brzmieć lepiej niż wcześniej.
???: dzięki wielkie człowieku. Zgubiłem się w magazynie i przez przypadek tu wpadłem. Nie jadłem od 3 dni i się czułem fatalnie.
Zaciekawiło mnie to.
T.I: ,,magazynie"?
???: jasne. To jest 1 poziom. Tam jest bezpiecznie , uwierzcie jestem tu od miesiąca. Jest tam mała ilość bytów , woda , prąd i windy. Też często się pojawiają skrzynie w randomowych miejscach. Tam są rzeczy do przeżycia i czasem dziwne rzeczy. Akurat kiedy tu obudziłem to w 1 poziomie i po raz pierwszy tu jestem.
Oboje spojrzeliśmy na siebie.
Blueberry: interesujące. Powinniśmy się tam zjawić. A są jakieś miejsca do życia?
???: cóż jedyne o czym wiem , to o knajpie Toma i twierdzy kupieckiej B.N.T.G. Możliwe , że możecie kupić tam jakieś mieszkanie w twierdzy.
T.I: ok , znając życie w tym magazynie są minusy prawda?
???: tak. Są rysunki na ścianach , jak je dotkniesz , nie wiadomo gdzie się przeteleportujecie. Ten magazyn jest ogromny z wystającymi prętami , mgłą sączącą się niewiadomo skąd i randomowo strzelające żarówki. Jednak Bytów nie trzeba się zbytnio tam bać.
Blueberry: daj nam chwile.
Blueberry i ja poszliśmy na bok.
Blueberry: i T.I , jak myślisz o tym miejscu?
T.I: cóż , możliwe ,że kłamie , jednak w każdym kłamstwie jest ziarno prawdy , czyż nie?
Cicho ziewnęłam. Ten spacer , dopóki nie znaleźliśmy tych drzwi do tego pokoju zajmowały godziny , a teraz jesteśmy bezpieczny w jakimś pokoju z słabym oświetleniem. Ledwo widziałam mojego kompana , więc wyciągnęłam latarke i zapaliłam dając temu jak się okazuje małemu pokojowi światła.
Blueberry: myśle , że możemy jutro iść z nim do tego magazynu. Jestem zmęczony.
Odwróciliśmy się do nowego znajomego.
T.I: idziemy z tobą jutro do magazynu.
???: spoko. Też jestem zmęczony.
Zciągnął z siebie bluze , położył się i nią przykrył. Wyjęłam z plecaka śpiwór. Zauważyłam z boku , że Blueberry niczym się nie zakrył , więc otworzyłam śpiwór aby zrobić coś na wzór koca i przykryłam nas. Niebiesko-szalowy szkielet spojrzał się na mnie zdziwiony.
T.I: dobranoc Blue
Blueberry: dobranoc Z.I
Ciężko mi było usnąć przez pukanie zza ścian , ale po jakimś czasie usnęłam.
C.D.N
CZYTASZ
Odludna Miłość (Blueberry x Reader)
RandomT.I T.N to 19 letnia dziewczyna nie wierząca w zjawiska paranormalne jak i w różne rzeczywistości. Jednak jak wytłumaczyć to co się stało pewnego letniego dnia , nad morzem z przyjaciółkami? I jak z tego wyjdzie? Czy oszaleje?