Wypad

7 3 0
                                    


Rano obudziłam się w swoim pokoju. To był sen? Wstałam i poczułam pewną kartke. Przetarłam oczy i przeczytałam kartke. Ciężko było to rozszyfrować , ponieważ to było popisane po kartkach , które są zazwyczaj znajdywane na ziemii. Tym napisem było tym razem ,,uważaj na czas. ostateczne prorostwo zbliża się". Spróbowałam jednak rozszyfrować niebieskie pismo.

,,Było wcześnie , kiedy wstałem. Nikogo nie było , więc cię zaniosłem do pokoju. BB"

Zorientowałam się , że to od Blueberry ego. Dlikatnie się uśmiechnęłam i wyszłam z pokoju. Od razu zauważyłam , że z pokoju wyszedł Candy.Podeszłam do niego.

T.I: witaj Candy , widziałeś gdzieś Blueberry'ego?

Candy: tak , chyba się kierował do knajpy Toma , wiesz?

T.I: oki , dzięki

Pomachałam mu i poszłam do knajpy u Toma. Tam zauważyłam , że już jest zebranie. Postanowiłam stanąć z tyłu i podsłuchać.

Rae: ok , więc mamy wszytsko ustalone. Kto chce być wypadowcą?

Blueberry podniósł rękę.

Blueberry: ja!

Pomyślałam chwile , po czym też podniosłam rękę.

T.I: ja też bym mogła.

Wszyscy się obrócili w moją strone , a Blue znowu się zarumienił.

Tymek: zbyt niebezpieczne. To powinni być chłopacy

Melanie go walnęła.

Melanie: a pamiętasz Taylor? Była świetną wypadowczynią. Jasne T.I , możemy dać ci szanse.

Kiwnęłam potwierdzająco.

Rae: ok , skoro mamy wszystko ustalone , wypadowcy podejdźcie do mnie i mi powiedźcie , że idziecie.

Kiwnęliśmy potwierdzająco głowami , po czym się rozproszyliśmy. Próbowałam znaleźć Blue ale na marne. Co się stało? Poszłam do mojego plecaka i zobaczyłam co nadal posiadam.

T.I:Apteczka...kurtka...latarka...telefon...scyzoryk , zegarek , koc...

Z tym co miałam , założyłam plecak i wyszłam z pokoju. Zauważyłam , że Blue też wyszedł , więc do niego podeszłam.

T.I: To co Blue , gotowy?

Blueberry kiwnął tylko głową potwierdzająco , po czym ruszył naprzód. Coś jest tu nie tak...jest on za cichy. Poszliśmy do twierdzy , powiedzieliśmy , że idziemy , po czym oddaliliśmy się od miasta. Cały czas było cicho , więc stanęłam zbulwersowana. Chłopak stanął pare stóp dalej i się obrócił do mnie.

Blueberry: czemu nie idziesz?

T.I: bo cię nie rozumiem. CO się stało? Czemu się tak dziwnie zachowujesz? Coś sie stało?

Chłopak zasłonił twarz ręką , po czym westchnął.

Blueberry: T.I , ja...

C.D.N

Odludna Miłość (Blueberry x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz