Oboje wyszliśmy z pomieszczenia przez tą samą ściane , przez którą ja przeszłam i zaczęliśmy iść na przód. Chłopak miał przy sobie tylko torbe podręczną , ale nie wiem co zbytnio w niej chowa. Nieco cicho było podczas naszej pordóży, a jedyne co było słychalne to irytujący szum z świetlówek , więc postanowiłam nieco rozluźnic atmosfere , mimo tego co nas spotkało.
T.I: więc...wspominałeś ,że jesteś strażnikiem. Jakim konkretnie?
Blueberry: jestem strażnikiem królewskim i pilnuje królową Toriel przed urazami.
T.I; ciekawe. Cóż ja jestem tylko gitarzystką.
Jego oczy od razu się zaświeciły.
Blueberry: serio?! Jesteś popularna? Wowzers!
Jego źrenicy zmieniły się w gwiazdki. Wyglądało to nawet słodko , więc się zaśmiałam.
T.I: nie jestem aż tak bardzo popularna , ale mam swoje grono fanów.
Blueberry: ale bym chciał usłyszeć jak ty grasz i śpiewasz
T.I: cóż , niestety obawiam się ,że to się nigdy nie uda.
Blueberry: oj nie bądź taka pesymistyczna! Moglibyśmy zrobić gitare
T.I: ooooobawiam się ,że się to nie uda.
Blueberry: w ogóle znam dwie osoby , które też grają na instrumentach.Alphys na pianinie oraz mój brat na puzonie. Fakt czasem mnie tym wkurza , ale dobrze sobie radzi.
Chodziliśmy rozmawiając ze sobą. Podczas rozmowy szum świetlówek był słabo słyszalny a moje trampki były całe mokre od przemoczonej wykładziny. Nie chce wiedzieć co to za ciecz.Nagle stanęłam.
T.I: em...Blue?
Chłopak odwrócił się do mnie będąc pare kroków przede mną.
Blueberry: huh?
T.I: nie wydaje ci się , że tam są jakieś drzwi?
Wskazałam na oddalone miejsce , gdzie były drzwi. Szkielet otworzył zdziwiony usta.
Blueberry: tutaj nie ma takich rzeczy... TO JEST WYJŚCIE?!
Wrzasnął po czym pobiegł , a ja za nim. Kiedy byliśmy przed drzwiami oboje spojrzeliśmy na siebie. Oboje położyliśmy ręcę na klamce i pchnęliśmy drzwi. Czy udało nam się wydostać , po tej wędrówce ,w miejscu , gdzie wszystkie korytarze wyglądają tak samo?
C.D.N
CZYTASZ
Odludna Miłość (Blueberry x Reader)
De TodoT.I T.N to 19 letnia dziewczyna nie wierząca w zjawiska paranormalne jak i w różne rzeczywistości. Jednak jak wytłumaczyć to co się stało pewnego letniego dnia , nad morzem z przyjaciółkami? I jak z tego wyjdzie? Czy oszaleje?