1 | Chcesz jedną?

345 26 13
                                    

Liam Dunbar powinien już dawno zgłosić woźnemu o jego zacinającym się zamku w szafce szkolnej. Lecz wolał klnąć pod nosem za każdym razem gdy się śpieszył a zamek nie chciał się otworzyć. Tym razem to nie wina zamku a Theo Raekena. Łatwo było się domyślić kto dokładnie chce zjebać dobry humor nastolatka. Z wnętrza szafki zauważył gumę do żucia, z daleka by wyczuł zapach mięty. No to potwierdzone. Liam wcale nie był zły, był spokojny. Wiedział, że zapewnie jest teraz obserwowany przez wilkołaka, bo ten napewno nie przeoczył by takiej okazji by zobaczyć jak bardzo jego żart wkurzył Dunbara.

Wysunął pazury i wyciągnął ilość gumy z okolic zamka. Szafka otworzyła się. Teraz to już przegiął! Na ścianach szafki także była guma a co lepsze, także na bluzie Liama.

- Pokaż się Raeken! - Krzyknął, i wszyscy wokół skierowali na niego wzrok.

Z pośród tłumu, wyszedł zadowolony Raeken. Wyciągnął miętówki z kieszeni.

- Chcesz jedną?

Zacisnął zęby by opanować złość, nie chciał dać mu tej satysfakcji ale czuł, że dalej nie wytrzyma. Nie przemieni się tak przy wszystkich chociaż miał na to taką wielką ochotę. Nie chciał robić szopek, wiedział, że jeśli zaraz się nie uspokoi to w nocy nie zaśnie i będzie zadręczał się tym co zrobił. Ale z drugiej strony w końcu przy wszystkich pokaże mu kto tu rządzi. Szkoda by było gdyby taka piękna buźka ucierpiała, ale Liama to nie obchodziło.

Patrząc sobie w oczy, czują adrenalinę przepływającą im przez żyły. W oczach Liama widać było agresję, chęć zwycięstwa, a co najważniejsze – determinację.
Wytężając  wszystkie swoje siły Liam chwycił ramiona Theo i rzucił nim o ścianę. Raeken próbował się podnieść, lecz jedynie zaczął pluć krwią coraz intensywniej. Nie wierzył w to co się właśnie dzieje, nigdy nie widział Dunbara w takiej odsłonie, z taką siłą. Jego dokuczanie miało tylko zwrócić jego uwagę na chłopaka.

Pojedynek jednak zakończył się zbyt szybko. Na miejsce zdarzeń przybiegł zszokowany dyrektor szkoły i nauczyciele. Rozdzielili licealistów i zadzwonili do ich rodziców by zjawili się w gabinecie dyrektora jak najszybciej mogli. Theo wysłali do higienistki a Liama do psychologa szkolnego. Dunbar od dawna zmaga się z niepanowaniem nad agresją, aczkolwiek nigdy nie było z nim żadnych problemów. Zachowywał się wzorowo, przychodził na lekcje punktualnie, zgłaszał się, pisał dodatkowe prace a oceny miał zadowalające. Theo to różnica Liama. Pali i pije, nie uczy się a jego rodzice zapewnie jakimś cudem o tym nie mają pojęcia, lecz dzisiejsze spotkanie u dyrektora to zmieni.

***

Liam wiedział, że ogromnie będzie żałował swoich czynów nazajutrz ale okazało się, iż żałował ich szybciej. Dokładniej w momencie, gdy dowiedział się, że został zawieszony na tydzień. Jedak gdy usłyszał o tym, iż Theo także zostaje zawieszony jego żal o drobinę się zmniejszył a uśmiech zaiskrzył na jego twarzy po raz pierwszy od dwóch godzin.

Dowiedział się również, że teraz psycholog będzie truć mu zadek swoimi naprawdę pomocnymi radami, o których naprawdę sam by nie pomyślał.

Lecz jedno co uszczęśliwiało Liama, to Theo Reaken zamknięty w domu na tydzień.

Bluza była w stanie nienaruszonym dzięki mamie Dunbara, co prawda trudno było zdjąć zaschnięta gumę do żucia z materiału, ale po kilku próbach z różnymi środkami chemicznymi w końcu się udało. Może i została jakaś biała plama, lecz prawie nie widoczna.

thiam • dawno miniony świtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz