6| Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej?

208 16 19
                                    

W szatni było już tłoczno, nie zdziwiło to Liama, bo Theo pakował się jakby na złość jak najdłużej mógł. Przy okazji wypadły mu długopisy z piórnika bo go nawet nie zamknął. Dunbar w to nie wnikał. Nie wiedział dokładnie dlaczego poczekał za wilkołakiem, może przez to, że ostatnio to on tylko przy nim jest? Z Scottem i Stilesem nie ma za dobrego kontaktu jak dawniej. To Theo jedyny martwił się o niego. Pierwszy zauważył to co sobie zrobił. Z jednej strony Liam tak uwielbiał Theo za to jaki jest ale z drugiej go nienawidził już nawet nie pamięta za co.

Chłopak był dla niego kimś więcej niż tylko jakimś Theo Raekenem. Nie patrzał na niego jak inni. Nie widział w nim potwora, który myśli tylko o sobie. Widział w nim tą drugą stronę, której nikt nie próbował w nim zobaczyć. Wiedział, że może na niego zawsze liczyć ale bał się poprosić o pomoc. Bo nigdy o nią nie prosił. Odkąd nawet jego rodzice przestali się nim interesować i okazywać mu miłość nie chciał pokazywać tego jaki jest w środku. Codziennie zamartwiał się tym, a co jeśli? A ponadto nikt po nim tego nie poznał, że jest naprawdę wrażliwy. Teraz gdy wraca do domu widzi pustą jak on chatę. Inni może by się cieszyli, ale nie on.

Trening Lacrosse minął dość szybko. Dzisiaj trener dał uczniom niezły wycisk, ale nie wiadomo z jakich przyczyn. Może miał zły dzień i musiał się wyżyć a może po prostu odkrył, że gramy do bani. No oczywiście z wyjątkami bo Theo jak to on i jego pierwsza strona, musiał być najlepszy. Albo po prostu takiego udawał. Przez cały trening dawał z siebie wszystko zgarniając przy tym pochwalenia od Trenera a my za to tylko byliśmy do niego porównywani ,, Zobaczcie jak gra Raeken, postarajcie się to też tacy będziecie!,,

Ale jak zawsze to robił, gdy się popisywał jak to on nie gra to zawsze się uśmiechał, ale nie dziś. Dziś cały dzień jest jakiś spięty. Ponadto nigdy tyle razy nie spojrzał na kolegę z ławki jak dziś. Nie był rozmowny z nie wiadomo jakich powodów ale potrafił zjadać wzrokiem.

Theo przebrał się szybciej od Liama, ale nie wyszedł jak zazwyczaj tylko podszedł do Dunbara siadając na ławce.

- Co?
- Czekam na ciebie.
- Z jakiego powodu?
- Tak po prostu - Wbił wzrok w podłogę.

- Możesz mi powiedzieć czemu jesteś dziś taki dziwny? - Założył na siebie koszulkę - Zawsze wkurzałeś mnie tym twoim uśmieszkiem, ale dziś mi go brakuje - Powiedział Liam.

- Może to ty mi coś powiesz?

Zapadła bardzo nie komfortowa cisza. Theo tym razem wbił wzrok w Liama oczekując odpowiedzi, chociaż wątpił, że ją otrzyma. Patrzyli na siebie przez minutę po czym Liam przerwał milczenie.

- Co dokładnie? Wiesz mam dużo sekretów - Liamowi przypomniał się jego sen, o którym jednak nie zapomniał.

- Nie nazwał bym tego sekretem, skoro każdy o tym wie - Przetarł twarz od potu - Liam, kurwa dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej?

Beta od początku wiedział o co chodzi Theo. Jednak nie myślał, że go to przejmie. Nie udawał, że nie martwił się tym co się stanie jak on się o tym dowie a może wcale się nie dowie? To byłoby niemożliwe.
Jednak to wszystko nabrało sensu, dziś nikt nie prześladował Liama. Dlaczego? Ah tak... Raeken.

- To moja sprawa! Dlaczego się wtrącasz!
- Bo... Tak?
- To wcale nie jest odpowiedź.

- No dalej! Powiedz mi prosto w oczy, że dziękujesz mi za to co zrobiłem! Za to, że teraz nawet nie mają prawa na ciebie spojrzeć!

- Pierdol się.

***

Nastał czas obiadowy, gdzie każdy z uczniów zbierał się w stronę stołówki szkolnej. Takim uczniem był także Theo Raeken. Zazwyczaj nie jadał w szkole a za cholerę nie mógł znaleźć Liama po ich dzisiejszej jak to można powiedzieć ,,kłótni,, Nie miał już pomysłu gdzie go szukać więc poszedł tam gdzie najmniej się go spodziewał i o dziwo właśnie tam był. Siedział sam przy stole żując w ustach mięso. Theo nie nałożył sobie za dużo bo to i tak nie dało się jeść, no może czasami było coś warte podziwu. Z tacka jedzenia właśnie szedł  dosiąść się do Liama, ale ktoś pierwszy zajął jego wymarzone miejsce. Nikt inny niż psycholka Hayden Romero.

- Zajęte - Puściła oczko.

Theo odwrócił się i odszedł bo już nie warto było mu próbować, wiedział, że betę coś łączy z dziewczyną. Żaden z stołów nie był wolny, więc z opuszczoną głową dosiadł się do grupy Jacksona, która od razu zwolniła mu miejsce a nawet wyszli z samej stołówki. Liam przyjrzał się zaistniałej sytuacji szokiem. Co on musiał im zrobić, że tak na niego reagują?

Theo podniósł głowę spoglądając na swoją porcje, której nawet nie zamierzał tknąć. Ciagle spoglądał na chłopaka i tą dziwaczkę, która się do niego przyczepiła jak jakaś rzepa.

O czymś rozmawiali, ale Theo nie był w stanie tego usłyszeć przez rozmowy innych. Przesunął się więc trochę bliżej aż w końcu coś słyszał.

Rozmawiali o nim. Jakby się w ogóle tego nie spodziewał. Hayden próbowała nastawić Liama przeciwko wilkołaka. Jednak Dunbar nic nie odpowiadał bo spostrzegł się, że Raeken ich podsłuchuje. Na co posłał mu wkurzoną minę.

thiam • dawno miniony świtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz