Rozdział VI

18 3 1
                                    

Zaczyna się - Powiedziała sama do siebie. Wiedziała co się dzieje. Poczuła tą moc, która pojawiła się na tym świecie. Zbliża się ostateczna walka. A przed nią pytanie, po której stronie stanąć - Siedziała przy swojej chatce rybackiej, w sercu lasu, nieopodal dość sporej rzeki zwaną Srebrzysty strumyk,, która zawsze była obfita w ryby. Siedząc mąciła wodę nogami. W ta ciepłą nic miala na sobie jedynie ręcznie zdobiony, ciemno-niebieski płaszcz z kapturem, który zakrywał jej brązowawe włosy opadajace niesfornie na jej ramionach. Błękit jej oczu był identyczny jak kolor zamarzniętej wody.

Wyskoczyła na pomost i ubierając skórzaną rękawicę na lewą dłoń, wolnym krokiem ruszyła w stronę lasu, po drodze mijając chatke i zabierając z niej, przygotowany wczesniej łuk i dwa sztylety. Jeden dłuższy, drugi krótszy. przymocowała je do pasa i ruszyła w głąb lasu na polowanie.

Po chwili tropienia, dostrzegła swoje przyszłe śniadanie. Dosyć spory zając, siedział na pniu starego drzewa, które leżało tu już jakiś czas. Zwierzę merwowo nadstawiało uszy czyszcząc swoje bielutkie futerko, niemal niewidoczne na osnieżonym w tej części  lesie. Dziewczyna obserwowała swój cel przygotowując się do strzału. Stanęła pewnie, jedną ręką trzymając wycelowany łuk, druga trzymając cieńciwe dotknęła zdobionego wcięciami drewnianej części łuku. Napinając go, stworzyła strzałę z lodu. Świst przeszył powietrze, a starała obrany cel.

Gdy dziewczyna wyjeła którzy sztylet by zrobić z zająca czapeczke, usłyszała za sobą warknięcie. Odwróciła się gwałtownie. Stał przed nią wielki biały wilk. A po wyszczerzonych zębach czuła, że raczej nie chce się zaprzyjaźnić

************************************
Odpowiedź brzmi: TAK! Wracam do pisania ;) Dzięki za wytrwałe czekanie, o ile jeszcze ktoś tutaj czekał na dalszy ciąg

Zrodzeni z żywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz