(Prawie) normalny dzień

8 1 0
                                    

Od wczoraj chodzę do szkoły. I powiem tak.... Coś czuje że zapamiętam te 2 lata gdy będę tam chodzić, jeśli spędzę tu tyle czasu.

Właśnie siedzę przed salą do biologi a nagle usłyszałam głos Adriana

- Hej, Nakoma - Przywitała się ze mną i usiadł obok mnie

- Cześć - Odpowiedziałam mu patrząc na niego

- Masz już e-dziennik? - Spytał

- Tak - Szybko powiedziałam. Nie wiem jak Iro to zrobił ale kupił mi telefon i poogarniał na nim jakieś rzeczy. Czasami się ten komunikator przydaje

- A masz dzisiaj telefon? - Znów się mnie zapytał

- Nie, zostawiłam w domu - Odpowiedziałam

- To ci coś powiem. Jeśli będziesz miała telefon w szkole to nie używaj go, a jak już to tak żeby nauczyciele nie widzieli bo odrazu ci go zabiorą i oddadzą dopiero po ostatniej lekcji w piątek - Poinformował mnie

- Yhym

- Powiedz, do którego gimnazjum chodziłaś? - Spytał po chwili

- Uczyłam się w domu, sama lub nauczyciele prywatni do mnie przychodzili - Odpowiedziałam oczywiście kłamiąc. Jak wrócę do domu to chyba podziękuję Iro bo to on powiedział mi co mam mówić jak ktoś mi zada wybrane przez niego pytania i które są czeste gdy ktoś nowy dochodzi do klasy

- A wf miałaś?

- Nie, ale trenuję sztuki walki, inne niż każde bo to mój własny styl - Wydaje mi się że wyprzedziłam jego kolejne pytanie

- Chciałbym umieć walczyć, chodziłem na początku gimnazjum na karate i wtedy zobaczyłem że nauka sztuk walk jest trudna a poza tym się tutaj przeprowadziłem więc nie mogłem kontynuować nauki, a ja nie potrafie się sam uczyć takich rzeczy - Powiedział. Nie lubię jak ludzie gadają o swojej przeszłości i wogóle jak gadają monolog o sobie ale nie daje tego po sobie poznać bo Adrian mnie dobrze nie zna

- Ludzie gdy czegoś chcą bardzo często tego potrzebują więc czy ty potrzebujesz umieć walczyć? - Spytałam, a chłopak milczał i odwrócił odemnie głowe - Czyli tak - Dodałam po około minucie jego milczenia

- Niby nie jestem patykiem ale właśnie nie mam siły a by mi się przydała bo.... - i tu urwał

- Bo?

- W trzeciej klasie jest taka trzyosobowa grupka chłopaków którzy biją dla swojej przyjemności i od rozpoczęcia przezemnie drugiej klasy wzięli mnie sobie właśnie na muszkę - Powiedział ciszej niż wcześniej gadał

- Jeśli ktoś jest dobrze zbudowany ale nie ma siły to też nie ma pewności siebie więc jeśli ktoś go zaatakuje ta osoba nie będzie się bronić tylko stać i pozwalać napastnikom bić się. I z tobą tak właśnie jest - Chłopak dalej milczał - Skoro mi nie odpowiadasz to oznacza że w twoim przypadku tak właśnie jest i nie ukryjesz tego przedemną - dodałam

- Co chcesz zrobić z tym faktem? - Odezwał się nagle

- Chcesz tak żyć? Być bitym i pomiatanym?

- Nie ale co mam zrobić? Racja, chcę żeby przestali ale nie mam siły. Nie potrafię walczyć a jeśli im podskoczę to bardziej zaczną mnie bić - Odpowiedział ściskając kawałek spodni w rękach

- Powiem Ci coś. Dla mnie pobicie kogoś to nie problem więc jeśli chcesz to mogę Ci pomóc ale pod jednym warunkiem - Powiedziałam

- Jakim? - Spytał na co ja rozejrzałam się po korytarzu i uznałam że jest ,,czysto"

Wojna albo pokójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz