✨5✨

27 2 0
                                    

TW: Eating disorder!
Brunetka właśnie wychodziła ze studia tatuażu. Wzór nie był zbyt duży, więc spędziła tam zaledwie godzinę, z czego była poniekąd zadowolona, bo rozmowa z tatuatorką nie należała do najłatwiejszych.
-No tak, zachciało ci się dziary z drugim dnem, to masz, Mądralo-mruknęła sama do siebie.
Dziewczyna powoli skierowała się w stronę przystanku. Ostatnie dni sierpnia przypominały bardziej listopad, co podobało się ciemnowłosej, zmęczonej upałami. Teraz znowu zaczęło padać, a Asia tylko się uśmiechnęła.
-Przystanek Dworzec PKP-powiedział głos obcej kobiety.
Brunetka uśmiechnęła się, bo wiedziała, że to oznacza rychły powrót do domu.
Gdy wysiadła i weszła na dworzec, od razu usłyszała komunikat: Pociąg pospieszny relacji Warszawa - Kraków wjedzie na peron 5 z opóźnieniem dwudziestu minut.
-Nie jest źle- mruknęła i ruszyła w stronę peronu.
Ostatecznie opóźnienie urosło dwukrotnie, więc Asia zaczęła się powoli denerwować. Minuty ciągnęły się w nieskończoność, a ona miała coraz bardziej dosyć.
-Pociąg pospieszny relacji Warszawa - Kraków wjedzie na peron 5 z opóźnieniem 90 minut.-wydobyło się z głośnika.
-Litości -syknęła.
Zważywszy na okoliczności i porę, dziewczyna wstała i poszła do kawiarenki, żeby coś zjeść. Po drodze uśmiechnęła się do siebie, bo wiedziała, że jeszcze kilka lat temu raczej siedziałaby tam bez jedzenia, wielce dumna z tego, że się głodzi.
Po zjedzeniu muffinki, Aśka usłyszała wreszcie upragniony komunikat:
-Pociąg pospieszny relacji Warszawa - Kraków wjeżdża na peron 5.
Brunetka aż podskoczyła.
Kiedy otworzyły się drzwi wagonów, zaczęła się gorączkowo rozglądać, nagle gdzieś w tłumie błysnęła jej jego postać. Momentalnie zakręciło jej się w głowie. Był. Jej dom już był. Dziewczyna na moment straciła chłopaka z oczu.
-Dzień dobry, księżniczko- poczuła jego dłonie na swojej twarzy.
-Cześć - odwróciła się i spojrzała mu głęboko w oczy. Dalej były dokładnie takie same. Poczuła, jak wypełnia ją ten sam spokój, który czuła za pierwszym razem.
Chłopak powoli się nachylił i ją pocałował, a ona objęła jego szyję. Gdy się od siebie oderwali, blondyn zauważył folię na jej nadgarstku.
-A cóż to moja księżniczka ma na rączce?- delikatnie ją pocałował.-czyżby ten dawno planowany?
-Ostrożnie, ledwo zrobiony!-uśmiechnęła się.
-

Bolało?-chłopak zajrzał jej głęboko w oczy.
-Trochę...-lekko przygryzła wargę.
-Co jest, kotku?-zapytał z troską.
Chłopak spojrzał na tatuaż i zauważył te charakterystyczne dwie linie*. Momentalnie poczuł, jak coś ścisnęło go w środku. Cały czas bardzo bolało go to, co przeszła jego dziewczyna.
-Jestem z ciebie cholernie dumny, skarbie-szepnął.
-Wiem -uśmiechnęła się-ale ty dobrze wiesz, jak dużym wsparciem dla mnie byłeś. I gdyby nie ty...-urwała, widząc jego wzrok.
-Nie mogę sobie tego poukładać, gdybym wiedział wcześniej, to nie pozwoliłbym ci nawet spróbować!-jego oczy się zaszkliły
-Hej, dobrze wiesz, że to nie twoja wina. Ani nie moja.-złapała jego dłonie.
W odpowiedzi chłopak powoli zbliżył się do jej twarzy i złączył ich wargi.
-Kocham cię-szepnął między pocałunkami.
-Ja ciebie też. Nad życie.-odpowiedziała mu, z trudem łapiąc oddech
_____
*Dwie linie - NEDA, czyli symbol walki z zaburzeniami odżywiania

Ogłoszenia drobne: witam serdecznie, myślę, że ta jednoczęściówka przypadnie wam do gustu, osobiście uważam, że bardzo przyjemnie się ją pisało, ale to pewnie kwestia tematu. Miłego!

Codzienność-wieczność «one-shoty»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz