Notney 13

359 6 9
                                    

(20.00)
Pov: Britney
Wracałam do domu z pracy, byłam padnięta, a mój samochód był w naprawie, Postanowiłam wrócić do domu skrótem. Idąc mała uliczką zauważyłam jakiegoś faceta,dziwnie się na mnie patrzał, ale go zignorowałam. Minęłam go i szłam dalej, gdy ktoś popchnął mnie od tyłu, upadłam na twarz, a gdy się podniosłam, Obejrzałam się za siebie i już było ich dwóch, zesztywniałam ze strachu, jeden z nich złapał mnie za rękę I mocno ścisnął, drugi zaczął podstępnie się śmiać. Siedziałam przerażona na ziemi, gdy podszedł do nas jeszcze jeden mężczyzna, był wysoki i umięśniony, poczułam ulgę, pomyślałam, że przyszedł mi na pomoc...
- No no, kogo tutaj mamy? - Uśmiechnął się upiornie.
Zrobiło mi się słabo i myślałam, że zaraz zemdleje. Mężczyźni rozmawiali między sobą, a ja po kryjomu napisałam do Gabrysia, druga ręką, bo jeden z nich dalej trzymał moją rękę.

Pov: Nowy
Wracałem do domu po spotkaniu z Zosią, wszystko na nowo analizowałem gdy dostałem wiadomość od Britney. Na początku bie chciało mi się jej przeczytać, ale pomyślałam, że to może być coś ważnego. Odczytałem wiadomość: Pomocy ul. Walentego
Byłem tak rozkojarzony, że odłożyłam telefon i znowu się zamyśliłem. Myślałem tylko o dziecku Zosi, gdy przypomniała mi się wiadomość od Britney. Britney potrzebuje pomocy!!! Pobiegłem pod wskazany adres. Gdy dotarłem na miejsce zobaczylem 3 mężczyzn i Britney pół przytomna na podłodze. Nie miałem głowy do myślenia i bez zastanowienia wbiegłem na nich.
- Zostawcie ja!!! - Nowy
- Wyluzuj się koleś, bo Ci żyłka pęknie. - powiedział jeden z nich a reszta się zaśmiała.
- Macie ja puścić bo jak nie to zadzwonię na policję. - Nowy
- Zadzwonisz na policję, to pożegnasz się z dziewczyną. - Zagroził drugi i wyciągnął nóż z kieszeni.
Próbowałem coś wymyślić na szybko ale byłem w takich emocjach że nic nie myślałem.
- Dobra... zostawcie ja, weźcie mnie...
- Nie! - krzyknęła Britney jakby się obudziła
- A niby poco nam ty?! - Powiedział jeden
- W zasadzie... to dziewczyna go nie uratuje co nie? - powiedział drugi
- Racja - odpowiedział pierwszy, złapał nowego za przedramienie i popchnął Britney przed siebie.
- Nie! Błagam nie! - Britney
- Idź po pomóc ja sobie poradzę. - Nowy
- Żadnej policji, bo wiesz co się stanie! - zagroził mężczyzna
- pamiętaj, kocham Cię... - powiedział Nowy, a mężczyźni gdzieś go zabrali.
Britney się rozpłakała i pobiegła po pomoc.
Hej, znów macie szanse zadecydować co stanie się w kolejnej części. :
Po kogo pobiegnie Britney?
A) po Piotrka
B) po Kubę
C)po Benia
D)po Górę

Notney - Czytelnicy Decydują!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz