-Gotowa?- Chłopak zapytał mnie z ogromnym uśmiechem na jego twarzy, wyglądał prze zabawnie, jak takie małe dziecko które dostało jakąś zabawkę, był tak właśnie prze szczęśliwy.
-Tak jestem już gotowa- Odparłam rozglądając się po pokoju i upewniając że mam już wszystko. James wziął moją torbę i ruszyliśmy do samochodu. W ręku gniotłam swój wypis i starałam się nabrać jak najwięcej świeżego powietrza.
-Wszystko okej?- Szatyn zapytał zmartwiony gdy otwierał mi drzwi. Spojrzałam blado na niego i zmarszczyłam brwi.
-Zamyśliłam się i tyle- Mruknęłam wsiadając do samochodu. Po chwili chłopak dołączył do mnie na miejscu pasażera i ruszył w stronę jak myślę domu. Jechaliśmy dłuższy czas w milczeniu, które jednak zostało przerwane przez Jamesa.
-Może pojedziemy gdzieś w ramach rekompensaty za to wszystko?- Zapytał lekko przejęty.
-Jasne czemu nie, tylko gdzie?
-Może na zakupy?- Zapytał a ja zastanowiłam się nad tym. Nie chodziłam nigdy na zakupy.
-Nie mam pieniędzy James.- Szepnęłam, wstydziłam się tego, byłam biedna. Chyba nikt normalny nie cieszył by się z faktu że nie ma pieniędzy na życie?
-Ja stawiam Skaylar.- Jego brwi złączyły się razem a moje za to uniosły.
-Nie James nie.- Nie chciałam żeby za mnie płacił. Był moim przyjacielem nie powinien tego robić, to były jego pieniądze. Ten chłopak do reszty ogłupiał!
-Ej chcę zrobić coś dobrego dla ciebie, skrzywdziłem cię i chociaż mogę ci kupić jakieś ciuchy czy coś, naprawdę chce ci to wszystko wynagrodzić.- Jego głos był przepełniony troską i smutkiem tylko że sama nie wiedziałam dlaczego.
-James- Jęknęłam już zmęczona jego zachowaniem.
-Żadnych ale jedziemy ci nakupować ciuchów i już.- Postanowił a mnie się to nie podobało, chciałam wrócić do domu i odpocząć mimo iż odpoczęłam już w szpitalu.
-Jesteś Idiotą- Mruknęłam niezadowolona i odwróciłam głowę w drugą stronę.
-Twoim idiotą- Chłopak odpowiedział i zaśmiał się delikatnie a ja próbowałam ukryć zaskoczenie, był mój? Nie wydaje mi się. Żadne z nas nie odezwało się już do końca drogi. Szatyn otworzył mi drzwi na podziemnym parkingu a ja powoli opuściłam samochód. Ramię w ramię ruszyliśmy do centrum handlowego które było ogromne.
-Chodźmy tutaj- James pociągnął mnie w stronę sklepu nie miałam jednak szansy zauważyć nazwy sklepu. Chodziliśmy chwilę po sklepie, szatyn wydawał się zagubiony, zamyślony, nieobecny w tym wypadku. Spojrzałam w jego stronę co jakiś czas wkładał do koszyka przeróżne ubrania. Jakieś sweterki, naszyjniki, spodnie. Nagle chłopak zatrzymał się i spojrzał na mnie. Uniosłam brew do góry nie wiedząc o co mu chodzi.
-A teraz do przymierzalni.- Uśmiechnął się i zostawił ubrania w jednej z wolnych szatni. Westchnęłam zrezygnowana gdy zauważyłam ile tego nabrał i weszłam do pomieszczenia zaciągając zasłonkę. Sięgnęłam po jakiś materiał i spojrzałam na niego. Jasno różowy sweterek który delikatnie podchodził pod fiolet, miał wycięte wzorki, narzuciłam go na siebie po czym ubrałam czarne spodenki na rajstopy w kropki i czarne skarpety nad kolanem, pośród ciuchów znalazłam też kilka par butów wybrałam te bordowe botki na wiązanie, do wszystkiego dobrałam złoty naszyjnik. Spojrzałam w lustro na swoje odbicie, tak jak przy puszczałam sweter był za duży ale nie psuło to efektu. Niepewnie opuściłam szatnie i pokazałam się chłopakowi. James klikał coś w telefonie strasznie zamyślony. Odchrząknęłam nie wiedząc co mam właściwie zrobić. Chłopak spojrzał na mnie i zatrzymał swój wzrok na mnie, wpatrywał się we mnie i nic nie mówił, na moje policzki wkradły się rumieńce.
CZYTASZ
Just Turn It Off And JUMP
Teen FictionOna 17 letnia Skaylar Emilly Jacksons jej matka zmarła przy porodzie zostawiając małą Skay z Okropny ojcem . Dziewczyna ma problemy z wagą . Wpoiła sobie w głowę że jest gruba czym pojawia się anoreksja . On 20 letni James Broockwood Chłopak który...