Prolog

1.2K 52 12
                                    

Próbowałam wyrównać oddech . Moje ręce niespokojnie się trzesły . Zwinięta w kłębek cicho łkałam . Znow to zrobił . Cały czas czułam jego dłonie na swoim ciele . Jego każdy cios . Nienawidzę go . Najgorsze w tym wszystkim jest to że czułam się winna . W końcu jest moim ojcem a ja potrafiłam wykrzyczeć mu prosto w twarz to co myślę . Zatopiłam wzrok w przestrzeni przedemną . Krople deszczu odbijały się o szybę . Odbijały się echem o moje serce . Kolejny dzień ta sama historia . Tak jak recykling krążyło w kółko . Wstawał na kacu . Lekastwem na niego okazywała się butelka wudki . W kolejnych dwóch zatapiał smutki . Tracił kątrolę . Chwiejnym krokiem ruszał do mojego pokoju gdzie wyrzywał się na mnie . Gdzie mścił śmierć matki . Jakby to była moja wina . Sama zaczynam w to wierzyć . Że to ja ją zabiłam . Że moje narodziny sprowadziły piekło na ziemię . Gdy skończyły się złości i zaczęły smutki , kierował się do swojej sypialni przebrać się i ruszyć w miasto . Mimo chwiejnego kroku zawsze oddalał się szybko . Zostawiał mnie pobitą , czasem nieprzytomną po spotkaniu z jego pięścią . Płakałam . I płakałam . To było wszystko co mogłabym zrobić . Brak pieniędzy też dawał się w znaki . Nie czułam już głodu . Przyzwyczaiłam się . Nawet gdyby miała co zjeść nie zjadłabym . Jestem zbyt gruba . Ojciec wracał nad ranem trzaskając drzwiami . Gdybym spała pewnie by mnie to obudziło . Ale nigdy nie potrafiłam zasnąć . Nie mogłam pozbyć się jego rozzłoszczonej twarzy z umysłu oraz jego pięści na moim ciele . I tak w kółko . Dzień w dzień . Ta sama historia . A co ze szkołą ? Nie chodziłam . Była za daleko a ojca nie stać na samochód czy autobus . Pozatym był zbyt zajęty biciem mnie niż puszczeniem mnie zdobyć jakąś edukację .Jestem pewna że mnie kiedyś zabije . Jestem pewna że uczcia mnie zabiją . Muszę tylko to wyłączyć . Wyłączyć uczucia . Just Turn It Off .

Just Turn It Off And JUMPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz