Rozdział 32 + zapowiedź kolejnej części

693 44 6
                                    

2 miesiące później.

Zdawać by się mogło, że wszystko szło w naprawdę dobrym kierunku. Miasto ludzi oraz Osada powoli odbudowywały się po poniesionych stratach, a tożsamość fałszywego rządu została odkryta niemalże w całości. Nacja zza granicy poparła działania Williama i nawet wysłała mu kilku swoich wojowników do pomocy Puszczy.

To właśnie z inicjatywy Claire zaczęto działać w tej sprawie - i ona, i jej matka miały w swojej krwi właściwości, które mogły przyczynić się do naturalnej naprawy dzikiego lasu. Nie było jeszcze wiadomym, jakim sposobem miałyby się do tego przygotować, jednak badania przeprowadzane przez dwóch naukowców Nacji powoli dawały rezultaty.

Carl wspierał swoją przyjaciółkę, jak mógł, chociaż średnio uśmiechało mu się puszczanie jej z domu na cały dzień, kiedy nie wiedział tak naprawdę, gdzie się podziewała. Na szczęście jej nieobecność nie powodowała nagłych napadów smutku i wypłakiwania się na grobie Molly. Już nie.

Debby, jak to Debby, codziennie rozwalała kolejne przedmioty, doprowadzając Douga do szewskiej pasji. Oboje stanowili jednak całkiem dobraną parę, a łączące ich nienarodzone dziecko tylko utwierdzało ich w miłości do siebie. Dobrze, że czarnowłosy potrafił wytrzymać humorki towarzyszące swojej wybrance w ciąży...

Rina nadal zajmowała się swoimi dziećmi, z lekkim niepokojem stwierdzając, że Cole coraz częściej prawił swoje ultra poważne frazesy, zupełnie jakby w przyszłości miał zostać jakimś dyplomatą. Mały Marcel był za to spokojny jak owieczka - zupełne przeciwieństwo starszego brata.

William zatracił się w pracy, gdy tylko otrzymał propozycję od stowarzyszenia, w którym znajdowała się Harper. SOKM chciało podpisać z nimi pokojowy traktat i wspólnie obalić resztkę ludzkiego rządu, wstawiając na ich miejsce kogoś, kto wreszcie na dobre zapobiegnie wojnie międzygatunkowej.

Na razie było spokojnie, ale nie udało się uniknąć różnicy w poglądach.

Gloria zajmowała się domem swojego pracodawcy, co jakiś czas próbując swoich sił w jodze, o której wspomniała jej kiedyś jakaś inna Nadnaturalna. Aż miło się patrzyło, jak starsza kobieta dosłownie tętniła życiem.

A reszta Osady? Można by powiedzieć, że wszystko ułożyło się po staremu. Pani Sulivan nadal zajmowała się wypiekami, zdecydowaną większość przesyłając dla przewrażliwionej Debby. Bliźniaczki Moon gotowały i plotkowały o obecnych mieszanych parach wśród Nadnaturalnych. Państwo Anderson unowocześnili swoją małą klinikę i wspólnie z Claire sprzedawali lecznicze ziołowe napary domowej roboty. Pan Boris kręcił z Enmą, Enma kręciła z Borisem.

Jedyną grymaszącą jednostką w wiosce była Harper, której Harry nie dawał wytchnienia, odkąd zgodziła się z nim być. Wiele razy powtarzała mu, że to tylko do momentu, aż sama znajdzie swoje miejsce, ale chyba oboje już wiedzieli, że będzie wyglądać to zupełnie inaczej.

Z zaciśniętymi ustami przyjęła lekki pocałunek w policzek, ale nawet nie popatrzyła na swojego Nadnaturalnego. Momentami była tak kusząco niedostępna, że Harry dosłownie wariował.

- Ślicznotko... - wyszeptał wprost do jej ucha, ciągle przeszkadzając jej w spokojnym piciu kawy.

- Czego? - Nie przygnębiał go jej oschły ton. Zdążył poznać ją na tyle, że odbierał to jako jej nieodłączną część. Właśnie to przecież w niej lubił.

- Może małe ba...

- Nawet nie kończ - burknęła. - Panie czaruś.

Z uśmiechem skradł jej jeszcze jeden pocałunek i posadził ją sobie na kolanach. Nie zwrócił uwagi, że rozlał przy tym kawę z kubka - liczyła się tylko ona. Nie mógł ukryć radości, widząc psotne iskierki w jej oczach.

Nie potrafili przeżyć choćby jednego dnia bez kłótni, a Harper nadal nie sprecyzowała swoich uczuć. Harry'emu wystarczało to, że była przy nim i wszystko szło w dobrym kierunku.

- Kocham cię, wiesz? - wymruczał w jej włosy.

- Nie myśl, że ci na to odpowiem - odparła opryskliwie.

Jednak na jej twarzy widniał delikatny uśmiech.

___________

Kochani, to już koniec części poświęconej Harry'emu i Harper. Jak zawsze dziękuję Wam, że ze mną byliście, głosowaliście na rozdziały i komentowaliście. Może i zaznaczam to w większości zakończeń, ale gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tutaj🥰😘

To jeszcze nie koniec cyklu Nacji - już niedługo wleci kolejna (ostatnia) część i tym razem przeniesiemy się trochę w przyszłość. Możecie obstawiać, kto będzie głównym bohaterem😏

Zapraszam więc na mój profil, gdzie wkrótce udostępnię pierwszy rozdział. Szykuje się także maraton, więc mam nadzieję, że Wam się spodoba😁

Do zobaczenia!💕

Nacja III: Ostateczne StarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz