Rozdział 1: Nettie

1.1K 44 9
                                    

Jest tu już ponad rok i codziennie ją odwiedza. Deszcz czy słońce, praktycznie mogę nastawić na niego zegarek. Zawsze przyjeżdża zaraz po obiedzie. Rozpoznaję odgłos jego kroków, gdy przemierza korytarze, a szaty powiewają za nim mrocznie. Upewniam się, że po jego przyjeździe czeka na niego filiżanka gorącej herbaty. Zawsze siedzi na tym samym krześle, tuż obok jej łóżka. Nigdy ze mną nie rozmawia – tak naprawdę nigdy nie rozmawia z żadną z medi-czarownic tutaj. Ale czasami rozmawia z nią...

Za pierwszym razem wiedziałam, że nadchodzi. Moja siostra Poppy mnie uprzedziła, że jest w drodze i jest w złym humorze. Przyznaję, niewiele o nim wiedziałam, tylko to, co przeczytałam w gazecie i co udało mi się wydobyć od Poppy kilka razy, kiedy o nim wspomniała.

Był oczywiście bohaterem. Wyglądało na to, że w dzisiejszych czasach biega wielu bohaterów, co było wynikiem upadku Voldemorta. Sam Harry Potter był tu pierwszego dnia, kiedy została przywieziona. Nikt nie stał się bardziej heroiczny niż on.

Pan Potter zapytał mnie, czy coś ją boli i czy jest jej wygodnie. Jego oczy były smutniejsze niż wszystkie, jakie kiedykolwiek widziałam, koloru posiniaczonej koniczyny i tak pełne cieni, że chciałam go pocieszyć. Wiele przeszedł przez wojnę. Utracił jednego najlepszego przyjaciela w ostatecznej bitwie - zabrała go śmierć, Drugą najważniejsza osobę stracił przez jakieś nieuleczalne zaklęcie, które najwyraźniej okradło jej umysł. Zanim wyszedł, dał mi butelkę jakiegoś mugolskiego produktu do włosów i poprosił, żebym spryskała jej włosy, zanim je uczeszę – powiedział, że pomoże w ich ujarzmieniu, gdy odrosną.

Kiedy powiedziałam mu, że będzie nosić krótkie włosy, podczas pobytu w naszym zakładzie, był zdruzgotany. Próbował mi powiedzieć, że nie była tylko jakąś pacjentką, była Hermioną, a Hermiona miała długie włosy – dużo długich, wszędobylskich włosów. Wyjął z kieszeni zdjęcie młodszej pani Granger, śmiejącej się i machającej na zdjęciu, podczas gdy on i młody rudowłosy mężczyzna, którego znałam jako Ron Weasley, wciąż odgarniali błędne kosmyki jej włosów z własnych twarzy. Najwyraźniej był wietrzny dzień, kiedy zrobiono zdjęcie.

Delikatnie, ale stanowczo wyjaśniłam mu, że nie ustalam tu zasad, ale jestem zobowiązana do ich przestrzegania. Chociaż bardzo chciałabym zrobić dla niego wyjątek od tej reguły, dr Bechtel, przełożony Świętego Munga, nigdy by na to nie pozwolił. Pan Potter był stoicki w obliczu tych wieści, ale mogłam powiedzieć, że był zdruzgotany. Wyszedł wkrótce potem, bez drugiego spojrzenia w moim kierunku.

Następnego dnia otrzymałam alarmowe Fiuu od Poppy, ostrzegające mnie o rychłym przybyciu profesora Snape'a, którego nigdy nie spotkałam. Wciąż pamiętam słowa Poppy: „On może być trochę niepokojący, droga Nettie. Nie jest miłym człowiekiem, ale wiele przeszedł, więc staraj się trzymać przy nim język w ryzach."

Ponieważ byłam przyzwyczajona do tego, że Poppy traktowała mnie, jakbym wciąż była małą wiedźmą w warkoczach, ignorowałam jej ton najlepiej, jak potrafiłam. Była moją najstarszą siostrą i zdecydowanie tą, którą podziwiałam najbardziej, mimo że zawsze traktowała mnie jak dziecko. Więc wiedziałam, że profesor Snape na pewno przyjdzie. Chciałbym powiedzieć, że uprzedzony jest uzbrojony, ale chociaż się go spodziewałam, wzdrygnęłam się lekko, kiedy aportował się znikąd tuż przede mną jak jakiś wielki nietoperz.

Spojrzał gniewnie, gdy paru młodszych doradców medycznych podskoczyło na jego przybycie, po czym spojrzał na mnie z wściekłym grymasem.

- Dzień dobry, Pomfrey.

Byłam trochę zaskoczona, że wiedział, kim jestem, ale starałam się tego nie okazywać.

– Profesorze Snape – odpowiedziałam.

- Poppy przesyła pozdrowienia.

O tak. Domyśliłam się, że rzeka wiedzy o imieniu Poppy płynie w obie strony.

HGSS Serce bez towarzysza (polski przekład)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz