Pov: Hyunjin.
Zakluczyłem drzwi i wziełem Felixa na barana. Szliśmy przez miasto i się śmialiśmy przez całą drogę. Gdy doszliśmy do lodziarni ściągłem młodszego z pleców.
-Jezus maria jakie masz miękkie włosy co używasz do nich? -zapytał się Lix.
-Pokaże ci w domu, a teraz wchodzisz i bierzemy gofry lody i idziemy gdzieś.
Weszliśmy do lodziarni i kupiliśmy gofry i lody. Wyszliśmy z sklepu i poszliśmy do domu w drodze jedząc jedzenie. Wbiegłem do domu zamykając drzwi aby Felix nie wszedł.
-No weź kochanienki bo ucieknę z domu.
Młodszy się zaśmiał słodko i odszedł od drzwi. Stał chwile i pobiegł do lasu. Ruszyłem za nim po chwili. Chwyciłem go za ręce i zaniosłem do domu.
-No weź nie uciekajjj.
-Musiałam spalić kalorie z tobą.
Za śmialiśmy się i puściłem chłopaka dopiero w domu. Chan stał i patrzył na nas zdziwiony jak zawsze.
-Dobra wolę nie wiedzieć co wyście robili.
-Kalorie spalaliśmy dużo zjedliśmy. - powiedziałem.
Felix uciekł do pokoju, a ja za nim. Wskoczyłem na łóżko, a obok mnie Felix. Wstałem z łóżka i zatwerkowałem przez chwilę. Zaczęliśmy się dusić od śmiechu, aż in wpadł do pokoju. Patrzyliśmy chwile na niego, a potem na siebie dalej się śmiejąc.
-Czy wy coś braliście? - powiedział IN.
-Oczywiście moją piękność. - Felix powiedział dalej się śmiejąc.
-Oczywiście, a potem moją. - dodałem.
Zaczeliśmy się bardziej dusić z Felixemz aż tlenu zabrakło, a yang wyszedł z pokoju zamykając drzwi. Usiadłem na ziemi i próbowałem złapać oddech.
-Jest już dobrze chyba. - powiedziałem patrząc na Felixa.
-Też.
-Chyba serio się nawciągaliśmy naszych piękności.
-Chyba.
Wstałem z ziemi i poszedłem do szafy. I wgciągnełem bluzę. Młodszy wyrwał mi ją i ubrał na siebie. Powąchała ją, a ja patrzyłem na niego z dobrym lagiem.
-Kurd,e ale ładnie pachnie.
-Ale ty wiesz, że ona pachnie mną prawda...?
-To ładnie pachniesz.
-Dziękuje...?
-Mogę ją?
-Em...
-To tak czy nie?
-No chyba tak...
-JEJJJJJ
Lix zaczął skakać po łóżko, a ja patrzyłem na niego z bulem w oczach. Zabrał moją ulubioną bluzę...
-Chcesz poglądać film, bajkę, k drame czy coś, a nie skaczesz mi po łóżku...
-Można zaraz.
-A gdzie będziesz spać?
-Em...
Nastała cisza gdzie patrzyłem na niego, a on na mnie. Staliśmy tak w cisza, aż in nie wszedł do pokoju.
-Dzieci czekaj czy Felix ma twoją ulubioną bluzę na sobie...?
-Tak oddałem mu bardziej mu pasuje.
-Dobra nie pytam z racji tego, że rozmawiacie o tym gdzie Felix śpi mówie, że u Hana seungmina i changbina nie ma miejsca a u nas nie ma pokoji, a więc albo hyunjin śpi na ziemi albo Felix idzie albo jak chcecie.
-Kochaniutki ja to muszę przemyśleć daj chwile. -Powiedział Felix.
Zaśmiałem sie a on w tym czasie włączył swoje dwie ostatnie szare komurki do myślenia. Usiadł na łóżku po turecku i dalej myśleć.
-Dobra śpie na podłodze u Hyunjina.
-WTF nie zgadzam się śpisz na łóżku. -powiedziałem.
-Dobra róbcie co chcecie, ale jak coś jestem u siebie w pokoju.-powiedział in i wyszedł z pokoju.
-To co w końcu rodzimy znaczy jezus maria pomyliłem się robimy. -Powiedział Lix.
-Możemy urodzić misia to stane się tatą i będe cool.
-Tsa marzenia ja bym był dobrym tatą.
-Mhm.
Położyłem się na łóżko, a Felix położył się na mnie. leżeliśmy tak chwile jak zacząłem wierzgać, aż Felix spadł z łóżka. Wychyliłem głowe za łóżko i popatrzyłem się na niego.
-Żyjesz?
-Nie.
Zaskoczyłem z łóżka i sprawdziłem jego tętno. Ułożyłem ręce aby zacząc go reanimowałć i nagle zaczęłem twerokować. Zaczeliśmy się śmiać i usiadliśmy na podłoge. Patrzyłem w oczy młodszego i się przybliżyłem do niego. Pocałowałem go namiętnie w usta.
CZYTASZ
Internetowy przyjaciel
De TodoFelix mieszka w Austrii. Za miesiąc wraca do Korei. Dodaje zdjęcia regularnie na swojego instagrama. Pewnego dnia pisze do niego Hwang Hyunjin. Felix odrazu polubił chłopaka. Hyunjin mieszka w Seulu. Jest fanem Lee Felixa. Pewnego dnia zbiera się n...