Prolog

1.8K 78 13
                                    


Legenda głosi, że Luna - bogini księżyca oraz Potężny Alfa, zawarli związek małżeński, zostawiając na swoich ciałach znaki połączenia, tym samym splatając swoje dusze i dając początek swoim dzieciom - alfom, betom i omegom.

Ten starożytny rytułał zawarcia małżeństwa obowiązywał do dzisiejszych czasów i Louis zastanawiał się jakim cudem wziął w nim udział.

********

Jasny, niewielki pokój z dużym oknem, przez które wpadały promienie jesiennego słońca. Za szybą można było zauważyć lipę, z której zniknęła już połowa liści, a te co zostały były pożółkłe. Pod ścianą, zaraz obok wejścia stała duża, ciemno zielona kanapa. Po przeciwnej stronie znajdowało się ciężkie i drewniane biurko, a za nim skórzany fotel. Za tym była ścianka działowa, która oddzielała część terapeutyczną od części zabiegowej.

Plakietka na drzwiach, jak i na biurku głosiła: Thomas Netts - Terapeuta małżeński. Specjalista zrywania połączeń.

- Słucham, co was do mnie sprowadza? - mężczyzna siedzący za biurkiem, uśmiechnął się uprzejmie do dwójki pacjentów.

Thomas był przystojnym betą, dobiegającym czterdziestki. W blond, zaczesanych włosach gubiły się pojedyńcze siwe pasemka. Twarz zdobiły lekkie zmarszczki, szczególnie w okolicach brązowych oczu. Wydawał się miłą, a jednocześnie profesjonalną osobą. Według opini znalezionych w internecie, w przypadku zrywania połączeń, pomagał 9/10 parom.

- Chcemy zerwać połączenie - oznajmił drobny omega. Czuł jak jego wilk zaczął skomleć na słowa szatyna, nie chcąc rozstawać się ze swoim alfą, jednak szybko ją zagłuszył.
Siedział wciśnięty w brzeg kanapy, chcąc być jak najdalej od alfy. Mężczyzna rozsiadł się wygodnie na środku, założył nogę na nogę, lekko nią machając i ze znudzoną miną wpatrywał się w terapeutę. Sprawiał wrażenie osoby, która nie specjalnie przejmowała się sytuacją, i chyba rzeczywiście tak było, bo Louis wyczuwał,że wilk alfy jest bardzo spokojny, co szczególnie irytowało omegę.

- Rozumiem - beta zmarszczył brwi i zaczął robić notatki - Jak długo jesteście połączeni?

- Tydzień - alfa najwyraźniej nie zamierzał uczestniczyć w rozmowie, ponieważ głos ponownie zabrał omega. Tomlinson zastanawiał się jakim cudem mógł być w tym samym czasie wkurwiający i seksowny.

- To... dosyć krótko -  spotykał wiele par, mimo to przeważnie ich staż związku trwał minimum pół roku - Jesteście pewni? - szatyn zaczął energicznie machać głową, jednak alfa w dalszym ciągu pozostawał niewzruszony.

- Taak... praktycznie się nie znam - kątem oka spojrzał wściekle na swojego męża - To połączenie było przypadkiem i pomyłką.

********

Autorka: Taka mała zapowiedź tego, co miejmy nadzieją, że uda mi się napisać i opublikować. Dajcie znać co myślicie :)

ConnectedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz