Autorka: Dzisiaj trochę krócej, ale to co będzie poźniej chcę zawrzeć w osobnym rozdziale. Za błędy przepraszam. Można wskazywać, ale nie obiecuję,że poprawię.
********
- Kurwa! - trzasnął frontowymi drzwiami gdy tylko przekroczył próg.
- Uważaj - alfa wszedł za swoją omegą, trzymając się za nos - Szedłem za tobą.
Louis posłał Stylesowi wściekłe spojrzenie, kierując się do salonu, gdzie opadł na kanapę, ciężko wzdychając. Właśnie wrócili po spotkaniu z Thomasem Nettsem. Od ich ostatniej wizyty minęły dwa tygodnie. Umówili się na kolejną rozmowę. Szatyn miał nadzieję, że ich terapeuta coś odkryje i uda się zerwać jednak ich więź. Nie miał dobrych wieści. Wszystkie jego badania i poszukiwana potwierdziły, że więź bratnich dusz jest do nie zerwania. Tym samym do końca życia byli skazani na siebie.
Tylko jakim cudem są z Harrym bratnimi duszami. Musieliby poznać się w dzieciństwie.- Dlaczego ciebie to nie rusza? Jak możesz nie mieć nic przeciwko temu, że jesteś skazany na omegę, której nie kochasz?
- Już ci wyjaśniłem moje stanowisko w tej sprawie - opanowanie alfy wywoływało u szatyna jeszcze większą wściekłość. - Zresztą jaką masz pewność, że się w tobie nie zakochałem?
- C-co? - Harry powiedział to z taką pewnością i mocą, że Louis odniósł wrażenie, jakby to było prawdziwe wyznanie.
- Nie ważne - machnął ręką, idąc do kuchni - Aż tak źle ci ze mną? - burknął nadąsany.
Czy źle było Louisowi z Harrym? Nie. Gdy w końcu emocje omegi zaczęły się uspokajać i nie wściekał się na Stylesa, zaczął go bliżej poznawać i odkrywać inną stronę mężczyzny. Nie jako prezesa wielkiej spółki, tylką tę bardziej prywatną. Odkrył, że codziennie rano biega, a nim zje śniadanie musi wypić szklankę ciepłej wody z cytryną i miodem. Gdy ma wolny dzień i może spędzić go w domu, chodzi w piżamie. Wtedy zazwyczaj siada w salonie z dużym kubkiem kawy i nadrabia zaległości w lekturach. Jego ulubionym daniem była zapiekanka, którą robiła jego mama, za to nie znosił groszku i kukurydzy. Jeśli chociaż niewielka ilość znajdowała się w daniu, nie tknął go. Louis odkrył również rzeczy, które ich łączyły. Oboje uwielbiali muzykę i potrafili grać na kilku instrumentach. Lubili oglądać horrory i thrilery, gdy to odkryli w każdy wolny wieczór oglądali coś z klasyki tych gatunków. A ich ulubioną serią książek z młodości był oczywiście Harry Potter.
Także życie ze Stylesem naprawdę było dobre, jednak świadomość, że może utknąć w związku bez miłości, przytłaczała go.Westchnął i powoli podniósł się z kanapy. Patrząc się na reakcję alfy, prawdopodobnie poczuł się urażony. Miał świadomość, że zachowywał się okropnie. Harry lubił się droczyć, mimo to zawsze był miły dla omegi i dbał o niego. To Louis był tym, który ciągle się wściekł i krzyczał.
Harry kręcił się po kuchni. Na blacie kuchennym dostrzegł przygotowaną mąkę, masło i jabłka. Styles planował upiec tartę z jabłkami, a to oznaczało, że był w kiepskim nastroju.
Powoli zbliżył się do alfy. Z każdym krokiem coraz mocniej dochodził do niego zapach, który świadczał o zirytowaniu mężczyzny. Czuł jak jego wilk powarkuje.
- Przepraszam - stanął za Harrym, opierając czoło o jego szerokie plecy - Naprawdę dobrze mi tu z tobą. Poznajemy się i powoli stajesz się dla mnie przyjacielem. Po prostu sytuacja, w której utknęliśmy, nie jest dla mnie łatwa.
Spodziewał się, że Harry się odwróci, powie, że jest dobrze. Ten jednak stał pochylony w milczeniu przy kuchennej wyspie, opierając dłonie na drewniany blacie.
CZYTASZ
Connected
FanfictionLegenda głosi, że Luna - bogini księżyca oraz Potężny Alfa, zawarli związek małżeński, zostawiając na swoich ciałach znaki połączenia, tym samym splatając swoje dusze i dając początek swoim dzieciom - alfom, betom i omegom. Ten starożytny rytułał za...