Rozdział 8

172 11 4
                                    

-Misiek wstawaj!!! Dziś twoje urodziny!!
-usłyszałem podniecony głos

-mmmm a która godzina?
-powiedziałem zaspanym głosem.

-12,no wstawaj proszę.

-dobrze dobrze już wstaje

Po chwili wstałem, odrazu aga mnie uściskała,i wkońcu powiedziała.

-w kuchni masz spagetti w sosie śmietanowym i serkiem, sama robiłam, a no i twój prezent tam też jest.
-powiedziała bardzo uradowana aga.

-Boże nie robisz dla mnie za dużo?
-zapytałem jeszcze lekko zaspanym głosem.

-ciii, dzisiaj jestem twoją służącą, mówisz i masz koniec kropka dziś ważny dzień w moim i twojim życiu.

-Hmmm nie wiem zawsze spędzałem urodziny samotnie, ale pasuje mi to.

Jedząc spagetti otwierałem prezent od Agi, dostałem...KONSOLE DO GIER...

-BOŻE DZIĘKUJĘ.
-powiedziałem bardzo szczęśliwy.

-A tam drobiazg,jedz idziemy w jedno
miejsce.

-a w jakie?

-nie wiem czy powinnam mówić ale na kręgielnie...

-oooo super, Boże tak się cieszę, dawno nie spędzałem tak urodzin.
-powiedziałem patrząc na nową konsole.

Po godzinie dojechaliśmy na kręgielnie.

-yhy dobra zaczynamy ty pierwszy
-powiedziała uśmiechnięta aga.

-haha dziewczyny przodem.

-mmmm no dobra
-powiedziała uśmiechnięta aga

Po chwili aga wytrąciła 1 kręgla...

-beznadziejna jestem...

-nie prawda, nauczysz się
-powiedziałem lekko się śmiejąc

Po chwili Rzuciłem kulą i strąciłem wszystkie kręgle...

-ale banalne może Ci pomogę?

-możesz hehe
-powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.

Po chwili objąłem jedną ręką talię Agi a drugą położyłem na jej ręce... Po chwili strącilismy wszystkie kręgle.

-HAHAHA, ale ja jestem dobra
Powiedziała śmiejąc się aga...

-haha, chyba my debilu~
-powiedziałem uśmiechając się do agi

-bla bla,twoja kolej

I w ten sposób skończyliśmy grać o godzinie 18,następnie wyszliśmy z kręgielni kierując się w strone kebaba.

-misiu I jak podobało Ci się?

-zajebiscie...

Z uśmiechem pocałowałem Age.

-Rawr~

-miau~~

-haha

-Co cię śmieszy? -powiedziała aga

-poprostu było to śmieszne i słodkie w jednym...

I w ten sposób dotarliśmy na kebaba.

-poproszę 1 extreme Gigant rollo.

-to będzie 85zł-aga przekazała Panu pieniądze.

Po 10minurach pan zapytał z uśmiechem:

-Jaki sos do kebaba?

-misiu jaki sosik chcesz? - powiedziała uśmiechając się aga.

-ostry a jaki jest inny sensowny sos poza ostrym.

-sam Pan słyszał z ostrym-powiedziała aga lekko się śmiejąc.

Po 33minutach byliśmy w domu agi,i otworzylismy napoje energetyczne, i kebaba oglądając serial.

-Smacznego!
-Smacznego!

powiedzieliśmy jednocześnie, i tak spędziliśmy noc.

Dopiero gdzieś koło 23 zasnęliśmy...

****

-misiek wstajemy!

-Hmmm?
-otwierając oczy powiedziała zaspana aga.

-no wstawaj kobito dziś twoje urodziny...
-powiedziałem.

-A no tak dobrze Już,tylko się ubiorę.

Aga zaczynała się rozbierać, dalej byłem w pokoju, aga mnie nie wywalała hehe tak więc patrzyłem na jej ciało i co najważniejsze na te miejsca...

-mmmm co się tak patrzysz? ~~

-nie wiem nie wywalasz mnie więc patrzę, chyba cię to Nie krępuje wkońcu jesteśmy razem co nie.

-dokładnie.
-odpowiedziała aga krótko i wyraźnie.

Po 21 minutach zjedliśmy śniadanie i mogliśmy wyjść w miejsce w które chciałem zabrać age.

-Boże ale to daleko, już mnie nogi bolą Zara omdleje naprawdę...
-mruczała aga

-A tam gadasz

Po 10minutach byliśmy na miejscu
Było to oceanarium.

-Dominisiu gdzie my jesteśmy?

-nigdy nie byłaś? Jesteśmy w oceanarium, to takie yyyy zoo ale z rybkami.

-oooo, o Boże jaka ładna powiedziała aga biegnąc pod akwarium w której była, znaczy były rybki podobne do rybek nemo.

-uuu rekin.... Misiek co to za rekin?

-wydaje mi się że rekin młot, niezły co nie? -powiedziałem bardzo mmmm zaintrygowany? Zainteresowany.

-mmm trochę straszny ja tam wolę ciebie-powiedziała podekscytowana aga wtulając się w moją rękę.

I tak spędzaliśmy dzień do około 17...
Aż wkońcu byliśmy głodni.

-misieeeekk głodna jestem...

-Hmmm to chodź do tej restauracji, wskazałem na restauracje w oceanarium.

Po 10minutach usiedliśmy na miejsca
I podszedł do nas kelner.

-Dzień doby co mogę podać?

-te spagetti w sosie śmietanowym dla dwóch osób bardzo proszę oraz 2 szkalnki zimnej coli .
-powiedziała aga uśmiechając się.

-dobrze i to wszystko tak?

-dokładnie.

Po 10minutach dostaliśmy jedzenie, aga jadła jakby nigdy nie jada.

-jeju aguś bądź bardziej romantyczna proszę, jesteśmy w dobrej restauracji..
-powiedziałem z lekkim śmiechem

-no dobra przepraszam, a dostanę buzi?

-pewnie
-i krótko pocałowałem Age...

przebywający tam delikwenci degustujący się ciepłym pysznym jedzieniem zaczęli klaskać.

Ukłoniłem się i usiadłem...w ten sposób spędziliśmy dzień i gdzieś koło 22 byliśmy w domu zaspani.

Po chwili aga usiadła na moje kolanka i powiedziała

-Kocham cię skarbie najbardziej na świecie~

-ja ciebie też~
-powiedziałem uśmiechając się do Agi.

-A mogę się na tobie położyć?
-aga spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem.

-pewnie.
-powiedziałem uśmiechnięty.

I w ten sposób zasnęliśmy.

I w ten sposób ciąg dalszy nastąpi, wyczekujcie następnych części.

Szkolna DepresjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz