Rozdział 10

138 10 7
                                    

Otworzyłem lekko moje oko i nie widziałem dziewczyny, więc wstałem i udałem się do kuchni troszkę zaspany ponieważ późno zasnęliśmy a jest 7.22

-mmmm co się stało? - zapytałem patrząc na Agę która była troszkę smutna.

-Dalej jestem smutna po tym co zrobiłam-powiesziala aga patrząc na mnie.

-nic się nie stało już wszystko dobrze... No chodź do tatusia a nie płaczesz.

Po chwili aga była we mnie wtulona widać było że było jej tego brak

-tak się zastanawiałem trochę że może  powiemy naszym rodzicą o nas i zrobimy jakiś obiad wspólny czy coś?
-zapytałem

-mmm jesteś pewien? Wkońcu cie zdr-

-tsiiii kocham cie, nic się nie stało to jak wkońcu, dzwonimy???

Aga tylko kiwnela głową, więc po chwili.

-halo tato?

-czesc synu coś się stało potrzebujesz pieniędzy czy coś?

-haha nie nie, chciałem Cię tylko się zapytać czy jutro wpadniesz na obiad a to ważne, najlepiej z mamą.

-mmm mam pracę ale ją przełożę skoro to chociaż trochę ważne.

-mmm tata i mama będą a jak z twojimi?
-zapytałem

-już dzwoniłam i będą jutro.
-powiedziała uśmiechając się aga.

-dobra bo trzeba jeszcze coś na obiad ogarnąć to pójdę po coś a ty sobie zostań

-powiedzialem do Agi uśmiechając się

-nie nie, idę z tobą.
-powiedziała krótko aga więc po 23minutach byliśmy w super markecie.

-dobra co bierzemy? -zapytała aga

-na pewno coś co umiemy przygotować, no i nie wiem może spagetti?

-za dużo tego spaghetti ale dobra dobra masz rację weźmiemy spaghetti a z jakim sosem?

-Pomidorowym.
-odpowiedziałem krótko i po chwili podeszliśmy do kasy z makaronem,i jakimiś innymi produktami potrzebnymi do sosu.

To będzie 19zł-przekazałem pani pieniądze i wyszliśmy z sklepu z uśmiechem.

-mmmm i co cieszysz się kotek?  - zapytałem Age.

-a co czemu mam nie się cieszyć haha.
-powiedziałem uśmiechając się

Po 25 minutach wróciliśmy do domu, nakarmiliśmy kotka jako iż była 16.03 zamówiliśmy kebeba a gdy jedliśmy aga zapytała.

-misiu mogę Ci usiąść na kolana?
-aga zrobiła słodką minę.

-A czemu nie siadaj.
-powiedziałem nie wiedząc co zaraz będzie.

I po chwili aga namiętnie mnie przytulając miziała lekko moje delikatne włoski. Podniecało mnie to...

-Podniecasz mnie tym Zara mi stanie przestań~
-Powiedziałem lekko znudzonym głosem

-mmm nie przestanę kociaku~~~
-powiedziała aga która w tej chwili miała bardziej seksowny głos niż zwykle.

-dobra dobra jak mi coś poleci i przeniknie przez moje spodnie i twoje to będzie źle.

-mmm a tam gadasz~

Po chwili aga odepchnęła mnie w ten sposób że leżałem na kanapie a ona jakoś usiadła na moim kroczu,a w następnej chwili siedząc na nim robiła różne ruchy aż wkońcu

-oh~
-mmmm~~

Aga zaczęła jęczeć nie wiedziałem że ona takie rzeczy umie, podobało mi się.

Po chwili aga próbowała zdjąć mi koszulkę.

-Debilko mamy 14lat, jak 15 to jeszcze ale mamy 14....
-powiedziałem

-A tam gadasz, wiem że tego chcesz~~
-powiedziała aga uśmiechając się.

Na co odpowiedziałem.

-nie ma opcji a jak już to za jakiś czas nie dzisiaj...
-powiedziałem nie wierząc co mówię.

Po chwili aga zaczęła mnie całować po szyji oraz koło ust podniecając mnie jeszcze bardziej....

-dobra starczy,jak będę chciał to się odezwę dobrze?
-powiedziałem odpychając lekko age nie wierząc w to co mówię

-mmm...no dobra dobra oglądamy jakiś serial???
-zapytała dziewczyna lekko się uśmiechając

-możemy ale ty wybierasz

-nooooo dobra mi tam pasuje.
-powiedziała aga zsiadając z mojego krocza....

(ulżyło mi)

I w ten sposób spędziliśmy dłużo czasu.

-dobra jest 23.56 koniec idziemy spać
-powiedziałem sprawdzając na telewizorze godzinę.

I w ten sposób zasnęliśmy wtuleni w siebie i bardzo ale to bardzo zmęczeni...

*****

-Mmmmm żyjesz?
-mruknąłem do Agi zaspanym głosem  gdy otworzyłem lekko jedno oko.

-ta żyje i jak się spało?
-zapytała dziewczyna lekko zaspanym głosem.

-A jak myślisz? Jak coś jest 12.04 więc przebieramy się i robimy obiad dla nas i naszych rodziców.
-powiedziałem patrząc na zegarek.

-no masz rację dobra to chodźmy.
-powiedziała aga już bardziej normalnym głosem.

Tak więc wstaliśmy z łóżka i zaczęliśmy się przebierać

-nie gap się tak zboczeńcu
-powiedziała aga znudzonym głosem ponieważ nie lubiła gdy ktoś patrzył na jej ciało podczas przebierania się.

-yhy patrz odezwała się, ale no co masz piękne ciało.
-powiedziałem szczerze, było bardzo ładne,mmm a ta figura...

Aga się lekko zarumieniła i gdy wybiła
12 15 byliśmy ubrani i zaczęliśmy robić obiad który był na godzinę 14.00.....

-auuu

-mmm co się stało?
-zapytałem age która najprawdopodobniej się oparzyła robiąc sos do makaronu.

-oparzyłam się i bardzo boli...
-powiedziała smutna dziewczyna

Tak więc opatrzyłem oparzenie Agi które nie było może jakieś gigantyczne ale no jednak jakieś było a po opatrzeniu zaczęliśmy gotować dalej i w ten sposób przyszła godzina 13.40...

No i ciąg dalszy  nastąpi, niestety muszę powiedzieć że zbliżamy się do końca, chce wam podziękować za wszystkie wyświetlenia, komentarze,gwiazdki, i obserwacje. Dziękuję że byliście.. Postaram się zrobić gdzieś koło jeszcze 2 rozdziałów ale nie obiecuje widzimy się w następnym rozdziale...

Szkolna DepresjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz