Rozdział 4

148 9 36
                                    

POV: Will

Gdy wróciliśmy od razu położyliśmy się spać, ja nie mogłem zasnąć bo ciągle myślałem o tym pocałunku. Dopiero co Nastka z nim zerwała a on już mnie całuję, chwila... Czy to możliwe żeby on się naprawdę we mnie zakochał...? Oby nie! Nie chcę go zranić, ale ja już go nie kocham..

M: Dlaczego nie śpisz? Jest 3 w nocy
W: Nie mogę zasnąć

*Mike wstał i położył się koło Will'a na łóżku*

M: Idź spać Willy
W: Nie jestem śpiący, a tak poza tym zimno tu masz
M: *przytula mnie* Teraz cieplej?
W: Debilu, mogłeś po prostu zamknąć okno
M: A może ja nie chcę? *smieje się*
W: Pfff idiota
M: *zabiera kołdrę*
W: NO EJ ALE JAK JUŻ CHCESZ TU LEŻEĆ TO BEZ TAKICH! Teraz mi jeszcze zimniej przez ciebie!
M: *oddaje kołdrę i znowu przytula* lepiej?
W: Lepiej, dzięki
M: Dobra lepiej idźmy spać

POV: Mike

Zasnęliśmy przytuleni, z Nastką nigdy tak nie robiliśmy.. Cieszę się trochę, że ze mną zerwała. I tak prędzej czy później dowiedziałaby się, że zakochałem się w jej bracie. Jest taki słodki!

*Rano*

M: O w końcu wstałeś Willy
W: Spadaj, która godzina?
M: jedenasta dwanaście
W: Dobra nie tak źle, co robiłeś kiedy spałem?
M: No wiesz.. Bawiłem się twoimi włosami i ogarniałem pokój i..

POV: Mike

Prawie wygadałem ze go całowałem! Idiota ze mnie serio..

W: I co??
M: I w sumie to nic więcej heheh
W: Jakoś dziwnie się zachowujesz
M: Zdaje ci się! Chodź lepiej zjeść śniadanie, zrobiłem kanapki
W: Mike Wheeler zrobił kanapki, wow!
M: A weź spadaj!
*Will smieje się a Mike patrzy na niego i się uśmiecha*
W: Na co się tak patrzysz?
M: Na ciebie Willy, jesteś... ładny.
W: Ja?.. Wow, dziękuję!
*Mike uśmiecha się*
W: Chcesz się dziś spotkać z Dustinem i Lucasem?
M: Czemu nie? Zadzwonię do nich

L: Halo?
M: Hej Lucas! Jest z tobą Dustin?
L: Tak a co?
M: Chcecie się dziś spotkać ze mną i z Willem?
L: Spoko, Dustin tez się zgadza
M: Świetnie, u mnie o 15
L: Okej, pa!
M: Paa!

*O 15*

L: Siema!
W: Heej, wejdźcie!
D: Gdzie Mike?
W: W piwnicy, chodźcie
M: O już jesteście? Oglądamy coś?
D: Spoko tylko co?
L: Horror!
W: Podziękuję
L: No weź Will!
M: Dawaj Willy, jak coś będziesz mógł się do mnie przytulić
D: Willy?
W: Tsaa, ten idiota od paru miesięcy ciągle mówi na mnie Willy, więc ja mówię na niego Mikey
L: Te przezwiska dziwnie brzmią..
M: Co masz na myśli?
D: No pomyśl.. Willy, Mikey. Czy to nie brzmi dla ciebie jakbyście.. Byli razem?
W: CO
M: CO
L: Dustin ma rację
W: NIE JESTEŚMY RAZEM!
M: NO WŁAŚNIE JESTEŚMY TYLKO PRZYJACIÓŁMI! (chociaż chciałbym coś więcej)
D: Dobra dobra uspokójcie się
W: Sory, poniosło mnie..
L: Oglądamy?
W: Okej, to ja pójdę po popcorn
M: Pójdę z tobą!

*w kuchni*

M: Willy?
W: Tak?
M: Jakiej jesteś orientacji?
W: A ty?
M: Wydaje mi się że jestem bi przez jakąś osobę..
W: Oo, a ja jestem.. gejem

*Mike zauważył ze Will boi się jego reakcji więc go przytulił*

M: Słuchaj Willy, nie ważne jest to jakiej jesteś orientacji. Zawsze będziesz moim najlepszym przyjacielem!
W: Dziękuję Mike... Znaczy Mikey..

*Mike uśmiechnął się i lekko pocałował Will'a w czoło*

M: Spokojnie, to po przyjacielsku! Lepiej chodźmy już
W: Tak tak, chodźmy..

POV: Will

Pocałunek w czoło? OD MIKE'A WHEELER'A? Coś naprawdę jest na rzeczy. I jeszcze powiedział ze jest bi przez JEDNĄ OSOBĘ.. Czy tą osobą mogę być ja?..

L: Nareszcie! Co tak długo?
M: Zagadaliśmy się, sory
D: Dobra siadajcie już

*Will usiadł koło Dustina a Mike koło Will'a*
*Po 45 minutach filmu wyskoczył pierwszy jumpscare*

Wszyscy: AAAA!
W: Bahaha Lucas ty krzyczysz jak mała dziewczynka!
L: Zamknij się!
M: Dobra Lucas uspokój się
L: Sory..
D: Już 22, my lepiej pójdziemy do domu z Lucasem
L: Tak, siema!
M: Pa! To co Willy, zostaliśmy sami
W: Na to wygląda
M: Oglądamy dalej?
W: OO NIE ja podziękuję!
M: No dobra to chodź się już położyć

*Will usnął a Mike bawił się jego włosami i rozmyślał czy powiedzieć mu o swoich uczuciach*

M: Ehh, powinienem? Nie chcę cię stracić Willy...
W: Co powinieneś?
M:TY NIE ŚPISZ?
W: Nie, obudziłem się z jakieś 5 minut temu
M: Aa..
W: To co powinieneś?
M: Niee nic
W: Powiedz!
M: Niee
W: No powiedzz
M: Może innym razem, teraz chodźmy spać!
W: Dobra..?

POV: Will

Czy on się we mnie zakochał? To naprawdę brzmiało jakby chciał mi to powiedzieć ale się bał..

*Rano*

W: Mike, Mikey wstawaj!
M: Mehh.. coo?
W: Już 12!
M: No i coo?
W: No i to ze masz wstać! Zrobiłem ci tosty
M: Tosty od Byersa to już naprawdę wyczyn!
W: Zamknij się i wstawaj!

*po zjedzeniu tostów*

M: Wiesz Willy, muszę z tobą porozmawiać
W: Teraz?
M: Niee! Nie teraz, przejdźmy się do parku o 19 wtedy ci powiem
W: Dobra

*O 19*

M: Will idziesz?
W: Idę idę!
M: To chodź!
W: Ale zaczyna padać!
M: Wezmę parasol, chodź!

*w parku*

W: To o czym chciałeś pogadać?
M: Will.. Ja...
W: Ty??
M: Ja...

POV: Mike

Pada deszcz, jesteśmy w parku, wieczorem pod parasolką. Idealny moment!

*Mike pocałował Will'a a Will odwzajemnił pocałunek*

M: Will ja się w tobie zakochałem! Nie mówiłem Ci bo nie chciałem cię stracić! Zrozumiem jeśli nie zechcesz być ze mną...
W: Wow...Mike ja...

Rozdział 4!! Wyczekujcie na rozdział 5 powinien się pojawić jutro lub jeszcze dziś ♡

Love again - BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz