Rozdział 1

304 9 16
                                    

*Will widzi bluzkę Hellfire club w plecaku Mike'a*
W: Co to za bluzka?
M: Zostaw, to nic takiego
W: No weź powiedzz!
M: Powiedziałem zostaw to!
W: Co to hellfire club?
*Mike wyrywa Will'owi bluzkę z rąk*
M: Nie ruszaj moich rzeczy!
*2 godziny później*
*Will wbiega wściekły do pokoju w którym jest Mike*
W: Hellfire club to klub D&D?!
M: Co?! Skąd to wiesz?!
W: Nie ważne, ważne jest to że jesteś w klubie D&D!!
M: Will, ja-
W: Nie chcę tego słuchać! Jak mogłeś znaleźć inną grupę do grania w D&D!!
M: Nie tylko ja tam jestem... Jest też Dustin i Lucas
W: Jeszcze lepiej! Nienawidzę was, pieprzcie się!!
M: Will zaczekaj!!
*Will wybiega we łzach w oczach*
W: Dlaczego on mi to zrobił...?
*PuK pUk*
W: Mike idź sobie! Nie chcę z tobą gadać!
J: To nie Mike, to ja Jonathan
*Will szybko ociera łzy*
W: Yy wejdź!
*Jonathan siada koło Will'a*
J: Will, wszystko dobrze?
W: Tak, tak..
J: Powiedz prawdę, wiesz że ze mną możesz pogadać
*Will opowiada o wszystkim co się stało*
J: Co za dupek, nie przejmuj się Will
*Will lekko się uśmiecha i przytula Jonathan'a*
W: Jesteś najlepszy
*Wchodzi Argyle*
A: Woah woah woah a co to za nielegalne zbiorowisko beze mnie?
J: Argyle, nie teraz..
A: Okej Okej.. już wychodzę
J: Więc, opowiedz mi więcej o tym co się stało
W: *opowiada*
J: Pogadaj z nim na spokojnie Will, dasz radę
W: Życz mi powodzenia
*Will wychodzi z pokoju i idzie do Mike'a*
M: Will? Ja przepraszam ja-
W: Spokojnie, pogadajmy najpierw
M: Mam się bać..?
W: Przepraszam że tak zareagowałem, myślałem że nie znajdziesz innej grupy do grania w D&D a teraz ty, Dustin i Lucas gracie z innymi.. Zabolało mnie to wiesz?
M: Wiem Will, dlatego przepraszam i jeśli chcesz mogę cię z nimi zapoznać jakoś albo odejść z tej grupy, jesteś dla mnie ważny Will i nie chcę cię stracić
W: Rozumiem *uśmiecha się*
M: *Też się uśmiecha*
M: To co? Lepiej szukajmy Nastki
W: Tak, szukajmy jej..
*W czasie poszukiwań*
A: Zostało jeszczeee.. 6 godzin drogi
M: Tak długo? Jeny
*Will zaczyna malować z nudów*
M: Oo co tam malujesz?
W: Ja? Yymm.. Sam spójrz, z resztą to rysunek na zamówienie od Nastki, tak na zamówienie od Nastki
M: Okejjj??
*Jonathan uśmiecha się*
M: Co?
J: Niee nic nic

POV: Mike

Dlaczego Will i Jonathan się zachowują tak dziwnie? Coś ukrywają, wiem to!

*Po 3 godzinach*

M: *wzdycha* ile jeszcze?
A: 3 godziny
J: Niecałe!
M: Okej
W: Jestem już zmęczony
M: To idź spać
W: Obudź mnie potem Mike
M: Dobra
*Will zasypia na ramieniu Mike'a*
M: Will, czy mógłbyś..? A z resztą..
*Mike też zasypia*
J: *spogląda na nich i się uśmiecha*
A: Co ty się tak ciągle uśmiechasz
J: Argyle, ty dalej nie wiesz? *mówi Argyle'owi na ucho o Will'u i Mike'u*
A: O cholera, serio?!
J: Ciszej! I tak, serio
*3 godziny później*
J: Halo, Will! Mike!
A: Ja ich obudzę
*Argyle bierze starą patelnie i trzaska nią* Wstawać!! Ptaszki już ćwierkają! Halo!!
M: Jeny Argyle, głośniej się nie da?
A: Sorki
W: Dobra, chodźmy szukać Nastki, im szybciej tym lepiej no nie?
J: Masz rację, chodźcie!
*Po godzinie drogi*
M: Co my tak długo idziemy?
A: Mnie się pytasz?!
J: Taka jest droga, nie marudźcie
W: Źle się czuję... Możemy zrobić przerwę..?
M: Will, co jest? O Boże!
A: Co? Jonathan Will jest cały blady i siny!
J: Will!! Halo?? Will!!
*Will mdleję, ale Mike go szybko łapie*
A: Jezus Maria, Will nie żyje!
M: Will proszę obudź się! Will!!
J: Na szczęście tylko zemdlał, ja go wezm-
M: Yy nie, ja go wezmę!
*Mike bierze Willa na plecy*
J: Dasz radę Mike?
M: Spokojnie
*Po kolejnej godzinie*
M: Argyle mówiłeś że mamy 6 godzin jazdy ale myślałem, że już będziemy wtedy na miejscu!
A: Co ja mam poradzić? Taka była trasa
W: G-gdzie ja jestem..??
M: Poczekajcie! Will się obudził!!
J: Will w końcu! Tak się bałem o ciebie!
M: Ja też!! Już wszystko dobrze??
W: C-chyba tak, tylko-
*Will chwieje się i prawie przewraca*
A: Woah woah woah, zastopuj trochę Will
J: Mike, poniesiesz go jeszcze trochę?
M: Jasne! Dla przyjaciela.. Najlepszego przyjaciela zrobię wszystko *uśmiecha się do Will'a*
J: Wspaniale, to ruszajmy
*Przez całą drogę Will i Mike gadali i się śmiali*
A: To chyba tu..
M: *kładzie Willa i biegnie do laboratorium*
A: Hola hola, nie tak szybko
J: Tam są kamery Mike
M: Nie obchodzi mnie to! Nastka to moja dziewczyna, kocham ją i muszę odzyskać!

POV: Will

Pewnie.. Wiedziałem ze tak będzie, w sumie to normalne.

J: Will, wszystko dobrze? Dasz radę iść?
W: Nie zabardzo..
J: Poniosę cię
M: Okej, plan jest taki: *opowiada plan*
J: No dobra
A: Spoko loco
M: Will a ty co o tym myślisz?
W: Noo, może być
M: Świetnie, plan "Nastka" czas zacząć!
W: Chwila.. Czy to..?
M: Nastka! *biegnie do nastki*
E: Mike!
*Mike i Eleven przytulają się*
M: Nastka, tak tęskniłem za tobą!
E: Ja za tobą też Mike..
M: Cieszę się, że jesteś cała
*Nastka uśmiecha się*
E: Will!
W: Nastka!
*Will i Nastka przytulają się*
W: W końcu z nami jesteś, tak się cieszę!
E: Ja też
J: Lepiej już jedźmy!
W: Racja
*Wszyscy idą do samochodu*
*Mike i Eleven gadają ze sobą całą drogę*
M: Will, wszystko dobrze? Jakiś cichy jesteś
W: Tak..
M: Will pokazywał mi malunek który był na zamówienie od ciebie, piękny!
E: Malunek? *El spojrzała się na Will'a*
E: Pokaż mi go
*Mike pokazuje Nastce malunek*
E: Rzeczywiście piękny..
M: Wszystko dobrze? Coś się stało?
E: Niee, wszystko dobrze *El znów spojrzała się na Will'a*
M: Chcecie mi coś powiedzieć?
E: *na ucho do Willa*: Przecież nie zamawiałam u ciebie żadnego malunku, o co chodzi?
W: *na ucho do Nastki*: Nie mów Mike'owi, proszę
M: Halo! Nastka? Will?
E: Nic tylko.. Nie spodziewałam się ze efekt końcowy będzie taki piękny!
M: Prawda? Niesamowite! Will ma niezwykły talent
E: Tak, talent..

POV: Will

Kurcze! Ale jestem głupi! Nie pomyślałem że gdy Nastka z nami będzie wracać to Mike jej powie o malunku. Co ja im teraz powiem?! Jestem skończony!

*Parę godzin później*

E: *zasypia na ramieniu Mike*
M: *uśmiecha się*
M: Ona jest taka słodka gdy śpi, tak się cieszę że ją odnaleźliśmy!
W: Taak, ja też. *ziewnął*
M: Will, przecież ty też możesz iść spać
W: Przecież na oknie jest za twardo dla mnie
M: Will ty głuptasie! Mam na myśli ze możesz się też położyć na moim ramieniu
W: Ja.. Ja lepiej nie będę się kłaść
M: Czemu? Will przecież ja się nie obrażę, ani Nastka
W: Jakoś tak..
M: Oj weź Willy połóż się po prostu
W: Dobra ale to pierwszy i ostatni raz!
*Po godzinie Will również zasypia na ramieniu Mike, a Mike na głowie Nastki, po chwili Nastka się budzi*
E: *patrzy na Will'a u Mike'a i uśmiecha się*
J: Oo widzę ze śpiąca królewna już wstała! Jeszcze jakieś 2 godziny drogi do domu
E: Okej, aa, długo tak tu.. Śpimy?
A: Noo z jakieś 3-4 godziny chyba
J: albo więcej!
E: Wow! *Nastka ziewa*
A: Spokojna twoja głowa, możesz iść jeszcze spać
*Nastka znów zasnęła ale tym razem przy oknie ponieważ nie chciała budzić Mike'a*

*Po 30 minutach Will się budzi*

POV: Will

Mój Boże! Czy ja właśnie spałem na ramieniu Mike'a Wheeler'a?! Kurcze.. On jeszcze śpi, nie chcę go budzić, wyglądał tak słodko! Stop! Will o czym ty myślisz?! Mam pomysł! Lekko się przesunę i na moje miejsce dam Nastkę. Gotowe!

POV: Mike

Obudziłem się i zamiast Will'a na moim ramieniu znalazła się Nastka, a Will siedział i wpatrywał się w okno. Po chwili odwrócił się i uśmiechnął do mnie. Ładny ma uśmiech, i mówię to tylko po przyjacielsku!

W: Oo dzień dobry Mike
M: Heej, czy ty czasem nie spałeś na miejscu Nastki?

POV: Will

Kurcze! Skłamać? Czy nie skłamać? Ale Nastka zapewne widziala! Dobra skłamię najwyżej powiem ze zapomniałem!

W: Nie no coś ty haha! Spalem przy oknie przez caaały czas!

POV: Will

Próbowałem ukryć mój smutek i to, że kłamię mu prosto w oczy lecz ja tak po prostu nie umiem. Chyba się domyślił, już po mnie!

M: Will nie kłam - powiedział Mike stanowczym głosem
W: Yyyym... - nie wiedziałem co odpowiedzieć
M: Przecież dobrze pamiętam jak proponowalem ci żebyś się położył - powiedzial i popatrzył na mnie jakby, smutny? Zły?


Z góry przepraszam za błędy! To moja pierwsza książka na wattpadzie😅 Mam nadzieję ze się wam spodoba!

Love again - BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz