Rozdział 9

74 3 2
                                    

Pov: Will

Gdy już dojechaliśmy była chyba 18:20 więc rozpakowałem się i poszłem do Mike'a. Mieliśmy domki koło siebie co było moim zdaniem super! Domki były nie za duże nie za małe takie w sam raz. Gdy już wszyscy się rozpakowali zdecydowaliśmy że pójdziemy trochę pozwiedzać. Byliśmy na lodach, na plaży, byliśmy też przy grach. Ja, Mike i Nastka kupiliśmy matching branzoletki dla mnie, Mike'a, Nastki, Dustina, Lucas'a i Max. Po kolacji wróciliśmy do domków, była prawie 21 więc postanowiłem wziąć książkę i wyjść na taras poczytać książkę.

M: Oo hej, co tu robisz?
W: Stwierdziłem że poczytam sobie książkę. A ty?
M: Chciałem właśnie do ciebie iść - uśmiechnął się chłopak.

Will kontynuował czytanie książki a Mike wpatrywał się w niego.

W: Długo będziesz się tak patrzył na mnie?
M: JA? YY NIE
W: Tak tak, o spójrz deszcz!
M: Faktycznie! Hmm.. Mam pomysł!

Mike złapał Will'a za rękę, wyprowadził na deszcz i puścił muzykę.

W: Mike co ty robisz? - Powiedział Will śmiejąc się
M: Tańcz! - Mike chwycił Will'a za rękę i zaczął tańczyć

Po chwili Nastka wyszła na dwór

E: A wy co robicie?
M: Chodź!
E: Niee ja nie chcę być mokra
W: No dawaj! Fajnie jest!

Will pociągnął Nastkę za rękę i Nastka zaczęła tańczyć razem z nimi. Po jakiś 10 minutach Nastka stwierdziła że wróci już do domu położyć się spać a Mike i Will jeszcze zostali.

W: Mike jeszcze ci nie dość?
M: Nie, zamierza tak jeszcze długo!
W: Ehh

Mike chwycił Will'a w talii i lekko pocałował a Will odwzajemnił pocałunek.

M: Wiesz, kocham cię Will
W: Hahah ja ciebie też
M: Lepiej chodźmy do środka już. Nie chcę żebyś był chory.
W: Racja chodźmy, idziesz do mnie?
M: Oczywiście
W: Tylko idź się przebrać i wróć do mnie
M: Okej

Mike poszedł się przebrać i wrócił do Will'a. Stwierdzili ze obejrzą razem film i po krótkiej chwili Nastka do nich dołączyła. Około godziny 1:20 wszyscy zasnęli.

RANO

E: Will, Mike, wstawać!
M: O co chodzi? - mówił cicho chłopak jeszcze zaspanym głosem
E: Już prawie 10, dziś idziemy przecież na plażę!
M: Ahaa no tak, Will wstawaj!
W: Mehh.. Co??
M: No wstawaj już, dziś idziemy na plażę!
W: Już wstaję noo - powtarzał znudzony Will

Minęło tak z 15 minut, podczas gdy Will powtarzał ze zaraz wstanie Mike szykował się razem z innymi.

M: Will, wstawaj!
W: Zaraz wsta.. - biedny nie dokończył ponieważ Mike mu przerwał
M: Wstawaj bo cię siłą wyciągnę
W: No weeź, jeszcze 5 minuuut
M: Mówisz juz tak od prawie 25 minut
W: Naprawdę liczysz ile to już mówię?
M: TAK A TERAZ WSTAWAJ - mówiąc to Mike pociągnął Will'a za nogę do łazienki - Szykuj się!
W: Tak mi się nie chcee - powtarzał się znowu Will myjąc się
M: Nie marudź, będzie fajnie!
W: Meh..
M: Gotowy?
W: Taa..
M: To na co czekasz? Chodź! - Mike chwycił Will'a za rękę i razen pobiegli do wyjścia gdzie wszyscy na nich czekali
J: W końcu! Co wam tak długo zajęło?
M: Wie Pani.. Will się trochę obijał
E: To co, idziemy?
J: Chwileczkę! Jeszcze poczekajmy na państwa Wheeler
K: Już jesteśmy! Możemy iść
J: Świetnie, za mną!

*Na plaży*

J: Will pomożesz nam rozłożyć rzeczy?
W: Oczywiście!
H: Chwila gdzie Nastka?
M: W wodzie he he...
E: MIKE!!!!
M: Sorki przypadkiem hehehe
E: JA CI DAM PRZYPADKIEM - mówiąc to Nastka zaczęła gonić Mike'a z łopatką w ręku
W: Przestańcie!
E: No co? Przydałoby mu się tak z łopaty w łeb
M: EJ EJ EJ BEZ TAKICH
E: NO O CO CI CHODZI?!
M: O CO MI CHODZI? JA CI POKAŻE O CO MI CHODZI
E: POWODZENIA MIĘKKA FAJO *xd*
M: O TY PUDERNICO *znowu xd*

[TIME SKIP]

Pov: Will

Pewnie zastanawiacie się co dalej, cóż..Nastka dorwała Mike'a, wrzuciła go do wody po czym dostał z łopatki. Po pobycie na plaży wszyscy poszliśmy do restauracji, było super! Na samym końcu wróciliśmy na plażę aby zobaczyć zachód słońca, jak cudownie! Wszyscy oczywiście robili zdjęcia, nawet Mike! A ja zawsze myślałem, że on nie jest typem osoby który robi zdjęcia zachodów :O

Na następny dzień obudziłem się sam w domku, najwyraźniej wszyscy poszli do sklepu. Umyłem się, ubrałem i włączyłem telewizor. Nagle ujżałem Mike'a stojącego przy oknie wpatrującego się we mnie jak w obrazek. Gdy obydwoje siebie zobaczyliśmy krzyknęliśmy, co musiało być dość śmiesznym widokiem heh

W: MIKE BOŻE CO TY ROBISZ
M: JA? YYYM... myję ci okna, TAK! Myję okna.. - uśmiechnął się niezręcznie Mike z myślą, że mu uwierzę
W: Dobra właź a nie! Mogłeś zapukać a nie zrzekomo "myć mi okna"
M: Taa, masz rację. W każdym razie, przyszedłem Ci powiedzieć że mam super pomysł na wieczór! Tylko we dwoje (😏)
W: No jaki masz pomysł?
M: Więc.. Znalazłem fajną łąkę blisko nas i stwierdziłem, że może byśmy poszli tam na piknik? Oczywiście tylko we dwoje!!
W: W sumie, czemu nie?
M: YAY!! To ja pójdę już się szykować - Mike cieszył się jak małe dziecko
W: Mike, jest 10.. Już się chcesz szykować?
M: TAK - Mówiąc to Mike wybiegł z domku ciesząc się i ekscytując.
Ja też byłem podekscytowany, ale nie aż tak jak Mike. On cały dzień gadał o pikniku i robił wszystko, aby dzień szybciej minął!

M: To co, idziemy?
W: Wydaje mi się, że wszystko mamy
M: Nie mamy.. - powiedział Mike nie dokończając
W:CZEGO NIE SPAKOWALES
M: Chciałem powiedzieć, że nie mamy to czasu na twoje mamy czy nie mamy, chodźmy już lepiej!
W: Racja, ja po prostu chcę, żeby wszystko było idealne..

Mike pociągnął Will'a za rękę i razem pobiegli jak najszybciej na łąkę

M: Tadaa!! To tutaj
W: No powiem Ci, że niezłą łąkę wybrałeś
M: Hehe się wie
W: To co? Rozkładamy wszystko!

Spakowaliśmy bardzo dużo, były tam Chipsy, pianki, Żelki, krakersy, kanapki, owoce, mini torcik robiony przeze mnie i przez Mike'a, eggos, jogurty i woda. Myśleliśmy, że wszystko zjemy lecz praktycznie 90% rzeczy zostało. W sumie można byłoby się spodziewać ale trudno.

M: Wiesz, Will.. Odkąd zacząłem coś do ciebie czuć, jakiś tak spostrzegam cię inaczej
W: Co masz na myśli? - zapytałem zaciekawiony
M: Wcześniej patrzyłem na ciebie jak na zwykłego przyjaciela, a teraz? Tetaz jesteś dla mnie najważniejszą osobą na świecie, jesteś taki wyjątkowy, taki jedyny w swoim rodzaju.
W: Szczerze, to nigdy bym nie pomyślał że kiedyś coś do mnie poczujesz. Ja byłem nikim, a Nastka? Miała moce, była piękna i niezwykła

Mike chwycił Willa za twarz i rzekł:

M: Nie mów tak o sobie Will, jesteś cudowny! Jedyny taki na świecie i nikt cię nie zastąpi! Proszę, przestań gadać te bzdury na swój temat.

Will słysząc te słowa lekko opuścił głowę na dół, było widać że te słowa go mocno ruszyły.

M: Will, spójrz na mnie
Jesteś wspaniały!

Po tych słowach nagle nastała cisza. Mike i Will złapali kontakt wzrokowy i żaden z nich nie mógł się oderwać od drugiego. Wpatrywał i się tak w siebie chyba 2 minuty aż nagle Mike postanowił pocałować go.

W: Mike..
M: Tak?
W: Ja czuję...ja czuję, że chyba odzyskałem uczucia.
M: ŻARTUJESZ? - na te słowa Mike wstał z niedowierzania
W: Ja nie żartuję - Will również wstał.
Mike, kocham cię.
Też cię kocham, Will.


Rozdział 9!! Przepraszam że od miesiąca nic nie wstawiałam nie miałam weny i czasu. No i oczywiście mam pytanie do was: Chcecie kontynuację tego czy na tym zakończyć i tworzyć nową książkę?
Dajcie znać i mam nadzieję, że ten rozdział was zadowoli :>

Love again - BylerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz