-74-

1.4K 75 14
                                    

Roma i Severus łapali oddechy, wpatrując się w siebie i opierając czoło o czoło. Obydwoje mieli czerwone policzki i uśmiechy rozciągnięte przez całą twarz. Puchonka puściła wymiętoloną koszulę chłopaka i powędrowała do jego rąk, łapiąc je w ciepły uchwyt. Snape splótł ich palce.

- Czy ty...

- Czy my...

Powiedzieli w tym samym momencie, co wywołało u nich łagodny śmiech. Roma spojrzała prosto w jego oczy, czując rozlewające się w środku ciepło, które pomagało nie zwracać uwagi na chłód panujący dookoła. Ręce, które pewnie zamarzłyby na kość w normalnych warunkach, cieszyły się towarzystwem dłoni Severusa, które były większe, trochę bardziej szorstkie, ale na pewno przyjemne w dotyku.

- Severus... Czy chcesz być... - zaczęła powoli, czując ścisk w żołądku. 

- NIE! Absolutnie nie! - zaprotestował od razu, puszczając automatycznie jej ręce. Roma poczuła nagle nieprzyjemne drapanie w gardle. Chłopak zdał sobie sprawę, że jego słowa źle wybrzmiały, dopiero kiedy dostrzegł wielkie i smutne oczy puchonki. - To nie tak miało zabrzmieć... - wytłumaczył się szybko i podszedł bliżej, łapiąc ją ponownie za ręce. Puchonka zmierzyła go niepewnym wzrokiem, nie wiedząc, jak ma interpretować wszystkie jego sprzeczne zachowania. 

Severus nie chciał się do tego przyznawać, ale nie miał zbytnio pojęcia, jak działają związki. Słyszał i widział różne pary, które szeptały słodkie słówka, trzymały się za ręce, idąc w stronę klasy, czy siedziały wpatrzone w siebie podczas randek w kawiarniach. To wszystko wydawało mu się jednak tak odległe i nierealne, że nie zastanawiał się, jak wyglądałby związek z nim w roli głównej. Dawno stwierdził, że najwidoczniej pisane mu jest samotne życie, dlatego nie bardzo wiedział, jak powinien się zachowywać. Miał braki z zakresu randkowania, jednak mimo to, wiedział jedno:

- Moja duma, by ucierpiała, gdybyś zadała to pytanie - rzucił pod nosem, splatając jeszcze mocniej ich palce. Ślizgon wziął głęboki wdech i bojąc się spojrzeć w oczy dziewczyny, powiedział nieco bardziej piskliwym głosem: - Czy chcesz zostać moją... dziewczyną? - Snape miał wrażenie, że te słowa rozpłynęły się w przestrzeni, pozostawiając głuchą ciszę, która wierciła w jego głowie dziurę. 

Strach ogarnął każdą najmniejszą część jego mózgu i nawet fakt, że dziewczyna wcale nie puściła jego rąk i nie uciekła hen daleko, nie poprawiał jego samopoczucia. Nie zdziwiłby się, gdyby puchonka nagle zmieniła zdanie.

- Tak - powiedziała ewidentnie uśmiechając się przy tym. Dziewczyna położyła prawą rękę na jego zmarzniętym policzku, by ten podniósł na nią oczy. Widząc jego zawstydzoną twarz, nie mogła się powstrzymać przed uszczypnięciem jego policzków. 

- AŁ! - mruknął od razu Severus, czując chwilę później jej ciepłe wargi na swoich. Chłopak nie przeoczył tego, że dziewczyna musiała stanąć na palcach, by chociaż trochę wyrównać ich różnicę wzrostu, więc pochylił się w jej kierunku, nie ukrywając uśmiechu. 

- Czego się śmiejesz? - zapytała Bennet, mrużąc oczy. 

- Czasami zapominam, że masz wzrost skrzata - zaśmiał się, po czym oberwał w ramię od swojej... dziewczyny

Severus już dawno nie czuł się tak szczęśliwy. Szczerze powiedziawszy, to zapomniał jakie to przyjemne uczucie. Ciepło ogarnia całe ciało, uśmiech ciśnie się mimowolnie na usta, a wszystko dookoła wydaje się o wiele bardziej przyjemne. Nawet beznadziejna pogoda, chmury na niebie, z których padały to coraz większe krople wody, czy mroźne podmuchy powietrza, wydały mu się o wiele bardziej znośne, gdy u boku stała Roma. Nie mógł uwierzyć, że on - Severus Snape -trzymający się na uboczu z dala od ludzi, którzy uważają go za podrzutka i abominację, umawia się ze znaną, uwielbianą prawie przez wszystkich puchonką. To było takie... nie na miejscu. Chłopak pewnie rozwinąłby tę myśl, pogrążając się w mrocznych zakątkach swojego umysłu, gdyby nie zauważył, że Romę przechodzą niekontrolowane dreszcze. 

Wąż i Borsuk • Severus SnapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz