🔆Episode 1 - "OPERATION STRIX " (Część 5)🔆

87 5 2
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po umieszczeniu rzeczy na swoich miejscach i szybkim przebraniu się, (T/I) wsiadła do samochodu i udała się w kierunku sierocińca. Jak tylko dotarła na miejsce została powitana widokiem starej, zniszczonej i zaniedbanej budowli w której podobno można było adoptować dzieci.

Po wyjściu z samochodu, młoda kobieta zapukała delikatnie w drzwi. Po kilku minutach zostały one otworzone przez starszego, niskiego mężczyznę. Cała jego twarz była czerwona i od niego można było wyczuć zapach alkoholu.

- Przecież ten człowiek jest kompletnie pijany! Jak on może opiekować się dziećmi w tym stanie! Zaraz po tym jak adoptuje dziecko powinnam zgłosić to do FMD-u (Fundacji Pomagającej Dzieciom)! - pomyślała z oburzeniem (T/K/W) włosa.

- Hm? Bachora panienka chcę zaadoptować? - zapytał słabo mężczyzna bacznie się przyglądając młodej kobiecie. Jego wzrok skanował ją od góry do dołu, aż zatrzymał się na jej "dość" obfitym biuście. Na jego zachowanie oczy dziewczyna się zwęziły, a przez jej ciało przeszedł dreszcz obrzydzenia. Lecz zachowała spokój i z całych sił starała się nie przywalić mu w tę jego pijacką głowę.

- T-tak. Słyszałam, że ten przytułek pomaga dzieciom znaleźć swój dom. Widzi pan... - skinęła głową (T/I).

- Dobra, bierze pani, którego chcesz. - odciął dziewczynę mężczyzna i wpuścił ją do środka - Wchodzi panienka, bez krępacji.

- Cóż za skandaliczne warunki do życia. Ale im ośrodek bardziej szemrany, tym więcej będzie dzieci o nieustalonym pochodzeniu. Bez dziecka nie zdołam wypełnić misji. Najbezpieczniej byłoby, gdybym się wszystkim zajęła sama, ale nawet czołowy szpieg Westails nie zdoła się przebrać za dziecko. - pomyślała smutno kobieta wchodząc do środka.

- Przepraszam, chciałabym dziecko, które potrafi czytać i pisać. O-oczywiście, jeśli to nie problem. - poprosiła (T/I).

- Jasne, słodziutka. - odpowiedział krótko mężczyzna niepotrzebnie i w brew jej woli uderzając ją w tyłek.

Na jego gest młoda kobieta podskoczyła obficie się rumieniąc i posłała mu skryte mordercze spojrzenie.

- Oh, poczekaj tylko jak stąd wyjdę. Natychmiast udam się na policje i zgłoszę Cię za napastowanie seksualne!!!- pomyślała gniewnie (T/K/O) oka.

(Absolutnie kocham Misaki Ayuzawa . Jest jedną z niewielu kobiecych postaci, które stawiają na swoim i stają w obronie praw kobiet. Jeśli nikt nie wie pochodzi ona z anime "Kaichou wa Maid-sama!".)

Po ich małej "interakcji" weszli do najbliższego pokoju do prawej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ich małej "interakcji" weszli do najbliższego pokoju do prawej. Tam siedziała mała dziewczynka o średniej długości różowych włosach, z parą dużych, zielonych, łanich oczu. Ubraną w czarną sukienkę, długie koronkowe skarpetki i parą czarnych butów w typie Mary Jane. Na głowie miała jeszcze dwa małe rogi w postaci ozdób do włosów. W dłoniach trzymała pluszowego lwa/chimerę o różowej sierści i zielonej grzywie z parą złotych rogów.

- To jest Ania. Ta małolata to prawdziwy mózgowiec. Niewiele się odzywa, ale jest grzeczna. - powiedział mężczyzna - Pieprzona, pyskata smarkula. Niech idzie stąd jak najdalej. - pomyślał gniewnie - No dalej, przywitaj się z panią.

(T/I) podeszła bliżej do młodszej dziewczynki spokojnym krokiem. Przykucnęła by być wystarczająco blisko niej, po czym się uśmiechnęła - Witaj Anya. Nazywam się (T/I) i chciałabym Cię zaadoptować.

- Jest taka słodka!!! Ma piękne różowe włosy z których można robić piękne fryzury! Do tego te różki!! Pluszak jest taki przeuroczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jest taka słodka!!! Ma piękne różowe włosy z których można robić piękne fryzury! Do tego te różki!! Pluszak jest taki przeuroczy. - piszczała w głowie młoda kobieta - Lecz, jeśli dobrze pamiętam, Akademia Eden przyjmuje dzieci od szóstego roku życia. Ta wygląda na cztery, góra pięć.

(Nie wiem czy Anya sepleni ze względu na jej wiek, lecz ustalimy, że całkiem dobrze się wysławia.)

- Sześć. - powiedziała krótko dziewczynka mocno trzymając pluszaka.

(T/I) spojrzała na nią lekko zaskoczona słysząc jej wiek.

- Masz sześć lat? - zapytał mężczyzna.

- Z takim wzrostem? Chociaż nie mogę się jej czepiać. Ja też nie jestem zbyt wysoka jak na osobę pełnoletnią. Również może mieć na to wpływ niedożywienia w tym przytułku. - pomyślała (T/I).

Anya próbowała stanąć na palcach, aby wyglądać na wyższą. Po chwili podbiegła do małego stoliczka i wzięła gazetę na której znajduje się krzyżówka.

- Hmm? Gazeta? Krzyżówka? To raczej zbyt trudne na dziecka. - pomyślała zdezorientowana agentka. Anya usiadła na krzesełka i wzięła ołówek z kubka. - Choć dla mnie to oczywiście bułka z masłem. Jeden pionowo - homeostaza, jeden poziomo - metafizyka, niżej - rozmaitość symplektyczna. - po chwili dziewczyna pokazała gazetę starszej dziewczynie - Wszystko wypełniła! Poważnie?! Cóż za wybitny umysł. Bez problemu zda egzaminy wstępne. - pomyślała oszołomiona - Chciałabym ją zaadoptować. Poproszę o dokumenty.

- A po co komu dokumenty? Bierz pani ją i wychodź

...

...

...

- Naprawdę muszę zająć się tym mężczyzną.

💐sᴘʏ x ғᴀᴍɪʟʏ x ғᴇᴍᴀʟᴇ ʀᴇᴀᴅᴇʀ💐Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz