Wszystko zostało przygotowane według planu Deku. Kurosaki, po za oryginalnym wyłącznikiem, ustawił jeszcze trzydzieści atrap, które jedynie emitowały sygnał, a na każdej z nich ustawił ochronę, w postaci kilkuset tysięcy niewidocznych nanobotów. Żeby mieć pewność, że nikt im nie przeszkodzi, to na policji zgłoszono bomby ukryte pod paroma dzielnicami, a kolejne mikroskopijne boty i atrapy udawały je. Mała niedzielna eksplozja. Policja niedowierzała zgłoszeniu o ładunkach wybuchowych, ale pierwsza eksplozja uświadomiła ich, że to nie żart i do południa, dzięki pomocy Herosom ewakuowano cywilów. Dziennikarze mieli ucztę, potajemny list, fałszywe zgłoszenia, które okazało się prawdziwe, kończąc na eksplozji i ewakuacji. Zadowolony Deku stał razem z Timer wśród zdezorientowanego tłumu. Partnerów zauważył Bakugou, zaginionego rozpoznali także wcześniej poznani uczniowie UA. Wyszli z tłumu i ruszyli do zamkniętego metra, które znajdywało się po za zasięgiem oczu ludzi, jednak ich śladem ruszył blondyn a zanim jeszcze kilka osób.
- Jesteś gotów? – Deku przez telefon zwrócił się do Kurosaki i stojącego obok siebie Timer – Na mój znak włącz maszynę.
- A więc jednak to robimy. Obstawiałem ze stchórzysz. – zaśmiał się Timer.
- Nie zamierzam więcej tchórzyć. Dam ci znak, kiedy się pokazać. – spojrzał na blondyna, który przytaknął.
Dzielnice nad atrapami bomb zostały odizolowane i ogrodzone policjantami oraz Herosami. Pilnowali, żeby nikt tam nie wszedł. Czekano na przyjazd Saperów ze sprzętem, którzy mieli je bezpiecznie usunąć, a im dłużej czekano, tym bardziej ludzie się denerwowali. Metro zostało wstrzymane, a jego liniami saperzy mieli dostać się do stref zamkniętych. Deku i Timer tak samo skorzystali z sieci linii metra, a dokładniej jednego w remoncie. Przeszli prawie niezauważeni i bez problemu dostali się do umówionego miejsca, a raczej do kawiarni obok, żeby obserwować zaproszonego. All Might przyszedł na umówione miejsce, był zmartwiony, ale też zdenerwowany, chciał pomóc chłopcu, póki jeszcze była szansa. Obecność nr. 1 zaskoczyła uczniów UA, którzy nie rozumieli, co się dzieje, ale czekali już razem w innej kryjówce.
- Czekajcie na swoje znaki. - Deku włączył głośnik w telefonie, po czym go schował do kieszeni – Teraz cisza.
Wyszedł tylnym wyjściem z kawiarni, którym wcześniej weszli. All Might spojrzał na wychodzącego z bocznej uliczki nastolatka.
- Musisz zaprzestać tego, co robisz młodzieńcze. – obserwuje zbliżającego się nastolatka.
- Proszę mi pomóc. – Deku spojrzał na niego swoimi wielkimi, zielonymi oczami – On mnie do tego zmusił. Ja już nie chce. Powiedział ze skrzywdzi mamę, jeśli do niego nie przystanę. – zajęczał zrozpaczony, obejmując się jednocześnie rękoma – Oni zmuszali mnie do takich okropnych rzeczy.
All Might poruszył się przejęty, do samego końca nie chciał wierzyć, że był przestępcą, pomimo wszystkich swoich wątpliwości i dowodów. Te słowa potwierdziły jego nadzieję, że chłopiec wciąż był niewinną ofiarą potworów i okrutnego losu. Było mu żal nastolatka, który stał przed nim taki bezbronny i niewinny, nie mógł inaczej o nim myśleć. Uczniowie UA przyglądali się rozmowie, słabo ją słyszeli, ale wystarczająco dobrze, aby ją zrozumieć.
- Oczywiście, że ci pomogę. Nikt nie ma prawa cię zmuszać do rzeczy, których nie chcesz. Żaden bohater do tego nigdy nie dopuści.
Deku trząsł się ze strachu i wpatrywał się wielkimi i załzawionymi zielonymi oczami w nr. 1, który im dłużej się wpatrywał w nastolatka, tym bardziej poczucie winy go zżerało.
CZYTASZ
villain Deku
Fanfictionjest to fanowskie opowiadanie o tym, co by było gdyby Deku z BnHA został przestępcą.