Rozdział 19

3.2K 90 19
                                    

POV's Noemi

Z samego rana można było usłyszeć huki, trzaski i głośne krzyki. tak właśnie wyglądały nasze przygotowania do jutrzejszej wigilii. Każdy chciał w czymś pomóc, jednak panował niewyobrażalnie duży chaos. 

-Dość kurwa! - Krzyknęła oburzona Ashly. - Tak nic nie zdziałamy, trzeba się podzielić.

-Ja to załatwię. - Powiedział Nick. - Josh, Ashly wy zajmiecie się piernikami. Noemi z Natanem przystroją choinkę i salon.

-A ty co będziesz robił? - Zapytał Natan.

-Jak to co? Dyrygował i sprawdzał jak wam idzie. - Wyszczerzył się chłopak. 

-Chyba sobie kurwa żartujesz? Roboty mamy w trzy dupy a ty chuja będziesz robił. - Prychnął Natan. - Albo robisz z nimi ciastka albo z nami ozdabiasz. 

-Wybieram ciastka. Tato. - Uśmiechnął się zadziornie Nick aby wyprowadzić Natana z równowagi.

-Jak dzieci. - Podsumowałam. 

Omówiliśmy jeszcze kilka ważnych dla nas kwestii i zabraliśmy się do roboty. Nie zastanawiając się długo ruszyłam w kierunku pudła z ozdobami, które znajdowało się w salonie. Po otworzeniu moim oczom ukazały się bombki, łańcuchy, lampki, ozdoby i inne dekoracje w odcieni czerni ze srebrem. Były to jedne z najładniejszych ozdób jakie dane było mi zobaczyć.

-Cudowne. - Westchnęłam sama do siebie.

-Co tam masz? - Zapytał Natan obejmując mnie ramieniem. 

-Ozdoby. - Odparłam. - Zobacz jakie śliczne.

-Masz rację. - Uśmiechnął się. - Zabierajmy się do roboty . 

Nie odpowiadając mu już nic przytaknęłam i zabraliśmy się do roboty. Pierwsze co to posegregowaliśmy rzeczy jakie chcemy dać na choinkę a jakie posłużą za ozdoby salonu czy stołu. Było ich na prawdę dużo. Po całej segregacji zabraliśmy się do przystrajania choinki. Najpierw bawiliśmy się w odplątywanie lampek w kolorze białym. Następnie rozwiesiliśmy łańcuchy jeden srebrny, a drugi czarny. Bombki były w kształcie kul oraz gwiazdek i tak jak w przypadku łańcuchów były czarno srebrne. 

-Czyń honory. - Powiedział do mnie chłopak podając mi piękną brokatową czarną gwiazdę na czubek choinki. Uśmiechnęłam się i zabrałam przedmiot z jego ręki.

Zbliżyłam się na odpowiednia odległość i delikatnie wsunęłam gwiazdę na czubek. Choinka prezentowała się cudownie, tak jakby była tylko wytworem mojej wyobraźni i miałaby zaraz zniknąć. Natan uśmiechnął się szeroko, owinął swoje dłonie wokół mojej tali i pocałował.

-Jak uroczo. - Zacmokał Nick. - Nagroda do najsłodszej pary zdecydowanie powędrowałaby do was.

-Ej! - Krzyknęła Ashly z kuchni.

-Żartowałem! - Odpowiedział jej. - Nie żartowałem. - Dodał ciszej aby nie usłyszała. Razem z Natanem zaśmialiśmy się na jego słowa. 

-Jak wam idą ciastka? - Zapytałam.

-Powoli. - Westchnął, a ja się ponownie zaśmiałam.

-Szanowny chłopczyku potrzebujesz zaproszenia do tych ciastek? - Krzyknął Josh do niego z kuchni, ten jednak tylko przewrócił oczami i wrócił do swoich czynności. 


Ozdabianie salonu i stołu na jutrzejszy dzień szło nam w miarę sprawnie, nie mieliśmy większych problemów z tymi czynnościami. Wszystko zajęło nam może coś około 5 godzin. Niby dużo jednak mogło być gorzej. Prawda? Jedną z ważniejszych rzeczy jaką musieliśmy dzisiaj jeszcze zrobić to pojechać do jakiegoś sklepu po papiery do pakowania prezentów, aby móc je spakować i ustawić pod choinką. Jest to jedna z czynności jaka uwielbiam robić. 

Stormy Love |PL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz