Epilog

3.9K 114 54
                                    

POV's Noemi

Cały wyjazd minął nam w cudownej atmosferze. Było lepiej niż mogłam sobie wyobrazić. Podczas powrotu nasze sprawy też się trochę pozmieniały. I tym oto sposobem jesteśmy w wynajętym domku nad jeziorem na obrzeżach Kalifornii. Właśnie tutaj postanowiliśmy spędzić nasz sylwester. 

Wiedziałam, że dzisiaj chce zrobić jeden duży krok na przód w relacji z Natanem. Nie była to łatwa decyzja, jednak wydaje mi się, że jest jak najbardziej słuszna. 

Siedziałam aktualnie w naszym pokoju i rozmyślałam nad możliwymi scenariuszami. Im dłużej tak myślałam to zastanawiałam się czy to słuszna decyzja. Aby odpędzić od siebie te myśli udałam się pod prysznic. Zimna woda odpędziła ode mnie zbędne myśli. Umyłam się korzystając z moich ulubionych szamponów. Po 20 minutach wyszłam z kabiny. Zegar ukazywał 23:24 więc miałam jeszcze trochę czasu do północy. Ubrałam na siebie czarną koronkową bieliznę jaką dostałam od Natana na święta. A na to zarzuciłam krótką czarno-czerwoną spódnice w kratę i czarny top na cienkich ramiączkach. Wykonałam lekki makijaż a włosy wysuszyłam oraz wyprostowałam. Popsikałam się perfumami i wyszłam z łazienki. 

Zapaliłam w pokoju kilka świeczek aby rozjaśnić pomieszczenie. Pokój był cudowny mieścił się na poddaszu. Miał jedno duże okno, było praktycznie na całą ścianę przez co idealnie było widać niebo oraz jezioro. Łóżko było ustawione tak, aby każdego poranka był to pierwszy widok po przebudzeniu. Zapaliłam jeszcze małe lampki, które idealnie komponowały z świeczkami. Usiadłam na łóżku i wzięłam swój telefon do ręki. 23:52. Teraz albo nigdy. Prawda? Gdy miałam zacząć pisać sms do Natana wyświetliło mi się, że on napisał do mnie. 

Natan: Gdzie jesteś? Zaraz będziemy szli odpalać fajerwerki. 

Noemi: Mógłbyś przyjść do naszego pokoju? 

Natan: Stało się coś?

Natan: Zaraz będę. 

Po odczytaniu ostatniej wiadomości odłożyłam telefon na komodę. Nie minęła chwila a usłyszałam skrzypnięcie drzwi.

-Już jestem, stało się coś? - Zapytał Natan z przejęciem w głosie. Rozejrzał się po pokoju i, gdy mnie zauważył podszedł do łóżka. Kucnął przede mną i spojrzał w moje oczy.

-Zróbmy to. - Po minie chłopaka było widać, że nie spodziewał się tego. 

-Noemi, nie wiem...

-Jestem pewna, zróbmy to. - Powiedziałam łapiąc go za dłoń. - Po moich słowach jego oczy pociemniały. Wyglądał jak wygłodniałe zwierzę, które zaraz miałoby rzucić się na swoją ofiarę. 

Natan podniósł się z podłogi i lekko popchnął mnie, abym położyła się na materacu. Zawisnął nade mną i skanował każdy milimetr mojej twarzy tymi piekielnie czarnymi tęczówkami. Pocałował mnie czule, jednak po chwili się odsunął. Dotknął delikatnie wewnętrzną stronę moich ud po czym spojrzał na mnie jakby dopytując się czy jestem pewna. Skinęłam głową. Jego dłoń powędrowała do mojej kobiecości. Delikatnie przesunął materiał koronkowych majtek po czym dotknął mojego wrażliwego miejsca. Nieświadomie wypuściłam cichy jęk na jego ruch, ten tylko się uśmiechnął. Zaczął zataczać kółka na mojej łechtaczce w tym samym czasie zsunął ramiączka topu oraz stanika przez co moje piersi nie były już niczym okryte. Pocałował mnie kolejny raz.

-Jesteś piękna. - Wymruczał całując moje brodawki. 

Niespodziewanie wsunął we mnie palec po czym dołożył drugi. Z moich ust wyrwał się głośny jęk. Całował mnie namiętnie chłonąc wszystkie moje jęki. Jego ruchy były idealne i zmysłowe. Gdy byłam bliska spełnieniu wyjął ze mnie palce. Popatrzyłam na niego z wyrzutem a ten się zaśmiał. Nim zdążyłam cokolwiek dodać chłopak odsunął się ode mnie i podwinął mi spódniczkę. Pozbył się koronkowych majtek i zanurzył swój język we mnie. Przyjemność jakiej doznałam była nie do opisania. Jego ruchy, sposób w jaki to wykonywał było czymś cudowne. Czułam jak przesuwa swoim językiem po całej długości. Co jakiś czas zasysając wargi czy łechtaczkę. Gdy ponownie zatopił swój język we mnie czułam jak się na nim zaciskam.

-Smakujesz tak dobrze. Jesteś cudowna. - Wychrypiał kierując wzrok w moją stronę.

Po chwili zaprzestał swoich ruchów i stanął na równe nogi. Zanim zorientowałam się Natan stał przede mną bez spodni. Było widać jego wyraźną erekcję. Szczerze myślałam, że jeszcze chwila i rozsadzi mu te bokserki. Chwilę po tym opuścił je również a mi ukazał się sporych rozmiarów kutas. W pierwszym momencie przeraziłam się a to głowy zaczęły napływać wspomnienia. poczułam delikatne głaskanie po policzku.

-Jesteś silna. Jeżeli powiesz, że mam przestać przestanę. Jeżeli będzie cię boleć poinformuj mnie  o tym. Rozmowa jest bardzo ważna. Jesteś gotowa? - Skinęłam głową ten jednak się nie ruszył tak jakby czekał na moje słowa.

-Jestem.

Po ich wypowiedzeniu Natan ponownie zawisnął nad moim ciałem przez co poczułam jak jego kolega ociera się o moje wejście. Jedną dłonią nakierował swojego kutasa aby po chwili we mnie wejść. W pierwszym momencie poczułam nie przyjemny ból, jednak po chwili minął i zmienił się w czystą przyjemność.

-Cholera. - Powiedział, przestraszona spojrzałam w jego stronę. - Gumka. - Powiedział.

-Spokojnie biorę tabletki. - Powiedziałam a ten spojrzał na mnie z zszokowaną miną. - Po tych wszystkich wydarzeniach wolałam dmuchać na zimne. - Dodałam.

Chłopak zaczął poruszać się we mnie coraz szybciej i mocniej. Po chwili był we mnie już cały. Dał mi chwilę abym mogła się przyzwyczaić i to zrobiłam wznowił swoje ruchy. Wiłam się pod nim i jęczałam z przyjemności. Spijał ze mnie każdy jęk, sapnięcie czy westchnienie. Nie spełnia chwile później obaj doznaliśmy spełnienia. Natan wziął mnie w swoje ramiona i przytulił. 

-Byłaś idealna. - Powiedział. - Kocham Cię.

-Ja Ciebie też kocham Natanie.

I właśnie tego dnia 31 grudnia 2022 ten pokój słyszał dźwięki obijanych się o siebie ciał podczas, gdy na dworze huczało od fajerwerek. Leżeliśmy na łóżku chłonąc swoją obecność.

Bo tacy właśnie byliśmy Natan i Noemi. 




KONIEC

Stormy Love |PL|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz