Rozdział 2

1.4K 38 0
                                    

Her lips are devil red
And her skin's the color mocha
She will wear you out
Livin' la vida loca





16 marca 2022

Wraz z mechanikami i inżynierami oraz kilkoma innymi pracownikami wylądowaliśmy w Bahrajnie.
Pierwsze wyścigi nowego sezonu miały się zacząć 19 marca. Nie powiem stresowałam się bo wolałam się pokazać z dobrej strony oraz nie chciałam spieprzyć wyścigów Arthurowi.
Pierwszego dnia przylotu nie mieliśmy za wiele do roboty więc po zameldowaniu w hotelu wybraliśmy się całym zespołem do restauracji.

Dwa dni później

Pierwszy ważny dla mnie sprawdzian kwalifikacje.
-Skop im dupę - powiedziałam kiedy zbliżała się godzina kwalifikacji.
-Nie obiecuje - odpowiedział Arthur zapinając strój.
-Powodzenia młody - powiedziałam ostatni raz klepiąc go po ramieniu.

Przysięgam te kwalifikacje strasznie mi się dłużyły.
-50 sekund do końca kwalifikacji to jest twoje ostatnie okrążenie - powiedziałam do radia Leclerc'a siedząc w pit wallu.
Nerwowo patrzyłam na ekrany przed mną. Wielu nie zdążyło rozpocząć kolejnego okrążenia była spora szansa.

-Rekord w pierwszym sektorze, dobry drugi sektor został ostatni - pomyślałam.

-Udało się! Masz pole position! - krzyknęłam podekscytowana do radia chłopaka kiedy przekroczył linie mety.

Poczułam jak zostaje poklepywana po ramionach przez innych inżynierów oraz Rene. Te kwalifikacje były bardzo dobre dla naszego zespołu. Arthur na pole position, Ollie na piątym miejscu a Jack na szóstym.
Zeszliśmy z pit wall'u i udaliśmy się pod barierki gdzie miały parkować bolidy z top 3.

Za nami zaraz pojawili się ludzie z Ferrari Driver Academy rozejrzałam się czy nie ma z nami Charlesa. Na szczęście nie było.
Przysięgam że dawno nie widziałam Arthura tak szczęśliwego. Gdy nas wszystkich wyściskał nadszedł czas na wywiady.

-Arthur gratulacje pole position! Okrążenie było fenomenalne czyja to zasługa? - zapytał reporter.
-Dziękuję, no chyba moja ale chcę podziękować zespołowi za tak wspaniałe auto oraz mojej pani inżynier - powiedział Arthur a ja poczułam jak się czerwienie.
-Masz nową inżynier? - zapytał reporter.
-Tak od tego sezonu - odpowiedział młody Leclerc.

Niedługo po tym wywiad został zakończony a Arthur dostał nagrodę za pole position a my wróciliśmy do naszego motorhome.
-No Charlotte powiedz jak ty to zrobiłaś? - zapytał Paul inżynier Bearmana.
-No co ja? Ja najmniej w tym roboty zrobiłam to Arthur zrobił najwięcej - powiedziałam uśmiechając się na co Paul tylko westchnął.

Leclerc niedługo później przyszedł, odbyliśmy rozmowę czy wszystkie ustawienia w aucie mu pasowały jak się z nimi czuł i omawialiśmy pierwsze ustalenia na jutrzejszy sprint. Chłopak wrócił do swojego hotelu a ja zostałam żeby przejrzeć wszystkie dane z auta i zabrałam się potem z innymi inżynierami do naszego hotelu.

Następnego dnia z rana w raz z Angelina i Rene pojechaliśmy na tor i wzięliśmy się do roboty.
-Gotowy na wyścig? - zapytałam Arthura gdy omawialiśmy ustalenia na wyścig.
-Tak chodź startuje z P12 - powiedział śmiejąc się.
-Ale jutro startujesz z pole position - powiedziałam.
-Staraj się odrabiać pozycję ale aż tak nie szarżuj bo opony mogą się szybko zniszczyć - przypomniałam surowo.
-Dobrze pani kierownik! - zasalutował.
-Udam że tego nie widziałam, dobra chodź musimy się zbierać - powiedziałam.

Bolidy zostały wyprowadzone na pola startowe. Została 1 minuta do startu a ja już siedziałam w pit wall'u.
-Za minutę rozpocznie się okrążenie formujące powodzenia Arthur - powiedziałam przez radio.

Glory Days  | Charles Leclerc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz