3.Pani Slytherin?

15 0 0
                                    

Po ceremonii przydziału poszłam rozpakować swoje rzeczy. Pokój jak zwykle miałam z Dafne. Największa plotkara w historii.
-Słyszałaś? - spytała
-Co? - odpowiedziałam z westchnieniem
-W tym roku mamy mieć 2 nauczycieli od OPCM. - powiedziała Dafne.
-aż 2?-zdziwiłam się.
-kto to ma być? - zapytałam
-Profesor Quirell i Profesor Slytherin
-Slytherin? - znowu się zdziwiłam.
-Noo podobno przystojny - poruszyła brwiami.
Niezbyt mnie to interesowało, znałam go. Wiadomo że to draco jest ulubieńcem moich rodziców, ale Thomas Slytherin jest dla nich jak bóg. Często gościł w Malfoy Manor, nienawidziłam go. Często mnie zaczepiał albo coś rozwalał w domu i wine zganiał na mnie. A rodzice oczywiście wierzyli mu a nie mnie.
Merlinie, powiedz że to nie on będzie mnie uczył. Jest tylko o 6 lat starszy, a już uczy w hogwarcie.
Z zamyślenia wyrwała mnie Dafne.
-Może lepiej idź się już połóż, słabo wyglądasz - zaproponowała.
-Nie mogę, umówiłam się z Eddy'm.
Tymi słowami zakończyłam dyskusje z Dafne i wyszłam z pokoju. Przechodziłam obok gabinetu Snap'e.
Zamyśliłam się o zajęciach z OPCM i nie zauważyłam że ktoś z nich wychodzi. Wpadłam na kogoś. Jego odrzuciło na ścianę a mnie na drugą stronę.
-Jak chodzisz! - krzyknęłam i zaczęłam się podnosić
- - 5 punktów dla Slytherinu- powiedziała osoba na którą wpadłam. W końcu moje oczy zawędrowały na twarz postaci. Nie wierzę. Postać też zaczęła się podnosić
-Nie nauczyli cie chodzić Panno? - spytał aż nie podniosł wzroku
- Malfoy - powiedział z zainteresowaniem.
W końcu po chwili ciszy wyprostowałam się i spojrzałam mu w oczy.
-Slytherin-odpowiedziałam z nienawiścią w oczach.
-Panno Malfoy jest już Pani na 4 roku i nie wie, że do Nauczycieli nie zwracamy się w taki sposób - uśmiechnął się cwanie.
-Panie profesorze,uczy pan w Hogwarcie młodych ludzi,a nie wie Pan że patrzy się przed siebie jak się chodzi.-odpowiedziałam
-Panno Malfoy oczywiście że wiem ,tak samo jak Pani powinna wiedzieć że dziś o 18 ma pani szlaban.Nie ma dyskusji z profesorami Malfoy, co by na to powiedzieli twoi rodzice hmm?-powiedział z cwaniackim uśmiechem. Nie mogąc dłużej wytrzymać odeszłam z miejsca nieszczęśliwego spotkania i poszłam w stronę dormitorium Gryfonów.
Stojąc przed wejściem,kłóciłam się z Grubą Damą.
-przychodzę tu od 4 lat,zawsze wpuszczasz mnie do środka czemu teraz nie możesz?!-podniosłam lekko ton.
-Nie jesteś z Gryfindoru z tego co wiem,więc nie muszę cie wpuszczać. -prychnęła.
-Ty!..-nie zdążyłam jej odpowiedzieć ponieważ przerwał mi Edward wychodzący z pokoju wspólnego.
-Ej blondynia,nie denerwuj się już jestem.-powiedział.
-Gryffindor,błagam cie oszczędź moje nerwy na dziś. - powiedziałam z błaganiem w głosie.
-Co się stało księżniczce Slytherinu?-Spytał z sarkazmem poprawiając swój krawat.
-Naczelny błaźnie Gryffindoru,dzięki mojemu ukochanemu przyjacielowi z dzieciństwa mam dziś szlaban.-powiedziałam z teatralnym przejęciem.
-oj Malfoy Malfoy,nie ładnie tak.Opowiesz mi wszystko, ale najpierw chodźmy już stąd. -powiedział kierując się w stronę schodów. Poszłam od razu za nim
,po drodze rozmawialiśmy o tym jak przebiegły nam wakacje,ponieważ za oceny rodzice Eddiego zabrali mu sowę. Po drodze inni posyłali nam dziwne spojrzenia.Pomimo że większość się przyzwyczaiła, to nadal znajdą się osoby które dziwią na widok Ślizgonki i Gryfona którzy zgodnie przechadzają się po Hogwarcie.Szczegolnie,gdy ich nazwiska brzmią Malfoy i Gryfindor. Nawet nie zauważyłam gdy doszliśmy na błonia.
-Także słuchań Waszej Wysokiej mości, jak to się stało że w pierwszy dzień dostałaś szlaban?-spytał potomek Godryka.
-Slytherin się stał- odpowiedzialam.
-Co ty masz do tego domu co?-spytał nie rozumiejąc.
-Nie chodzi o dom geniuszu-odpowiedzialam wyciągając paczkę papierosów.
Dużo nie paliłam,można powiedzieć że okazjonalnie.Zazwyczaj podkradam Snapowi .Od roku prowadzi śledztwo kto mu podbiera jego drogocenny tytoń.
-Chodzi o Thomasa Slytherina,wpadłam na niego i zaczęłam z nim dyskutować. -powiedziałam.
-rozumiem że to nie była miła pogawędka dwóch starych znajomych.-powiedział
-Mogło być gorzej- stwierdziłam.
W mojej znajomości z Gryfonem uwielbiałam to że zawsze potrafił poprawić mi humor.Myślac o tym zauważyłam że brunet wyciąga butelkę Ognistej.
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt blondyniu i napijesz się ze mną?-spytał.
-Myślałam że już głupszy być nie możesz,oczywiście że tak-odpowiedzialam zaciągając się papierosem.I tak spędziliśmy cudowne popołudnie. Rozmawiając beztrosko o przyszłości, nie wiedząc co nas czeka.
-A wiesz żeee- przerwała mi czkawka.Edward tylko się zaśmiał odchylając się w tył tymsamym kładąc się na plecach, od razu poszłam w jego ślady.
-A wiesz że ten Slytherin,co nie?powiedziałam podchmielonym głosem.
-No co ten Slytherin?-spytał śmiejąc się Edward.
-No... bo onn,powiedział że zostanę jego żoną.-powiedziałam śmiejąc się.
______________
Ogólnie to tyle czasu minęło od ostatniego rozdziału że w sumie pisze to już tylko dla siebie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 12, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Panna Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz