15. Chciałam tylko, żebyś mnie przeprosił

260 9 0
                                    

Kate badawczo analizowała słowa oraz mimikę mojej twarzy, podczas gdy od godziny siedziałyśmy w dzielnicowej kawiarence, dzieląc się wnioskami na temat ostatniego przykrego wydarzenia.

- I co zamierzasz zrobić? - Przyjaciółka przyglądała mi się z zatroskaniem.

Od sytuacji z Sam i Jamesem minęły niecałe dwadzieścia cztery godziny. Tuż po tym jak brunet opuścił moje mieszkanie, Sam zrobiła to samo pod pretekstem kaca i złego samopoczucia. Wciąż nie mogłam wymazać z głowy jego oczu, gdy kazałam mu wyjść. Dało mi to złudne poczucie, że faktycznie przejął się tym, że mógł mnie zranić. Lub jedynie tym, że został przyłapany. Jednak niezależnie od tego co sobie pomyślał, przesadził. Nie wyobrażałabym sobie być na miejscu Evy.

Moje przemyślenia sprawiły, że zupełnie zapomniałam o odpowiedzi na pytanie. Kate jednak cierpliwie czekała.

- Chcę tylko dowiedzieć się w co on się wpakował - wymamrotałam, wciąż nie do końca obecna.

Dziewczyna zmarszczyła brwi i wyprostowała się na krześle.

- Co masz na myśli? - spytała podejrzliwie.

Zamrugałam kilka razy i spojrzałam na nią nieco skruszona.

- Pamiętasz Georgię?

Powoli przytaknęła.

- Gdy nakryłam ją z Mattem, zawarłam z nią umowę, że nic nie powiem jej chłopakowi pod warunkiem, że dowie się co planują James i John, ten dupek. Słyszałam, że John ma coś dla Jamesa, ale musi to z nim załatwić na osobności. Mam złe przeczucia.

Kate wydawała się nieco zbita z tropu i odpowiedziała dopiero po chwili namysłu z mocno wyczuwalnym powątpiewaniem.

- Maddie, nie wiem czy chcesz się w to mieszać. Wiem tylko, że James zaplątał się w naprawdę dziwne układy i przez to ma zszarganą reputację. Chodzi mi o twoje bezpieczeństwo. - Czułam, że starała się o najmożliwiej łagodny głos. - Poza tym jakie to ma teraz znaczenie? Myślałam, że chcesz z nim skończyć?

Westchnęłam. Czułam do siebie żal, że tak trudno było mi z niego zrezygnować, ale czułam też żal do niego, że mu wychodziło to nad wyraz łatwo. Zależało mi na tym, żeby przynajmniej nie robił sobie większych kłopotów, niż dotychczas. Nawet jeśli to oznaczałoby zerwanie z nim znajomości. Musiałam się tylko upewnić. 

W trakcie powrotu do domu myśli o Jamesie i Sam nękały mnie z podwojoną siłą. Nie tyle zachowanie Jamesa mną wstrząsnęło, ale Sam. Na ile mogę nazwać ją przyjaciółką skoro zupełnie zignorowała moje uczucia i bez oporu dała się porwać urokowi bruneta? Na pewno nie miałam ochoty z nią rozmawiać w najbliższym czasie. Chyba, że byłyby to przeprosiny.

Czułam się oszukana, rozczarowana i co najgorsze, samotna. 

Wchodząc po schodach kamienicy, stopień po stopniu, moje myśli nieubłaganie krążyły między poddaniem się smutkowi, a złością. Nie umiałam radzić sobie z emocjami w pojedynkę, często przejmowały nade mną władzę. 

Szłam wolno, aż nie przystanęłam przed drzwiami. Drzwiami nie należącymi do mojego mieszkania.

Zapukałam nieco zbyt donośnie. 

Zero odpowiedzi. 

Ponowiłam czynność, ale najwidoczniej nikogo nie było w środku.

Pewnie jest u Jamesa.

- Co się ze mną dzieje? - wyszeptałam do siebie, gdy zrozumiałam co zamierzałam zrobić.

Uważałam, że Evie należy się prawda, ale to nie znaczyło, że powinna ją usłyszeć ode mnie. Byłoby to nie w porządku, tym bardziej, że i tak pewnie by mi nie uwierzyła. 

You Don't Know Me, Maddie PL / PART 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz