13. Chcę spędzić z tobą czas

1.3K 59 39
                                    

James' POV

Zaparkowałem motocykl tuż przed budynkiem, przed którym już czekał na mnie John. 

Idąc w jego stronę zauważyłem zdenerwowane spojrzenie, jakim mierzył mnie przez całą drogę, jaką do niego przebyłem.

- Miałeś ją tylko odwieźć, a nie przelecieć z trzy razy i zabrać na Alaskę - wygarnął, wchodząc ze mną do środka.

- Nie jesteś zabawny, John. Gdzie on jest? - spytałem poirytowany.

Blondyn jedynie machnął głową w kierunku mężczyzny stojącego obok stołu bilardowego i w najlepsze popijającego zimne mojito z telefonem przy uchu.

Bez chwili namysłu podszedłem do pana Drew i stanąłem tuż przed nim. Wyglądał na nieco przestraszonego. Szybko zakończył rozmowę telefoniczną.

- Mam nadzieję, że nie przyjechałem tu nadaremno - wypaliłem zanim zdążył zareagować na moje przybycie.

- Wręcz przeciwnie - uśmiechnął się przebiegle. - Zapomnij o wszystkim co ci proponowałem do tej pory. Czeka cię coś o wiele większego.

Maddie's POV

Nie odbierał. Głupek.

Przysiadłam na kanapie, myśląc tylko o tym, by w końcu się zrelaksować.

Tak szybko uciekł. Coś musiało się stać.

Pokręciłam głową i starałam się odpędzić od siebie złe myśli. To była pora na skończenie z przejmowaniem się każdą błahostką.

- Muszę coś ze sobą zrobić - mruknęłam do siebie.

W pierwszej chwili pomyślałam by nałożyć makijaż, bo wciąż wyglądałam jak siedem nieszczęść. Po kolei jak używałam potrzebnych kosmetyków zdawałam sobie sprawę w jakiej okazałości pokazałam się Jamesowi. Nie mogłam się dziwić, że ucieszył się na widok Evy przed kamienicą.

Do podstawowego makijażu dodałam również kreski eyelinerem, a usta ozdobiłam czerwonym odcieniem. Nie ukrywam, że chciałam tym podnieść nieco swoją pewność siebie i przestać wyglądać jak ta "nieszczęśliwie zakochana".

Postanowiłam włożyć na siebie opinającą, beżową sukienkę i jeansową kurtkę.

To chyba trochę za dużo... - pomyślałam, ale zignorowałam własne wątpliwości.

Kiedy skończyłam, ponownie przysiadłam na kanapie z zamiarem dodzwonienia się do Kate i zaproszenia jej na kawę.

Wystarczy, że chwyciłam za telefon, a ten nagle zaczął dzwonić.

To James.

Odetchnęłam i niepewnie odebrałam połączenie.

- Halo? Maddie? Dzwoniłaś.

Jego głos był spokojny, lecz mogłam wyczuć w nim nutkę ekscytacji.

- Tak... nie chcę ci przeszkadzać, chciałam tylko...

- Nie przeszkadzasz. - Słyszałam jak wkłada kluczyki do swojego motocyklu.

- Czy coś się stało? Tak szybko wybiegłeś i pomyślałam...

- Martwisz się o mnie? - parsknął.

- Nie! - wykrzyknęłam, zanim zdążyłam to przemyśleć. - Znaczy nie to, że się nie martwię tylko...

- Dobrze, Maddie. Nie stresuj się. Za chwilę przyjadę oddać ci pamiętnik - powiedział prześmiewczo.

- Nie o to mi chodziło - westchnęłam naburmuszona, ale James zdążył już się rozłączyć. - No dobra, może i trochę o to.

You Don't Know Me, Maddie PL / PART 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz