szalona noc.

92 3 9
                                    

Nie mogłam przestać o nim myśleć, przez cała drogę, szczypałam się, żeby upewnić się ,że to nie sen.

- Halo, LENAA!- krzyknęła Zosia.

- co się dzieję? - odpowiedziałam.

-no wołam cię już setny raz, pytałam się ciebie czy miałabyś ochotę do nas wpaść na ten wieczór.

-i tak nie mamy co robić a słyszałyśmy, że masz tygodniową przerwę. - powiedziała Julka

- no mam mam wolne, z resztą dobry pomysł. - zatwierdziłam z uśmiechem.

tego wieczoru chciałam się zabawić. chciałam choć na chwilę przestać myśleć o nim.

Gdy byłyśmy pod mieszkaniem, nieźle się zdziwiłam, mieszkanie było ogromne i bogate. Zosia wspominała o tym, że Julka ma duży dom, ale że aż tak? ciekawe czy to mieszkanie ma piwnice. dobra stop.

po wejściu nasza twarda zawodniczka (Julia) pobiegła do kuchni i przyniosła różne przekąski i soju (koreański alkohol).

-NO TO CO? impraa!!!!!! - krzyknęła Julką wnosząc toast.

od razu wiedziałam, że ma mocna głowę, no i miałam racje. z resztą wszystkie mamy , w końcu jesteśmy Polkami z krwi i kości.

3:03

zaczęłyśmy się żegnać, bałam się wracać sama do domu. Pijana zadzwoniłam do wiecie kogo. naprawdę mi odwalało. 

odebrał.

-halo? - powiedział zachrypniętym głosem, pewnie go obudziłam.

on nie mówił nic, za to ja gadałam bzdury, sama nie wiem co byłam pijana i już nie pamiętam.

- Jak otrzeźwiejesz, to oddzwoń. - rozłączył się  

po chwili znów do mnie zadzwonił.

- Dobra, gdzie ty w ogóle jesteś? - powiedział z powagą.

chyba się o mnie martwił. podałam mu adres Julki, w końcu leżałam pod drzwiami od jej mieszkania

zasnęłam.

nagle obudziły mnie światła samochodu hyunjina, nie wiedziałam do końca co się dzieję, ale byłam zbyt zmęczona, żeby wstać. 

udawałam, że śpię.

wyszedł z samochodu, wziął mnie na ręce, otworzyłam lekko oczy żeby zobaczyć jak wygląda. wyglądał pięknie, jak zawsze. on położył mnie na tylne siedzenie. 

gdy dotarliśmy pod drzwi mojego mieszkania, zaczął grzebać mi w torebce, pewnie szukał klucza. 

otworzył drzwi, wziął mnie na ręce i wszedł do mieszkania, położył mnie na kanapie w salonie, otulił mnie kocykiem i pogłaskał po głowie. przez chwilę się na mnie patrzył, po czym wyszedł.


Zasnęłam.

14.43

obudziłam się, z bólem głowy, nie wiedziałam co robię w salonie, tak naprawdę to niczego nie pamiętałam. musiałam wziąć prysznic i sobie cokolwiek przypomnieć.

nic sobie nie mogłam przypomnieć, ciekawe ile wypiłam.

wzięłam do ręki telefon, zobaczyłam, że wczoraj dzwoniłam do hyunjina, totalnie tego nie pamiętam. BOZE co ja mogłam mu mówić, mam nadzieję, że mnie przez to nie nienawidzi. nagle do mnie napisał.

hyunjinek pupulek dupulek kochany sloneczko moje

- wyspana?

nie wiedziałam o co chodzi.

                                                                                                         -  tak, czemu pytasz?

- nic nie pamiętasz? haha, chyba będę ci musiał wszystko opowiedzieć

boze mam nadzieję ze nie narobiłam niczego złego

- no to możemy się spotkać? mam wiele pytań - odpowiedziałam

-jasne, może dzisiaj o 17 w kociej kawiarni w centrum miasta?

- jasne :) - napisałam, byłam bardzo podekscytowana 


mam 3 godziny na przygotowanie się. 

Lena x HyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz