Rozdział 7

408 11 7
                                    

Stałam właśnie pod busem z moim tatą, Fukajem, Borysem i Adrianem czekając na resztę.

-Z kim siedzisz?- zapytał Alex

-Hm, w sumie to nie wiem, nie ustalałam tego, a co?- odrzekłam

-Chcesz usiąść ze mną?- powiedział robiąc oczy kota ze Shreka i przytulając mnie- Proszeeeee

-No pewnie- rzekłam oddając przytulasa- Boże już 21? Czemu oni się spóźniają prawie 2,5 godziny?

-Tacy już są- westchnął Białas- Dobra widzę ich, a ci co są mogą sobie już wsiąść żeby zająć jakieś fajne miejsca.

Bedoes od razu pobiegł na tyły, z kolei ja z Alexem usiedliśmy na samym przodzie wiedząc, że nikt tutaj nie usiądzie i będziemy mieć spokój.

Gdy już wszyscy byli w autokarze wyruszyliśmy do domu, a właściwie pałacu. Rzeczą która mnie bardzo ucieszyła było to, że jadą z nami też dziewczyny, tzn. Sandra, Paula i Roksana, co nie było planowane.
Pokoje były już przydzielone, z moim szczęściem (i nie, to nie sarkazm) dostałam jedyny 2 osobowy pokój z Fukajem.

Po jakiejś godzinie rozmowy i podróży z wcześniej wspomnianym chłopakiem usnęłam na jego ramieniu.

Pov. Alex

-Heeej, budzimy się- powiedziałem gładząc Pole po policzku. Kurde, jaka ona jest piękna. Zaspana dziewczyna tylko mnie przytuliła, ale chyba nie miała zamiaru wstawać. Wziąłem ją na ręce i znajdując nasz pokój położyłem na łóżku jeszcze chwilę na nią patrząc, po czym poszedłem po bagaże.

Pov. Apolonia

Obudziłam się w dwuosobowym łóżku i spojrzałam na telefon, na którym widniała godzina 01:12.
Chciałam wyjść z pokoju, ale prawie się wywaliłam przez to, że ktoś otworzył drzwi.

-O Boże przepraszam- rzekł Fukaj stawiając bagaże na podłodze i podchodząc do mnie- Nic Ci nie jest?

-Nie, wszystko w porządku- powiedziałam uśmiechając się- bardzo Ci przeszkadzałam jak spałam?

-Nie, no coś ty, wręcz przeciwnie- odrzekł.

-Idziemy na dół?- spytałam łapiąc chłopaka za rękę, a ten przytaknął.

-O hejka młodziaki, chcecie coś do jedzenia, bo będziemy jechać do maka?- mówił Solar podchodząc do nas.

-A możemy pojechać z wami?- zapytałam.

-No pewnie, jedziemy busem- odpowiedział- no to zbierajcie się, a ja pójdę po resztę.

Przy wyjściu spotkaliśmy podpitego Lanka, który zaczął rzucać swoimi tekstami.

-No no dzieci, ale pamiętajcie żeby się zabezpieczać... A no i weźcie bachorka nie zróbcie, nie chce być wujkiem na ten moment. Aha no i może nie tutaj w pałacu bo będzie słychać- mówił pod nosem.

-Ty jesteś tylko troszkę podpity, czy schlany?- zapytałam, ledwo powstrzymując się od śmiechu.

-Co? Taboret jest zalany? Ale kto to zrobił, czekajcie idę to posprzątać!!- darł się na cały pałac.

-CO JEST- razem z Alexem zaczęliśmy się śmiać.

-Dzieci spokojniej, bo zaraz się udusicie- rzekł mój tata idąc do busa- co was tak śmieszy, hm?

-Lanek- odpowiedziałam szybko po czym znowu wybuchliśmy śmiechem.

*W maku*

Ja z Alexem zamówiliśmy sobie razem bo uznaliśmy że tak będzie łatwiej. Ja wzięłam sobie McRoyala, Duże frytki, Cole zero i Croissanta, a Alex Podwójnego WieśMaca, Duże frytki, Cole i Nuggetsy. Gdy już odebraliśmy swoje jedzenie usiedliśmy do dwuosobowego stolika, gdy nagle podeszła do nas jakaś młoda dziewczyna, stawiam jakieś 16 lat max.

-Hej, mogę zdjęcie- powiedziała patrząc na Alexa, mówiąc przesadnie słodkim głosem.

-Umm, pewnie- rzekł i wstał od stolika.

-Dziękuję Ci bardzo- mówiła wtulając się w chłopaka- mogę twój numer telefonu?

Prychnęłam na jej słowa a ona odwróciła się w moją stronę.

-A ty co paniusiu, będziesz się ze mnie śmiała? Nie masz u niego żadnych szans, więc lepiej się odczep- rzekła do mnie, próbując pocałować Fukaja, ale ten się odsunął. No przesadziła sobie i to mocno.

-Chciałabym tylko Ci powiedzieć, że to ja jestem jego dziewczyną nie ty, więc lepiej się odczep "paniusiu"- powiedziałam z wścibskim uśmiechem, łapiąc chłopaka za rękę i go całując, co oczywiście odwzajemnił. Gdy się od niego oderwałam, spotkałam się tylko z zadowolonym wzrokiem chłopaka i wściekłym wzrokiem tamtej laski.
Nasza paniusia chwyciła moją Colę i wylała na moją białą bluzkę. Teraz to już przesadziła. Chciałam ją uderzyć ale wyprzedził mnie Alex, który się na nią wydarł i wezwał ochronę żeby ją wyprowadzili. Wkurzyła mnie i to bardzo. Bardzo bardzo. Widziałam też wkurzony wzrok chłopaka, jednak szybko zmienił się na troskliwy kiedy obrócił się w moją stronę.

-Wszystko okej?- zapytał- Czekaj dam Ci bluzę i idź do łazienki się przebierz.

Wzięłam od chłopaka ubranie i wybrałam się do wcześniej wspomnianego miejsca. Gdy się przebrałam i wróciłam do stolika czekał na mnie Chłopak z nową Colą zero.

-Nie wiedziałem że tak będziesz o mnie walczyć- zaśmiał się chłopak, po czym złapał mnie za rękę i wstał od stolika- Mam pytanie.

Serce zaczęło mi mocniej bić.

-Bo wiesz, MY to nic oficjalnego i czy... Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?- powiedział a mnie zatkało. Przez chwilę nic nie mówiłam, przez co zobaczyłam zwątpienie w oczach chłopaka.

-Oczywiście że tak!- odrzekłam, a Alex złączył nasze usta w długim pocałunku.

Wróciliśmy do stolika i zaczęliśmy jeść, rozmawiając o wszystkim i o niczym.

WOW, PODZIAŁO SIĘ CN? Trochę dłuższy rozdział i mam nadzieję że się podoba 💅

Pod Wpływem Emocji || FukajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz